Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Czerni, Krystyna
Rezerwat sztuki: tropami artystów polskich XX wieku — Kraków, 2000

DOI Seite / Zitierlink:
https://doi.org/10.11588/diglit.42191#0110
Überblick
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Alina Szapocznikow

nie nieważny. I gdy to wreszcie zrozumiemy, ogarnia nas uczucie zawsty-
dzenia. Może właśnie wstyd jestjedyną, słuszną reakcją na tę sztukę?
Ostatnie dzieło Szapocznikow - Zielnik - ma w sobie cudowną sub-
limację, uspokojenie, jest wyzwolone z pułapek płci i dekoracyjności.
Zmiażdżone, nalepione na plansze fragmenty woskowych odlewów ciała
-jak zasuszone na wieczność zioła, jak wreszcie zabliźnione rany. Roz-
płaszczone, półprzezroczyste twarze, pośmiertne maski - patrzą na nas
zza niewidocznej szyby, już po drugiej stronie. Nic dziwnego, że ksiądz
Sadzik zobaczył w nich Oblicze, wieszając jedną z twarzy Zielnika w ka-
plicy Pallotynów, jako Ecce Homo.
Powierzchnia skóry Zielnika - blada i krucha - budzi czułość, chce
się jej dotknąć, pogłaskać. Podkreślano często „haptyczność” rzeźb Sza-
pocznikow, zmysłowość ich faktury; były skutkiem dotyku i prowoko-
wały do dotykania. Dotyk - to pamięć ciała, najważniejsza, najbardziej
bezpośrednia forma kontaktu z drugim człowiekiem. Tęsknota za doty-
kiem, jako znakiem miłości - Eros, ale i Caritas, gdy dotyk unieważnia
barierę płci, przełamuje samotność, pozostaje gestem człowieczeństwa.
„Kiedy Izolda umierała - pisała Poświatowska - Tristan pochylał się
nad szpitalnym łóżkiem, ręką miękką i chłodną dotykał rozpalonego czoła.
(...) Podtrzymywał jej osuwającą się głowę, wąskie szczupłe plecy. Oboj-
czyki wychudłe podnosiły się spiesznie, aby nadążyć za oddechem. Serce
biło prędko, nierówno. Izolda zaciskała palce wokół ręki Tristana”. Kiedy
umierała Alina Szapocznikow, nad łóżkiem zawieszono siatkę, a na mej
koc. Ostatnim stadium choroby był paraliż. Najmniejszy dotyk sprawiał
ogromny ból.

1998
 
Annotationen