Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Historii Sztuki <Posen> [Hrsg.]
Artium Quaestiones — 24.2013

DOI Heft:
Rozprawy
DOI Artikel:
Jaźwierski, Jacek: Teoria artystycznych zapożyczeń i historyczne metody badań nad sztuką: Reynolds - Gombrich - Wind - Wölfflin
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.42378#0096
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
94

JACEK JAŹWIERSKI

[Antoni Ceraiuolo] nauczył się od [Wawrzyńca di Credi] szczególnie trafnie por-
tretowania i z łatwością wykonywał portrety bardzo podobne, chociaż w innych
dziedzinach nie był dobrym rysownikiem. Widziałem niektóre podobizny malo-
wane przez niego, gdzie nos był nieco krzywy, warga była za mała, a druga za
wielka, lub dostrzegało się inną niedokładność, ale mimo to potrafił uchwycić on
trafnie wyraz twarzy. Tymczasem, jakby dla przeciwieństwa, wielu znakomitych
mistrzów robiło obrazy i portrety z całą dokładnością swej sztuki, a nie były one
ani odrobinę podobne do osób, jakie miały przedstawiać. Mówiąc prawdę, kto ma-
luje portrety, powinien zwracać mniej uwagi na to, jak doskonałe powinny być
rysy twarzy, a raczej aby portret był podobny. Jeśli zaś nadto podobieństwo łączy
się z pięknością, można je cenić jako niezwykłe, a ich twórców uważać za znako-
mitych73.
Podobieństwo wobec natury, w tym wypadku wobec portretowanej osoby,
kłóci się z idealnym pięknem, będącym powinnością sztuki, rozumianej
jako nieustanna próba doskonalenia natury. Jeśli portrecista musi wy-
bierać, Vasari woli, żeby wybrał podobieństwo, chociaż za najlepsze uwa-
ża te portrety, w których udało się pogodzić podobieństwo z pięknem.
Próbę takiego pogodzenia sprzecznych celów w malarstwie portreto-
wym, tyle że wyrażonych w kategoriach osiemnastowiecznych, Reynolds
podjął w Rozprawie ósmej:
Kto zatem w praktyce portretowania pragnąłby uszlachetnić swój temat, którym,
załóżmy, będzie dama, nie namaluje jej we współczesnej sukni, bo sama jej po-
wszedniość wystarczy do zniszczenia wszelkiej godności. Zadba raczej, by jego
obraz odpowiadał ideom i wyobrażeniom, które, jak wie, kierują sądem innych
łudzi. Dlatego też nada szacie swej postaci nieco ogólnej aury antyku przez
wzgląd na godność i zachowa nieco nowoczesności ze względu na podobieństwo.
Dzięki temu jego dzieła odpowiadać będą tym naszym skłonnościom, które
żywimy ku rzeczom oglądanym na co dzień, zaś smak starożytnej prostoty bę-
dzie korespondował z tym, co możemy nazwać skłonnością do spraw bardziej
uczonych74.
Sposób namalowania takiej hybrydalnej sukni pozostawał warsztatowym
problemem, który malarz musiał za każdym razem rozwiązać inaczej. Nie
trzeba jednak dodawać, że zarówno ta, jak i inne metody „podwyższania
oryginałowi formę zyskują podobieństwo postaci, ale malują je piękniejszymi”. Arystoteles,
Poetyka, przeł. H. Podbielski, Warszawa 1988, s. 340-341 (1454b).
73 G. Vasari, Żywoty najsławniejszych malarzy, rzeźbiarzy i architektów, przeł. i oprać.
K. Estreicher, t. 4, Warszawa-Kraków 1985, s. 188.
74 J. Reynolds, Discourses on Art, s. 140. Zalecenia Reynoldsa przypominają dalszy
ciąg myśli Arystotelesa: „Tak samo więc poeta, kiedy naśladowczo przedstawia ludzi po-
rywczych, lekkomyślnych lub posiadających jakiekolwiek inne tego rodzaju cechy charak-
teru, powinien zachowując podobieństwo uczynić z nich ludzi szlachetnych, tak jak uczynił
Homer, który przedstawił Achillesa jako szlachetnego i wzór zapalczywości”. Arystoteles,
Poetyka, s. 341 (1454b).
 
Annotationen