RECENZJE — KSIĄŻKI
nują owe elementy w kompozycji obrazu; jakie relacje za-
chodzą między tym, co zapożyczone a tym, co powstało na
bazie lokalnych tradycji.
Ponadto Autorka nie rozstrzyga kwestii relacji stosunku
między charakterem wystroju malarskiego a charakterem
architektury wnętrza w epoce gotyku. Stosunek architektury
i malarstwa powinien zostać określony również w systematyce
obejmującej różnorodność form samej architektury, czego
nie uwzględniają rozważania Marii Prokopp.
O ile w rozdziale wstępnym Autorka szczegółowo wyjaśnia
znaczenie sztuki Trecenta dla rozwoju metody obrazowania
w malarstwie Quattrocenta, o tyle w dalszych częściach nie
uwydatnia roli dzieł powstałych pod wpływem tych impulsów
dla dalszego rozwoju sztuki gotyckiej. Niewłaściwe wydaje
się również w opracowaniu tego rodzaju pominięcie zagadnień
ikonograficznych. Zarówno w sztuce Trecenta, jak i Europy
środkowo-wschodniej są one integralnie związane z zagadnie-
niami formalnymi. Brak aspektu ikonograficznego czyni pre-
zentowany materiał znacznie uboższym.
Dyskusyjne są także niektóre sformułowania szczegółowe.
Rezygnując z polemiki należy stwierdzić, że pewne oceny
Autorki, np. dotyczące obiektów polskich, ujmują problem
jednostronnie i pobieżnie. Dotyczy to m.in. malowideł kościoła
NP Marii w Toruniu, które Maria Prokopp wiąże ze sztuką
czeską ok. 1370 r., ponadto zaś z Nadrenią. W zabytkach tych
można zauważyć przenikanie się różnych koncepcji i wzorów,
które należy wywodzić zarówno z kręgu niderlandzko -bur-
gundzkiego, północnoniemieckiego, Lotaryngii, jak też, ale
tylko w niewielkim zakresie, z Czech. Sporna pozostaje też
kwestia autorstwa fresków w starej zakrystii kościoła w Nie-
połomicach. Autorka wyklucza tutaj powiązania z działal-
nością warsztatu pracującego w kaplicy zamkowej w Eszter-
gomie (1330—1349), uznając polskie malowidła za bardziej
prowincjonalne. Najnowsze badania nie oceniają tego w sposób
tak jednoznaczny utożsamiając twórcę malowideł niepoło-
mickich z malarzem prezentującym styl szkoły sieneńskiej
z uwzględnieniem wpływów Vitale da Bologna — co jednak
łączy freski polskie z twórcą malowideł w Esztergomie.
Błędne wydaje się także rozpatrywanie malowideł wieży
mieszkalnej w Siedlęcinie w kontekście jednoznacznych wpły-
wów włoskich. Elegancka forma kompozycji figuralnych,
barwna ich rytmizacja, operowanie esowato wygiętym,
miekkim konturem decydują o przynależności tego dzieła do
tzw. stylu linearnego malarstwa gotyckiego, którego źródłem
jest przede wszystkim francuska sztuka dworska 2 poł.
trzynastego stulecia.
Książka Marii Prokopp, mimo pewnych braków, ma duże
znaczenie dla badań nad średniowiecznym malarstwem ścien-
nym ze względu na bogactwo zgromadzonego materiału oraz
wydobycie roli włoskiego Trecenta w czternastowiecznej
sztuce gotyckiej. Stanowi też niewątpliwie ważki argument
przemawiający za pilną potrzebą badań nad gotyckim ma-
larstwem naszej części kontynentu, zarówno w aspekcie
wpływów, jak i kształtowania się jej własnego oblicza. Kryją
się tutaj szerokie możliwości badawcze.
Leszno
nują owe elementy w kompozycji obrazu; jakie relacje za-
chodzą między tym, co zapożyczone a tym, co powstało na
bazie lokalnych tradycji.
Ponadto Autorka nie rozstrzyga kwestii relacji stosunku
między charakterem wystroju malarskiego a charakterem
architektury wnętrza w epoce gotyku. Stosunek architektury
i malarstwa powinien zostać określony również w systematyce
obejmującej różnorodność form samej architektury, czego
nie uwzględniają rozważania Marii Prokopp.
O ile w rozdziale wstępnym Autorka szczegółowo wyjaśnia
znaczenie sztuki Trecenta dla rozwoju metody obrazowania
w malarstwie Quattrocenta, o tyle w dalszych częściach nie
uwydatnia roli dzieł powstałych pod wpływem tych impulsów
dla dalszego rozwoju sztuki gotyckiej. Niewłaściwe wydaje
się również w opracowaniu tego rodzaju pominięcie zagadnień
ikonograficznych. Zarówno w sztuce Trecenta, jak i Europy
środkowo-wschodniej są one integralnie związane z zagadnie-
niami formalnymi. Brak aspektu ikonograficznego czyni pre-
zentowany materiał znacznie uboższym.
Dyskusyjne są także niektóre sformułowania szczegółowe.
Rezygnując z polemiki należy stwierdzić, że pewne oceny
Autorki, np. dotyczące obiektów polskich, ujmują problem
jednostronnie i pobieżnie. Dotyczy to m.in. malowideł kościoła
NP Marii w Toruniu, które Maria Prokopp wiąże ze sztuką
czeską ok. 1370 r., ponadto zaś z Nadrenią. W zabytkach tych
można zauważyć przenikanie się różnych koncepcji i wzorów,
które należy wywodzić zarówno z kręgu niderlandzko -bur-
gundzkiego, północnoniemieckiego, Lotaryngii, jak też, ale
tylko w niewielkim zakresie, z Czech. Sporna pozostaje też
kwestia autorstwa fresków w starej zakrystii kościoła w Nie-
połomicach. Autorka wyklucza tutaj powiązania z działal-
nością warsztatu pracującego w kaplicy zamkowej w Eszter-
gomie (1330—1349), uznając polskie malowidła za bardziej
prowincjonalne. Najnowsze badania nie oceniają tego w sposób
tak jednoznaczny utożsamiając twórcę malowideł niepoło-
mickich z malarzem prezentującym styl szkoły sieneńskiej
z uwzględnieniem wpływów Vitale da Bologna — co jednak
łączy freski polskie z twórcą malowideł w Esztergomie.
Błędne wydaje się także rozpatrywanie malowideł wieży
mieszkalnej w Siedlęcinie w kontekście jednoznacznych wpły-
wów włoskich. Elegancka forma kompozycji figuralnych,
barwna ich rytmizacja, operowanie esowato wygiętym,
miekkim konturem decydują o przynależności tego dzieła do
tzw. stylu linearnego malarstwa gotyckiego, którego źródłem
jest przede wszystkim francuska sztuka dworska 2 poł.
trzynastego stulecia.
Książka Marii Prokopp, mimo pewnych braków, ma duże
znaczenie dla badań nad średniowiecznym malarstwem ścien-
nym ze względu na bogactwo zgromadzonego materiału oraz
wydobycie roli włoskiego Trecenta w czternastowiecznej
sztuce gotyckiej. Stanowi też niewątpliwie ważki argument
przemawiający za pilną potrzebą badań nad gotyckim ma-
larstwem naszej części kontynentu, zarówno w aspekcie
wpływów, jak i kształtowania się jej własnego oblicza. Kryją
się tutaj szerokie możliwości badawcze.
Leszno