Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Historii Sztuki <Posen> [Editor]
Artium Quaestiones — 24.2013

DOI issue:
Rozprawy
DOI article:
Antoniewicz, Johann von Boloz; Bryl, Mariusz [Transl.]: Ostatnia Wieczerza Leonarda da Vinci
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.42378#0182
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
180

JAN BOŁOZ ANTONIEWICZ

Nurt jednolitej akcji, biegnący od Jakuba Mniejszego do Szymona
Piotra, przeskakuje od tego ostatniego do Jana, następnie porywa i pod-
daje sobie Andrzeja i Judasza, śpiesząc ku Chrystusowi, nagle spiętrza
się i ześlizguje na postaci Jana do posadzki. Dokładnie nad krawędzią
stołu, rozchodzą się bowiem prostymi liniami pod kątem mniej więcej
75 stopni kontury Chrystusa i Jana, Jan ciąży wraz z głową, korpusem
i rękoma w lewo, Chrystus w przeciwnym kierunku.
Ten hiatus linii konturu, tworzący głębokie cięcie, rzuca się w oczy
tym bardziej, że między Chrystusa i Jana wsuwa się ostrokanciasty filar
okna, który niczym wbity pal wydaje się obie masy odpychać od siebie,
otwierając w ten sposób z obu stron widok na horyzontalne faliste linie
Kampanii.
Dalej należy zauważyć jeszcze, co następuje.
Podczas gdy sylwetki dwunastu uczniów, ukazanych w profilu peł-
nym lub trzy czwarte, przecinają się wzajemnie lub wręcz krzyżują,
wyłącznie Chrystus ukazuje cały korpus, i to właśnie w pełnym
widoku przednim. Nic, co mogłoby zakłócić lub naruszyć posągową,
a przecież swobodną symetrię biegu linii, tutaj nie wystaje ani nie waży
się wkroczyć. Trafnie zauważa Rubens: Chrystus siedzi tam „n’ayant per-
sonne qui le presse, ni qui soit trop près de ses cotez (nie mając przy sobie
nikogo, kto by na niego napierał lub dotykał jego boków - przyp. tłum.)”9.
Chrystus jest więc izolowany, w posągowej zamkniętości. Wrażenie to
jest dodatkowo spotęgowane przez zwykły półkolisty szczyt nad środko-
wymi drzwiami, który, odgraniczając od góry duchową sferę Chrystusa,
sklepia się nad jego głową niczym rodzaj tektonicznego nimbu. Jeśli do-
mkniemy zakreśloną tutaj linię koła, to dostrzeżemy, że centrum powsta-
łego w ten sposób okręgu pokrywa się z punktem zbiegu całego obrazu,
który umiejscowiony jest w prawej partii czoła Chrystusa. Okrąg ten oka-
la na wzór medalionu - niczym nieprzystępne kręgi w średniowiecznych
legendach świętych - postać Chrystusa, nie przecinając nigdzie postaci
sąsiednich: jedynie po lewicy Chrystusa dwie dłonie, wdzierając się gwał-
townie, przecinają ten magiczny krąg.
c) Kompozycja linearna.
Architektura wnętrza komnaty, w której rozgrywa się Ostatnia Wie-
czerza Leonarda, jest zapewne najprostszą pośród wszystkich, które mo-
żemy obserwować na włoskich obrazach z XV i XVI wieku. Abstrahując
od wspomnianego, niewyszukanie surowego półkolistego szczytu nad
środkowymi drzwiami, dla twórcy tego obrazu wydaje się nie istnieć linia

9 Cytowane u Bossiego s. 45 z De Piles (1635-1709); dzieło nie jest określone i zostało
oznaczone tylko datami rocznymi „1699-1715”. Czy przez to rozumiane jest L’Abrégé de la
vie des peintres lub L’Idée du peintre parfait, które ukazało się tak samo w 1699 roku, w to
nie mogę w tej chwili wchodzić.
 
Annotationen