PIOTR SZLEZYNGER
nad pozostałymi elementami malarskiego de-
korum kaplicy. Podobnie skomponowane her-
by znajdują się w kaplicy Myszkowskich w
kościele Dominikanów w Krakowie 18.
W półkopule absydy polichromia daje ilu-
zję stiukowych koncentrycznie zbiegających
się skrzyńców, wypełnionych uskrzydlonymi
główkami aniołków, zgodnie z zasadami deko-
racji kasetonowych kopuł renesansowych.
W belkowaniu wspartym na żagielkach nawy
polichromia naśladuje stiukowe profile belko-
wania z fryzem dekorowanym ornamentem
roślinnym i smokami trzymającymi okuciowe
kartusze. Polichromia kopuły sugeruje stiuko-
wą dekorację, a pole czaszy podzielone jest na
osiem części koncentrycznie zbiegającymi się
przy latarni pilastrami kompozytowymi i orna-
mentem okuciowym.
Pola między pilastrami wypełniają zmniej-
szające się ku górze skrzyńce (il. 8) z putta-
mi, podtrzymującymi chustę św. Weroniki
oraz sceny figuralne o charakterze grotesko-
wym, wkomponowane w bogate formy kartu-
szowo-rollwerkowe (fauny, lwy, aniołki itp.).
Drobny detal, liczne formy groteskowe i orna-
menty kartuszowe oraz zasada rytmicznego
zwielokratniania scen i ornamentów odbiera-
ją tej strefie monumentalność, cechującą niż-
szą kondygnację kaplicy. W kształtowaniu
kompozycji przeplatają się elementy ornamen-
talne i ideowo-znaczeniowe.
Kolorystyka polichromii jest bardzo uroz-
maicona. Białe ściany mają artykulację iluzjo-
nistyczną pilastrami z kanelowaniem w tonacji
brązu, ugru i bieli, gurty sklepienne są utrzy-
mane w szarościach imitujących stiuki na nie-
bieskim tle. Kasetony w półkopule i kopule
są szare, podkreślone czernią i bielą pilastrów.
Pilastry kopuły tworzą iluzję nie istniejącego
bębna i fałszują rzeczywistą rozpiętość kopuły,
oddalającej się wiążącymi pilastry gzymsa-
mi. Maszkarony, hermy i lwy tworzą grupę
o charakterze dekoracyjnym inną, niż chusta
św. Weroniki i główki aniołków, kompozycję
podobną do tej na nagrobku biskupa Andrzeja
Zebrzydowskiego z 1572—75, Jana Michałowi-
cza z Urzędowa".
Pewne analogie dekoracji znajdujemy
w czaszach kopuł kaplic Lubomirskich przy
kościele parafialnym w Niepołomicach z około
1640 r. (il. 9) i Matki Boskiej przy kościele
Bożego Ciała w Krakowie.
Królewicz Władysław w 1624 r. dostąpił
w Rzymie zaszczytu dotknięcia chusty św.
Weroniki, a po koronacji w 1634 r. zawitał
do Wiśnicza. Stąd Henryk Świątek wiąże po-
lichromie kaplicy z uroczystościami, uświet-
niającymi pobyt króla w Wiśniczu 15. Hipotezie
tej przeczy data 1621 r. namalowana u pod-
stawy latarni, jak również częste użycie mo-
tywu Veraikonu w programach barokowych
dekoracji. Polichromie kaplicy były ogniwem
w cyklu malowideł zamku, gloryfikujących
fundatora i jego ród. W emporze I piętra pow-
stał w latach dwudziestych XVII w. fryz pod-
stropowy ilustrujący historię heroicznych czy-
nów Heraklesa, a na sąsiedniej logii dziedzińca
fryz przedstawiający historię boga Heliosa.
Polichromie kaplicy i sąsiednich komnat
zamku głosiły apoteozę rodu Lubomirskich
i fundatora, zwycięzcy spod Chocima. W ka-
plicy herby dziewięciu najstarszych rodów ry-
cerskich wspierały kopułę nieba i porządek
doczesny Rzeczypospolitej, wyrażając poglądy
polityczne magnata, zgodnie z panegiryczną
tendencją sztuki sarmatyzmu.
Malowidła są dziełem artystów rodzimych
i cudzoziemców. Specjalnie z Rzymu Lubo-
mirski sprowadził Antwerpczyka Mateusza
Ingenraema (Ingeenramena) 16. Z Krakowa we-
zwał malarza cechowego Stanisława Kostec-
kiego Do Włoch wysyłał dworzan po ma-
teriały dekoracyjne 18. W zamku po 1600 roku
pracuje nadworny: „pictor de Arce" ". W sa-
mym Wiśniczu zamieszkują malarze pracujący
dla magnata 20./ Ingenraem malarz religijny
i mitologiczny (pracuje w 1629 r. w Amster-
damie z de Jongiem) musiał być dobrym twór-
cą, skoro w Wiśniczu portretował Aleksandra
M. Lubomirskiego i być może jego ojca Sta-
nisława 21. W 1641 r. jako: „comitis in Wisnic
palatini Crac. Servitor", dzięki interwencji
wojewody uzyskał prawa miejskie Krakowa ".
Nie znamy autora polichromii w zamku lecz
76
nad pozostałymi elementami malarskiego de-
korum kaplicy. Podobnie skomponowane her-
by znajdują się w kaplicy Myszkowskich w
kościele Dominikanów w Krakowie 18.
W półkopule absydy polichromia daje ilu-
zję stiukowych koncentrycznie zbiegających
się skrzyńców, wypełnionych uskrzydlonymi
główkami aniołków, zgodnie z zasadami deko-
racji kasetonowych kopuł renesansowych.
W belkowaniu wspartym na żagielkach nawy
polichromia naśladuje stiukowe profile belko-
wania z fryzem dekorowanym ornamentem
roślinnym i smokami trzymającymi okuciowe
kartusze. Polichromia kopuły sugeruje stiuko-
wą dekorację, a pole czaszy podzielone jest na
osiem części koncentrycznie zbiegającymi się
przy latarni pilastrami kompozytowymi i orna-
mentem okuciowym.
Pola między pilastrami wypełniają zmniej-
szające się ku górze skrzyńce (il. 8) z putta-
mi, podtrzymującymi chustę św. Weroniki
oraz sceny figuralne o charakterze grotesko-
wym, wkomponowane w bogate formy kartu-
szowo-rollwerkowe (fauny, lwy, aniołki itp.).
Drobny detal, liczne formy groteskowe i orna-
menty kartuszowe oraz zasada rytmicznego
zwielokratniania scen i ornamentów odbiera-
ją tej strefie monumentalność, cechującą niż-
szą kondygnację kaplicy. W kształtowaniu
kompozycji przeplatają się elementy ornamen-
talne i ideowo-znaczeniowe.
Kolorystyka polichromii jest bardzo uroz-
maicona. Białe ściany mają artykulację iluzjo-
nistyczną pilastrami z kanelowaniem w tonacji
brązu, ugru i bieli, gurty sklepienne są utrzy-
mane w szarościach imitujących stiuki na nie-
bieskim tle. Kasetony w półkopule i kopule
są szare, podkreślone czernią i bielą pilastrów.
Pilastry kopuły tworzą iluzję nie istniejącego
bębna i fałszują rzeczywistą rozpiętość kopuły,
oddalającej się wiążącymi pilastry gzymsa-
mi. Maszkarony, hermy i lwy tworzą grupę
o charakterze dekoracyjnym inną, niż chusta
św. Weroniki i główki aniołków, kompozycję
podobną do tej na nagrobku biskupa Andrzeja
Zebrzydowskiego z 1572—75, Jana Michałowi-
cza z Urzędowa".
Pewne analogie dekoracji znajdujemy
w czaszach kopuł kaplic Lubomirskich przy
kościele parafialnym w Niepołomicach z około
1640 r. (il. 9) i Matki Boskiej przy kościele
Bożego Ciała w Krakowie.
Królewicz Władysław w 1624 r. dostąpił
w Rzymie zaszczytu dotknięcia chusty św.
Weroniki, a po koronacji w 1634 r. zawitał
do Wiśnicza. Stąd Henryk Świątek wiąże po-
lichromie kaplicy z uroczystościami, uświet-
niającymi pobyt króla w Wiśniczu 15. Hipotezie
tej przeczy data 1621 r. namalowana u pod-
stawy latarni, jak również częste użycie mo-
tywu Veraikonu w programach barokowych
dekoracji. Polichromie kaplicy były ogniwem
w cyklu malowideł zamku, gloryfikujących
fundatora i jego ród. W emporze I piętra pow-
stał w latach dwudziestych XVII w. fryz pod-
stropowy ilustrujący historię heroicznych czy-
nów Heraklesa, a na sąsiedniej logii dziedzińca
fryz przedstawiający historię boga Heliosa.
Polichromie kaplicy i sąsiednich komnat
zamku głosiły apoteozę rodu Lubomirskich
i fundatora, zwycięzcy spod Chocima. W ka-
plicy herby dziewięciu najstarszych rodów ry-
cerskich wspierały kopułę nieba i porządek
doczesny Rzeczypospolitej, wyrażając poglądy
polityczne magnata, zgodnie z panegiryczną
tendencją sztuki sarmatyzmu.
Malowidła są dziełem artystów rodzimych
i cudzoziemców. Specjalnie z Rzymu Lubo-
mirski sprowadził Antwerpczyka Mateusza
Ingenraema (Ingeenramena) 16. Z Krakowa we-
zwał malarza cechowego Stanisława Kostec-
kiego Do Włoch wysyłał dworzan po ma-
teriały dekoracyjne 18. W zamku po 1600 roku
pracuje nadworny: „pictor de Arce" ". W sa-
mym Wiśniczu zamieszkują malarze pracujący
dla magnata 20./ Ingenraem malarz religijny
i mitologiczny (pracuje w 1629 r. w Amster-
damie z de Jongiem) musiał być dobrym twór-
cą, skoro w Wiśniczu portretował Aleksandra
M. Lubomirskiego i być może jego ojca Sta-
nisława 21. W 1641 r. jako: „comitis in Wisnic
palatini Crac. Servitor", dzięki interwencji
wojewody uzyskał prawa miejskie Krakowa ".
Nie znamy autora polichromii w zamku lecz
76