Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 65.2003

DOI issue:
Nr. 3-4
DOI article:
Leśniakowska, Marta: Adam Miłobędzki (1924-2003) i jego historia architektury: (zarys problematyki)
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.49349#0604
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
590

In Memoriam

Adama Jerzego, Zofia z Pełczyńskich, studiowała
w Krakowie polonistykę i wprawdzie jej nie ukoń-
czyła, ale uczyła w czasie I wojny na pensji panny
Kowalczykówny w Warszawie, potem pisała pod-
ręczniki dla szkół powszechnych. Miała zaintereso-
wania literacko-artystyczne, roczny pobyt w Paryżu
przed I wojną dał jej znajomość kultury europej-
skiej, którą, jak oceniał syn, rozumiała lepiej niż jej
mąż, związany bardziej z tradycją ziemiańską. W ich
domu bywali ludzie wybitni, często już bardzo po-
deszli w latach i to im między innymi Adam Jerzy,
jako późne dziecko swoich rodziców (gdy się uro-
dził, ojciec miał 51 lat), zawdzięcza poczucie blisko-
ści XIX w., jego „przedłużonego trwania" i wiedzę
przekazywaną w rodzinie ustną tradycją o wydarze-
niach z dość odległych już czasów. „Mój ojciec ma-
jąc lat osiem i dziewięć, o wyprawie Napoleona na
Moskwę słyszał jeszcze od ludzi, którzy brali w niej
udział. Między mną i Napoleonem jest tylko jedna
osoba - mego ojca. Stąd ja mam jakieś szczególne
zrozumienie dla XIX wieku. Czuję się spadkobiercą
tej epoki, przy całym krytycyzmie, jaki mogę mieć",
mówił w jednym z wywiadów i przyznawał, że nie
widzi żadnej analogii między wiekiem XIX a naszy-
mi czasami, które były dla niego właściwie obce;
"biorę w tym udział i staram się pewne wartości
dawne przechowywać"2.
2 . Jego zainteresowanie sztuką „szło przez mat-
kę", która, trochę wbrew ojcu, przeforsowała podję-
cie przez syna studiów architektonicznych. Architek-
tura była pasją Miłobędzkiego od czasów szkolnych i
po zdaniu w warszawskim gimnazjum Batorego w
1942 r. tajnej matury humanistycznej i matematycz-
no-fizycznej, miał jasno sprecyzowany cel życiowy:
zostać projektującym architektem. W tymże 1942 r.,
w wieku 18 lat, rozpoczął studia na tajnym Wydziale
Architektury Politechniki Warszawskiej, który dzia-
łał wówczas w gmachu dawnego Wydziału na ul. Ko-
szykowej pod płaszczykiem oficjalnej, kontrolowanej
przez Niemców szkoły architektury wnętrz oraz w
szkole kreślarskiej Jagodzińskiego przy ul. Śniadec-
kich. Jego wykładowcami byli Romuald Gutt i Ru-
dolf Świerczyński, Tadeusz Tołwiński, Aleksander

I wojny. Pierwszy rektor Szkoły Głównej Gospodarstwa
Wiejskiego w Warszawie (1917-1919), następnie profe-

sor chemii na Uniwersytecie w Poznaniu (1919-1929) i na
Politechnice Warszawskiej (od 1929). Podczas okupacji
uczył w liceach i wykładał chemię na tajnych studiach; po
Powstaniu Warszawskim profesor na UJ (1945-1946), od

1946 organizował wydział chemiczny na Politechnice
Warszawskiej. Jeden z założycieli Polskiego Towarzystwa
Chemicznego (dwukrotnie jego prezes: w 1928 i 1951),
członek PAU (od 1945) i PAN (od 1951).

Bojemski i Marian Lalewicz, Stanisław Gałęzowski,
Wenczesław Poniż, Zygmunt Otto i Franciszek
Piaścik, a zwłaszcza Bohdan Guerquin, którego Mi-
łobędzki uważał za swego mistrza i, mimo dwudzie-
stoletniej różnicy wieku, za najbliższego przyjacie-
la. W działalność konspiracyjną Wydziału oraz w
organizowane za pieniądze konspiracyjne, prace pro-
jektowe czy odbudowy zniszczonych podczas kam-
panii wrześniowej budynków włączony był także dom
Miłobędzkich: „Pamiętam na przykład profesora Bo-
jemskiego, który przed wojną wsławił się budową In-
stytutu Chemicznego przy ul. Wawelskiej, za Instytu-
tem Radowym, i miał zlecenie na wykonanie
projektu odbudowy gmachu Chemii Politechniki
Warszawskiej, częściowo spalonego i nadburzone-
go w 1939. Te projekty przyjmowała potem cała ko-
misja, między innymi z ramienia władz architekto-
nicznych zatwierdzał je profesor Lalewicz. Dobrze to
pamiętam, bo odbywało się to w domu moich rodzi-
ców. Mój ojciec jako profesor chemii był włączony
w tę akcję i opracowywał nawet projekt koncepcyj-
ny gmachu"3.
O latach okupacyjnej nauki i pierwszym okresie
życia zawodowego, którego powojenna, niełatwa
specyfika zaważyła na jego wyborach, opowiadał
tak: „Uczyłem się w przekonaniu, że będę projektu-
jącym architektem. Ale miałem też zawsze dość
duże zainteresowania historyczne i już w czasie oku-
pacji, dzięki przyjaźni z Bohdanem Guerquinem
[pracował w Zakładzie Architektury Polskiej Poli-
techniki Warszawskiej w latach 1927-1944; M.L.] i
kontaktom z Gerardem Ciołkiem zacząłem praco-
wać w tajnym Zakładzie Architektury Polskiej. To
ja robiłem kartotekę ogrodów dla Gerarda Ciołka,
ze Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego
wypisywałem wszystkie ogrody, za co dostawałem
od sztuki, już nie pamiętam, dwa złote chyba, we-
dług okupacyjnych stawek. Prowadziłem też jakieś
pomocnicze zajęcia w Zakładzie Architektury Pol-
skiej w 1944 r., między innymi porządkowałem
przezrocza. Tak że w tym środowisku już dość moc-
no tkwiłem i potem, kiedy się przekonałem, a to
przekonanie miałem dość wcześnie, że nigdy wybit-
nym architektem nie będę, mogłem bez trudu przejść
2 Wywiad w audycji "Rody uczone", Program 1 Polskiego
Radia S.A., sponsorowanej przez Fundację na Rzecz
Nauki Polskiej; tekst oprac. Małgorzata Bajer,
http://23-rody_uczone.htm, oraz: Notatki Adama Miło-
będzkiego, nie dat., rkps w archiwum rodziny i informa-
cje od E. Gieysztor-Miłobędzkiej.
3 Rozmowy z Adamem Miłobędzkim [rozmawia arch.
K. Chmielewski]. Oprac. M. Leśniakowska, mps w archi-
wum autorki.
 
Annotationen