Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Chrzanowski, Tadeusz
Rzeźba lat 1560 - 1650 na Śląsku Opolskim — Warszawa, 1974

DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.21666#0144
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
„wólfflinowskich", więc próbował je określić terminem „rodzimość", następnie jed-
nak zaakceptował pojęcie „manieryzmu północnego"
Wychodząc od faktów, czyli z pozycji „nominalistów", trzeba stwierdzić, że
owych pojęć sformułowanych przez Białostockiego nie da się zastosować nie tylko
do większości zjawisk artystycznych dokonujących się w Polsce na przełomie wie-
ków XVI i XVII, ale również do sztuki pozostałych krajów tej części Europy. Inna
na północ od Alp panowała religijność i inna obyczajowość, inne trwało tu ciśnie-
nie tradycji i czego innego wymagano od artysty. Tak więc sprawa zdefiniowania
manieryzmu północnego wciąż jeszcze czeka na rozwiązanie.
Dlatego też przedstawiony tu materiał zabytkowy z pewnymi skrupułami
umieszczam w ramach sztuki manierystycznej, gdyż poza niektórymi tylko dziełami,
najbardziej wyrafinowanymi lub stojącymi najbliżej prądów dominujących w ar-
tystycznych centrach Europy, większość nie bardzo da się pomieścić w ustalonych
dla tego stylu kategoriach. Mamy tu portrety, i to reprezentowane przez setki
wprost płyt nagrobnych, ale czy można odnaleźć w nich cechy, które Pinder ustalił
dla manieryzmu Albo czy znajdziemy w rzeźbie i malarstwie takie przedstawie-
nie zjawisk transcendentnych, jakie we Włoszech w wieku XVI dostrzegł Frey
I czy istnieje tu chociażby cień erotyzmu, który tak bardzo różniący się między
sobą interpretatorzy manieryzmu, z Forssmanem włącznie, zgodnie uznają za zja-
wisko szczególnie dla stylu tego znamienne? Nie występują tu formacje określane
jako „figura serpentinata", bo rzeźba nie zdołała się oddzielić od struktur obu-
dowy i postać ludzka pozostała szczelnie otulona szatami. Brak tej rzeźbie „anty-
naiwności", bowiem starała się być szczera, wirtuozerii, gdyż była młodszą i uboż-
szą siostrą rzeźby rozwijającej się w ważniejszych środowiskach twórczych, powścią-
gliwości, ponieważ cierpiała na swego rodzaju gadatliwość, w końcu — owego roz-
darcia wewnętrznego, gdyż, mimo że zrodziła się na styku dwóch postaw, zachowa-
ła spokojne przekonanie o racjach, które głosiła.
A jednak szła własną, rzec by się chciało „północną" drogą, jakże różną od tej,
którą proponował renesans. Widzimy to w ukształtowaniu struktur, które od form
prostych i jasnych, poprzez rozdrobnienie i zagęszczenie, dochodzą do własnej,
ornamentalnej koncepcji całości Widzimy to też w ujęciu postaci, z jednej
strony wplątanej w rebusowe wyznania wiary, z drugiej — całkowicie zeświecczo-
nej, wypełnionej pychą retrospektywnej postawy wobec życia i wobec wieczności.
I wreszcie, znajdujemy tu ów element nawrotu do średniowiecza, który, analogicz-

i86 Białostocki Pojgcfg rnćmigryzma..., passim; — tenże 7hro Fypgy o/ 7ntgr7!aU'ona/ Mnn-
nertsw.' Zmha?! mzA NortAgr?!. „Umeni" R. 18: 1970, passim.
is7 W. Pinder Zar RAysrogMo/mA MamerMmHj. W: FgyfycAri/f /Ar LaAwig Maggy.
Lipsk 1932, passim.
iss D. Frey Dfg DarsfgAMng Aes FranycgnAgntg/! A: </gr MżAgrg; </gy 76. /nArAtmJgrty.
W: t/mćmesńno gf S;mAoA'ymo..., s. 193 - 198.
is9 Szczególnie przekonywająco zjawisko to scharakteryzował wielokrotnie tu cytowany
Rudolph (D;'g FezieAMnggn..., passim).

136
 
Annotationen