IN MEMORIAM
polskiej historii sztuki zdobyczy nauki światowej.
Zaproponowany przez Jana Białostockiego termin
manieryzm dla określenia niektórych form w sztuce
polskiej przełomu XVI i XVII w. wzbudził na-
miętne dyskusje i gwałtowny opór wśród historyków
sztuki związanych z organizacją wystawy pt.
Odrodzenie w Polsce. Uznanie koncepcji Białostoc-
kiego w latacli 1953—56 było pierwszym sukcesem
naukowym młodego uczonego, który zdobywał
systematycznie uznanie w środowisku.
W 1950 r. został zmuszony do odejścia z Uni-
wersytetu. Zdołał jeszcze obronić pracę doktorską
pt. Pejzaż flamandzki epoki manieryzmu (1520—
1620). Próba syntezy. Jej promotorem był w za-
stępstwie Michała Walickiego prof. dr Stanisław
Lorentz. Egzamin doktorski z wynikiem bardzo
dobrym zdał w czerwcu 1950. Pracę dydaktyczną
kontynuował na Uniwersytecie Łódzkim w roku
akademickim 1949—50 i w Wyższej Szkole Teat-
ralnej w Warszawie w latach 1950—57. Mianowany
docentem w 1955 r. przez Centralną Komisję
Kwalifikacyjną ds. Kadr Naukowych, -wykładał
historię kultury na Wydziale Architektury Poli-
techniki Warszawskiej (1X 1955 — 30 VI 1956)6.
W styczniu 1959 powrócił do pracy w Instytucie
Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego, po-
czątkowo w Katedrze Krytyki Artystycznej i Dok-
tryn Artystycznych kierowanej przez profesora
Juliusza Starzyńskiego.
W 1962 r. otrzymał tytuł profesora nadzwyczaj-
nego, a w roku 1972 profesora zwyczajnego. Od
197! r, prowadził Zakład Historii Sztuki Powszech-
nej Nowożytnej. W roku 1984 objął stanowisko
dyrektora Instytutu, a drugą trzyletnią kadencję
rozpoczął 1 września 1987.
Oto niektóre tematy jego wykładów monogra-
ficznych wygłoszonych na Uniwersytecie War-
szawskim: Diirer, Michał Anioł, Rubens, Rembrandt,
Bernini, Watteau, Friedrich, Sztuka Ameryki Środ-
kowej i Południowej, Renesans w Europie Środkowej.
Przez seminaria prof. Białostockiego w latacli
1961—1988 przewinęło się ponad 350 seminarzys-
tów, z których 41 napisało prace magisterskie pod
jego kierunkiem. Nie jest to mało, ponieważ był
bardzo wymagający. Pierwszą magistrantką Pro-
fesora była Danuta Horoszowska (w 1967 r.) Jan
Białostocki, jak nikt inny, był przygotowany do
prowadzenia prac wedle nowoczesnych założeń
metodologii, a studentów fascynował wielką eru-
dycją. Od 1968 r. prowadził seminarium doktorskie
i wypromował sześciu doktorów na Uniwersytecie
w Warszawie (Zygmunt Waźbiński — 1966,
Juliusz A. Chrościcki — 1971, Maria Poprzęcka —
1971, Sergiusz Michalski — 1981, Lech Brusewicz —
1987, Małgorzata Szafrańska — 1988). Przed
śmiercią zdążył przyjąć maszynopisy prac doktor-
skich Katarzyny Murawskiej i Katarzyny Cieślak
(przewód otwarty w Instytucie Sztuki PAN).
W 1975 r. na Uniwersytecie w Halle był współ-
promotorem pracy doktorskiej Irmy Weber Ikono-
grafia malarstwa Hansa Thoma. Uczestniczył w ha-
bilitacjach swoich uczniów: Wazbińskiego 1972,
Chrościckiego 1981, Poprzęckiej 1983, a także
w przewodach doktorskich, habilitacyjnych, pro-
fesorskich, powoływany na recenzenta przez uczel-
nie krajowe i zagraniczne (RFN, USA, Izrael).
Oto ważniejsze funkcje jakie pełnił na Uniwer-
sytecie Warszawskim: 1960—62 prodziekan Wy-
działu Historycznego ds. studenckich, od 1984 r.
członek Rady Kultury Antycznej, od 1986 r.
przewodniczący Rady Muzealnej UW, przedsta-
wiciel Wydziału Historycznego w Senacie UW
w roku akademickim 1983 —84.
W Instytucie Historii Sztuki UW był przewodni-
czącym Rady Naukowej od 1 X 1975 do 31 VIII
1984, a od 1968 r. kierował także zespołem ds.
badań dziejów doktryn artystycznych, który przy-
gotował pięć tomów źródeł (od antyku aż do
współczesności). W Instytucie prowadził od lat
seminaria (niższe i wyższe magisterskie), wykłady
z dziejów doktryn artystycznycli i monograficzne.
Profesor Jan Białostocki nie korzystał nigdy
z możliwości zmniejszenia ilości godzin dydak-
tycznych, do czego miał prawo jako członek
korespondent PAN-u. Miewał nawet 8 lub 9 godzin
tygodniowo w semestrze. Nie zdarzało się też, żeby
z powodu Jego wyjazdów przepadały zajęcia,
prowadził je w dodatkowycli terminach.
Cieszył się sławą znakomitego nauczyciela,
który wymagał wiele od siebie i od innych. Do
legendy przeszła Jego organizacja czasu na wykła-
dzie, ponieważ zaczynał wykład już od drzwi sali,
211
polskiej historii sztuki zdobyczy nauki światowej.
Zaproponowany przez Jana Białostockiego termin
manieryzm dla określenia niektórych form w sztuce
polskiej przełomu XVI i XVII w. wzbudził na-
miętne dyskusje i gwałtowny opór wśród historyków
sztuki związanych z organizacją wystawy pt.
Odrodzenie w Polsce. Uznanie koncepcji Białostoc-
kiego w latacli 1953—56 było pierwszym sukcesem
naukowym młodego uczonego, który zdobywał
systematycznie uznanie w środowisku.
W 1950 r. został zmuszony do odejścia z Uni-
wersytetu. Zdołał jeszcze obronić pracę doktorską
pt. Pejzaż flamandzki epoki manieryzmu (1520—
1620). Próba syntezy. Jej promotorem był w za-
stępstwie Michała Walickiego prof. dr Stanisław
Lorentz. Egzamin doktorski z wynikiem bardzo
dobrym zdał w czerwcu 1950. Pracę dydaktyczną
kontynuował na Uniwersytecie Łódzkim w roku
akademickim 1949—50 i w Wyższej Szkole Teat-
ralnej w Warszawie w latach 1950—57. Mianowany
docentem w 1955 r. przez Centralną Komisję
Kwalifikacyjną ds. Kadr Naukowych, -wykładał
historię kultury na Wydziale Architektury Poli-
techniki Warszawskiej (1X 1955 — 30 VI 1956)6.
W styczniu 1959 powrócił do pracy w Instytucie
Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego, po-
czątkowo w Katedrze Krytyki Artystycznej i Dok-
tryn Artystycznych kierowanej przez profesora
Juliusza Starzyńskiego.
W 1962 r. otrzymał tytuł profesora nadzwyczaj-
nego, a w roku 1972 profesora zwyczajnego. Od
197! r, prowadził Zakład Historii Sztuki Powszech-
nej Nowożytnej. W roku 1984 objął stanowisko
dyrektora Instytutu, a drugą trzyletnią kadencję
rozpoczął 1 września 1987.
Oto niektóre tematy jego wykładów monogra-
ficznych wygłoszonych na Uniwersytecie War-
szawskim: Diirer, Michał Anioł, Rubens, Rembrandt,
Bernini, Watteau, Friedrich, Sztuka Ameryki Środ-
kowej i Południowej, Renesans w Europie Środkowej.
Przez seminaria prof. Białostockiego w latacli
1961—1988 przewinęło się ponad 350 seminarzys-
tów, z których 41 napisało prace magisterskie pod
jego kierunkiem. Nie jest to mało, ponieważ był
bardzo wymagający. Pierwszą magistrantką Pro-
fesora była Danuta Horoszowska (w 1967 r.) Jan
Białostocki, jak nikt inny, był przygotowany do
prowadzenia prac wedle nowoczesnych założeń
metodologii, a studentów fascynował wielką eru-
dycją. Od 1968 r. prowadził seminarium doktorskie
i wypromował sześciu doktorów na Uniwersytecie
w Warszawie (Zygmunt Waźbiński — 1966,
Juliusz A. Chrościcki — 1971, Maria Poprzęcka —
1971, Sergiusz Michalski — 1981, Lech Brusewicz —
1987, Małgorzata Szafrańska — 1988). Przed
śmiercią zdążył przyjąć maszynopisy prac doktor-
skich Katarzyny Murawskiej i Katarzyny Cieślak
(przewód otwarty w Instytucie Sztuki PAN).
W 1975 r. na Uniwersytecie w Halle był współ-
promotorem pracy doktorskiej Irmy Weber Ikono-
grafia malarstwa Hansa Thoma. Uczestniczył w ha-
bilitacjach swoich uczniów: Wazbińskiego 1972,
Chrościckiego 1981, Poprzęckiej 1983, a także
w przewodach doktorskich, habilitacyjnych, pro-
fesorskich, powoływany na recenzenta przez uczel-
nie krajowe i zagraniczne (RFN, USA, Izrael).
Oto ważniejsze funkcje jakie pełnił na Uniwer-
sytecie Warszawskim: 1960—62 prodziekan Wy-
działu Historycznego ds. studenckich, od 1984 r.
członek Rady Kultury Antycznej, od 1986 r.
przewodniczący Rady Muzealnej UW, przedsta-
wiciel Wydziału Historycznego w Senacie UW
w roku akademickim 1983 —84.
W Instytucie Historii Sztuki UW był przewodni-
czącym Rady Naukowej od 1 X 1975 do 31 VIII
1984, a od 1968 r. kierował także zespołem ds.
badań dziejów doktryn artystycznych, który przy-
gotował pięć tomów źródeł (od antyku aż do
współczesności). W Instytucie prowadził od lat
seminaria (niższe i wyższe magisterskie), wykłady
z dziejów doktryn artystycznycli i monograficzne.
Profesor Jan Białostocki nie korzystał nigdy
z możliwości zmniejszenia ilości godzin dydak-
tycznych, do czego miał prawo jako członek
korespondent PAN-u. Miewał nawet 8 lub 9 godzin
tygodniowo w semestrze. Nie zdarzało się też, żeby
z powodu Jego wyjazdów przepadały zajęcia,
prowadził je w dodatkowycli terminach.
Cieszył się sławą znakomitego nauczyciela,
który wymagał wiele od siebie i od innych. Do
legendy przeszła Jego organizacja czasu na wykła-
dzie, ponieważ zaczynał wykład już od drzwi sali,
211