Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 76.2014

DOI issue:
Nr. 1
DOI article:
Artykuły
DOI article:
Konstantynów, Dariusz: "Znakomity malarz i ożywiony najlepszymi chęciami obywatel": Maurycy Gottlieb w oczach prasy polskiej (1877-1880)
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.70770#0115
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
113

DARIUSZ KONSTANTYNÓW
Gdańsk, Instytut Historii Sztuki UG
„ Znakomity malarz i ożywiony najlepszymi
chęciami obywatel Maurycy Gottlieb
w oczach prasy polskiej (1877-1880)
Nad ranem 17 lipca 1879 r. w krakowskim szpitalu św. Łazarza zmarł nagle Maury-
cy Gottlieb. Ciało artysty pogrzebano już następnego dnia przed południem „przy
nader licznym udziale publiczności wszystkich stanów i wyznań”. W smutnej
uroczystości uczestniczyli profesorowie Szkoły Sztuk Pięknych z Janem Matejką na czele,
uczniowie tejże szkoły, prawie wszyscy mieszkający w Krakowie artyści oraz spora grupa
przedstawicieli miejscowej inteligencji. Przed Templem na Podbrzeziu kondukt zatrzy-
mał się, chór odśpiewał dwa hymny skomponowane przez Felixa Mendelssohna, a Hen-
ryk Markusfeld, członek władz krakowskiej gminy, wystąpił ze stosowną przemową.
Kolejne mowy miały być wygłoszone nad grobem malarza, ale zgromadzeni usłyszeli
jedynie reprezentującego uczniów Szkoły Sztuk Pięknych Ludomira Szpadkowskiego,
ponieważ nagła burza zmusiła do szybkiego zakończenia ceremonii1. Matejko po powro-
cie z cmentarza napisał do żony: „Pierwszy raz byłem na pogrzebie żydowskim - widzia-
łem tam ojca, starego Gottlieba, biedak płakać nie mógł zdrętwiały, dziękował mi za
przyjaźń dla syna, troskał się nawet, czy mnie deszcz nie zmoczy, żądając bym jechał
w krytym jakimś pojeździć. Strach było patrzeć na tego człowieka. Deszcz z piorunami,
taki jakiego nie pamiętam dawno, zakończył smutny obrzęd, zostawiając wrażenie dozna-
ne silniejszym na później”2.
Śmierć Maurycego Gottlieba odbiła się szerokim echem we wszystkich trzech zabo-
rach. Informację o tym wydarzeniu pierwszy zamieścił krakowski „Czas”, a za nim po-
wtórzyły dzienniki ukazujące się we Lwowie, Warszawie i Poznaniu3. Zainteresowanie
zgonem młodego malarza było tak duże, że redakcja „Czasu” uznała za stosowne podanie
do publicznej wiadomości jego okoliczności, nie szczędząc przy tym medyczno-fizjolo-
gicznych szczegółów: „Przed tygodniem mocno zgrzany i lekko odziany, zaziębił się,
skutkiem czego nabrzmiał mu gruczoł pod uchem, który następnie nacięto. Zaraz jednak
potem utworzył mu się na szyi wrzód, który we środę po południu przecięto, co choremu
wielką sprawiło ulgę. Dla zrobienia operacji i dla lepszej opieki i posługi powieziono go
1 „Kronika miejscowa i zagraniczna. Kraków 18 lipca”, Czas 1879, nr 164 (19 VII), s. 2.
2 List Jana Matejki do żony, Kraków, 19 VII 1879, cyt. za: Listy Matejki do żony Teodory 1863-1881, Kraków 1927,
s. 174-175.
3 „Kronika miejscowa i zagraniczna. Kraków 17 lipca”, Czas 1879, nr 163 (18 VII), s. 3; Gazeta Lwowska 1879, nr 164
(18 VII), s. 3; Echo 1879, nr 160 (19 VII), s. 2; Kurier Poznański 1879, nr 165 (20 VII), s. 5.
 
Annotationen