Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 56.1994

DOI Heft:
Nr. 1-2
DOI Artikel:
Faryna-Paszkiewicz, Hanna: Maria Soltysik, "Gdynia. Miasto dwudziestolecia mie̜dzywojennego. Urbanistyka i architektura".: Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN 1993 ss. 428, il. 195.Hanna Faryna-Paszkiewicz
DOI Artikel:
Sosnowska, Joanna: Sergiusz Michalski, "Neue Sachlichkeit - Malerei, Graphik und Photographie in Deutschland 1919-1933".: Köln: Benedikt Taschen Verlag 1992 ss.220, il. 262.
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.48917#0212
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
PRZEGLĄD LITERATURY I WYSTAW

architektury, jaka wypełnia wytyczone ulice. Przeciwwagą
dla lakonicznego, często powtarzającego bardzo znane pra-
wdy i opinie innych, wybitnych badaczy tego okresu, są mało
lub całkiem nie znane fotografie. Niezaprzeczalny walor
dokumentacyjny pracy podnoszą właśnie zdjęcia ze zbiorów
Muzeum Miasta Gdyni i Archiwum Państwowego w Gdańsku
(Oberburgermeister des Stadt Gotenhaven). Szczególnie te
ostatnie, wykonywane przez Niemców na początku lat czter-
dziestych, odznaczają się i znakomitą umiejętnością fotogra-
fowania architektury i jakością nawet dziś godną zazdrości.
Materiał ilustracyjny jest, jak przypuszczam, zaskakujący
nawet dla osób znających dobrze Gdynię. Z całą dobitnością
ukazuje dziewiczość założeń i przedsięwzięć, jakich dokona-
no w ciągu krótkich piętnastu lat na tym niewielkim odcinku
polskiego wybrzeża. Samotny drewniany Kurhaus z 1904 r.
wzniesiony pomiędzy Kamienną Górą a dzisiejszym skwe-
rem Kościuszki, otoczony bezbrzeżną pustką i czystą plażą
daje wyobrażenie o skali możliwości twórczych, o rozmachu,
jakiemu ulec mogli architekci siadając do czystego papieru na
rajzbrecie. Czy wykorzystali tę szansę? Dzisiejsza mieszkan-
ka Gdyni, Maria Sołtysik, pisze w ostatnim zdaniu swej
książki, że mieszkaniu temu towarzyszy odrobina "gorzkiej
przyjemności." Domyślamy się więc nuty przekory, lekkiego
krytycyzmu, a może wystawienia średniej cenzury kolegom-
urbanistom i architektom podejmującym śmiałe decyzje
ponad sześćdziesiąt lat temu? Zwłaszcza że partiom książki
poświęconym właśnie architekturze, nie towarzyszy żadna
emocj a. A przecież obcujemy z dziełem niecodziennym: tkan-
ką miejską wolną od historycznych obciążeń, domysłów o
przebudowach, nawarstwieniach i hipotetycznych autorach.
Po raz kolejny okazuje się, z jak wieloma zabarwieniami,
wpływami i kierunkami zmagała się architektura tamtego
czasu. Takie dzieła, jak Łuszczarnia Ryżu H. Lutschai i W.
Hartmana przy Nabrzeżu Indyjskim, jak budynek ZUS-u wg
proj. R. Piotrowskiego czy Hala Targowa J. Mullera i S.
Reychmana są dziełami o skrajnie różnej stylistyce, wykorzy-
staniu różnych osiągnięć technicznych i w efekcie reprezen-
tujących trzy diametralnie różne oblicza. Dla historyka archi-
tektury rangę zespołu gdyńskiego podnosi jeszcze fakt silnie
zaznaczonej obecności architektury przemysłowej, która
swym poziomem i wyrazem twórczym ani na krok nie ustę-

puje śmiałej i na wskroś wówczas nowoczesnej zabudowie
przyulicznej, willowej czy sakralnej. Tę przynależność Gdyni
do międzywojennego dwudziestolecia widać wpływając do
portu, wjeżdżając od strony Gdańska czy spacerując uliczka-
mi Orłowa. Zamieszczone wksiążce fotografie uświadamiają,
na przykład, jak dalece niekorzystnym przemianom uległo
właśnie Orłowo, niegdyś reprezentacyjne letnisko z imponu-
jącymi pensjonatami, jak choćby monumentalna, dworkowa
"Mewa" czy łączący polskie tradycje narodowe z bardzo
wysokim dachem spotykanym na niemieckim wybrzeżu -
"Gryf, dzieło Maksymiliana Zuske-Zdzierza.
Lektura książki Marii Sołtysik pozostawia pewien niedo-
syt. Mimo bezsprzecznych walorów, jak choćby faktu, że jest
to pierwsza praca o Gdyni odnosi się wrażenie, że temat nie
został wyczerpany, że materiał ilustracyjny winien być peł-
niejszy, że więcej obiektów, nawet niższej klasy, należało
pokazać, zadatować i przypisać architektom. Mimo bowiem,
że autorka zdążyła zaznaczyć istnienie niedawno obronionej
pracy doktorskiej Antoniego J. Koseskiego, to lakoniczne
stwierdzenie tylko o zawartych w niej "kontrowersyjnych
interpretacjach napisanych z punktu widzenia historyka sztu-
ki", oznacza, iż nie zdążyła z tej pracy skorzystać. Nadając
tytuł swej książce i drukując ją w wydawnictwie naukowym
autor jest zobowiązany do dostosowania treści do tytułu. W
tym przypadku czytelnik ma prawo oczekiwać, iż temat został
wyczerpany, że przypisy mają zawsze konsekwentny zapis, a
indeks rozwiązuje imiona największych architektów naszego
wieku. Tak niestety nie jest. Co gorsze, książkę pozbawiono
bibliografii. Istnieje, przykładowo, bogata literatura dotyczą-
ca Bazyliki Morskiej, której próżno tu szukać. Jako nie-histo-
ryk sztuki zapuszczający się w rejony czysto tej dziedzinie
należne, autorka nie podjęła bardzo istotnego tematu, jakże
nierozłącznego z obrazem budynku, a w dwudziestoleciu
międzywojennym będącego najczęściej dziełem architektów.
Otóż w książce nie ma słowa o rozwiązaniach wnętrz, o ich
konstrukcji i plastycznym wyrazie. Mimo powyższych uwag,
wydaje się, że praca M. Sołtysik, napisana właśnie przez
historyka urbanistyki, spełnia rolę wprowadzenia w temat.
Zostawia pole do popisu dla badaczy innych dziedzin, którzy
będą mieli obowiązek powołać się na nią.
Hanna Faryna-Paszkiewicz

Sergiusz Michalski, "Neue Sachlichkeit — Malerei, Graphik undPhotographie in Deutschland
1919-1933 ”, Koln: Benedikt Taschen Verlag 1992 ss.220, U, 262.

Znakomite wydawnictwo Benedikt Taschen Verlag spe-
cjalizuje się w książkach o sztuce, które zachowując wysoki
poziom, nie są obciążone nadmiernym aparatem naukowym.
Można powiedzieć, że jest to popularyzacja na najwyższym
poziomie. Bogato ilustrowane publikacje nie są tylko albu-
mami przeznaczonymi przede wszystkim do oglądania, tekst

odgrywa w nich komplementarną rolę. W wydawnictwie
tym, w 1992 r. ukazała się książka Sergiusza Michalskiego,
ucznia prof. Jana Białostockiego z Uniwersytetu Warsza-
wskiego, pracującego już od wielu lat w Niemczech, który od
dawna interesował się zagadnieniami związanymi z malar-
stwem Nowej Rzeczowości, choć nie był to podstawowy

202
 
Annotationen