Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 49.1987

Citation link:
https://digi.ub.uni-heidelberg.de/diglit/bhs1987/0020

DWork-Logo
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
JERZY MIZIOŁEK


11. 15. Stempel amfory z Synopy (z przedstawieniem Kolosa
Rodyjskiego?). Repr. wg Sztetyllo.

W tym miejscu wskazać należy jeszcze jedno niezwykle
ważne, jak się wydaje, wyobrażenie, które nie zostało dotąd
zauważone w kontekście mozaik w Salonikach i Rzymie.
Występuje ono w miniaturze ozdabiającej jedną z kart zna-
nego karolińskiego Ewangeliarza z kościoła Św. Medarda
w Soissons (Bibliothóque Nationalo w Paryżu)118. Miniatura
ukazuje tolos ustawiony nad Źródłem Wody Życia zwieńczony
krzyżem greckim (ił. 21). W medalionie, o średnicy zaledwie
jednego centymetra, umieszczonym na skrzyżowaniu ramion
krzyża widnieje, ledwie naszkicowana, stojąca na wprost
postać z odsuniętą nieco w bok lewą nogą, odziana tylko
w płaszcz spływający z ramion aż do stóp, z podniesioną do
góry na wysokość głowy prawicą i trzymająca w lewej, opusz-
czonej w dół, krzyż lub może berło. Podobieństwo układu
formalnego tej postaci do przedstawień Heliosa wcześniej
omówionych i Chrystusa w Salonikach jest uderzające we
wszystkich elementach. Dotyczy zarówno gestu i ubioru, jak
kontrapostu i berła-krzyża.
Wyobrażenie w karolińskim Ewangeliarzu nie doczekało
się dotąd żadnych interpretacji. Przywodzi ono na myśl gem-
my, którymi w sztuce przedromańskiej ozdabiano niejedno-
krotnie wyroby rzemiosła artystycznego119. Nierzadko też
pojawiają się ich malowane imitacje w kodeksach. Sam
Ewangeliasz z Soissons dostarcza takich przykładów120. Wy-
daje się jednak, że bez względu na to czy w omawianej minia-
turze naśladowano gemmę, czy bardziej monumentalne dzie-
ło, w przedstawionej tu postaci widzieć należy Chrystusa,
choćby ze względu na miejsce umieszczenia. Ale czy można
w tym przypadku mówić o Prawdziwym Słońcu? Na takie
odczytanie miniatury pozwala wyobrażenie Słońca jako koła
z promieniami widniejące na kuli-globie, a także obrazy po-
krewne występujące w sztuce interesującej nas epoki. Jak
wykazała Franęoise Henry, okrąg, który tak często umiesz-
czano na przecięciu ramion krzyży iryjskich, jest świadomym
nawiązaniem do antycznych dysków-kół solarnych121. Połą-
czenie zaś krzyża z clipeusem, w którego polu występuje po-
piersie Chrystusa-Heliosa odnaleźć można w jednym z rysun-
ków ilustrujących Liber de Locis Sanctis w manuskrypcie
z Prufening (Monachium; il. 22)122. Rysunek ton pochodzi
z 1165 r., ale, jak przypuszcza Philippe Verdier, który poświę-
cił mu wyczerpujące studium, naśladuje wcześniejszy wzór123.

W tym kontekście powiedzieć też wypadnie o krzyżu Mo-
doaldusa z około 1107 r. (Schnutgen — Museum, Kolonia)
z emanującym promienie medalionem na przecięciu ramion,
w którego polu znajduje się apokaliptyczny Baranek (il.
34)124. Baranek ten pojawia się w otoczeniu apokaliptycznych
„zodia" i, jak sądzimy, wiąże się z symboliką solarną, o czym
będzie jeszcze mowa w dalszej części tej pracy.
Proponowaną tu interpretację przedstawienia w Ewange-
liarzu z Soissons zdają się też potwierdzać teksty pisarzy
chrześcijańskich. Św. Jan Chryzostom w swym In coemeterii
appellationem et in crucem Jesu pisał, że Chrystus Słońce
Sprawiedliwości jaśniał na krzyżu jak światło na lampie125.
W podobnym duchu o Zbawicielu na krzyżu wyrażał się też
trzy wieki później Andrzej z Krety126.
W swej pracy poświęconej przedstawieniom Źródła Wody
Życia, znanym z kilku przykładów z czasów karolińskich,
Paul A. Underwood zwrócił uwagę na podobieństwo ukaza-
nych w nich budowli, wspartych na ośmiu kolumnach, do hel-
lenistycznych tolosów127. Wyraził też pogląd, że przedsta-
wienia te są oparte na wczesnochrześcijańskich wzorach. Moż-
na przypuszczać, że takie specyficzne wyobrażenie Chrystusa
w Ewangeliarzu z Soissons nawiązuje do późnoantycznych
obrazów, i że tego rodzaju przedstawienia mogły być o wiele
bardziej powszechne niż to wynika z zachowanych do naszych
czasów zabytków.
Z zaproponowanycli dotąd hipotez odczytania niemal
kompletnie zniszczonych mozaik drugiej strefy najbardziej
udokumentowana jest ta, że ukazano tu chór anielski128.
Wskazywałby na to fakt, że kościół miał nosić od około 800 r.
wezwanie Archaniołów, a poza tym pochodząca z X w., ale
przypuszczalnie naśladująca wcześniejszy wzór, miniatura
w Benedykcjonarzu Św. Ethelwolda (British Museum) ukazu-
jąca Powtórne Przyjście w asyście aniołów i często się poja-
wiająca w tekstach patrystycznycli wizja Przychodzącego
adorowanego przez zastępy anielskie129. Jednym ze źródeł
literackich miałaby być Ewangelia Mateusza (24, 30—31):
i ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego w obłokach niebieskich
z mocą wielką i majestatem. I pośle aniołów swoich z trąbą
i głosem wielkim...130. Hipoteza ta, chociaż sugestywna, nie
w zupełności jednak przekonuje, bo wezwanie Archaniołów
pochodzić mogło od uskrzydlonych postaci podtrzymujących
medalion, wskazana zaś jako obraz pokrewny scena w Bene-
dykcjonarzu Św. Ethelwolda różni się zdecydowanie od kom-
pozycji w Hagios Georgios. Aniołowie umieszczeni są ponad
Chrystusem a nie, jak postacie w Salonikach, poniżej Niego,
nadto trzymają w rękach narzędzia Męki Pańskiej. W sztuce
chrześcijańskiej pierwszego tysiąclecia nie istnieje, jak się
wydaje, ani jedna kompozycja, która byłaby bliska tej, jaką
chcą widzieć w Salonikach rzecznicy omówionej tezy. Wyjąt-
kiem jest rysunek w tzw. Apokalipsie trewirskiej — na co nie
zwrócono dotąd w kontekście mozaik w Salonikach uwagi —
gdzie pojawiają się nie tylko aniołowie, ale także apokalip-
tyczni Starcy131. Czy dzieło tej klasy i tych rozmiarów co
mozaiki w Hagios Georgios nie powinno pozostawić jakiegoś
śladu w sztuce ?

14
 
Annotationen