Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Polska Akademia Umieje̜tności <Krakau> / Komisja Historii Sztuki [Hrsg.]; Polska Akademia Nauk <Warschau> / Oddział <Krakau> / Komisja Teorii i Historii Sztuki [Hrsg.]
Folia Historiae Artium — 14.1978

DOI Artikel:
Krzysztofowicz-Kozakowska, Stefania: Zrzeszenie Artystów Plastyków "Zwornik"
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.20407#0143
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Ta druga wystawa Zrzeszenia „Zwornik” po-
twierdziła założenia ugrupowania, odrzucając ja-
kiekolwiek aprioryczne kanony, akceptując nato-
miast każde „dobre malarstwo”, co przypomniało
hasło dawnej „Sztuki”. Uwydatniały się też co-
raz wyraźniej wpływy sztuki francuskiej, prze-
szczepianej dzięki licznym kontaktom z Paryżem.
Przypomnieć należy fakt istnienia paryskiej filii
Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, kierowa-
nej. przez Pankiewicza.

Kolejna wystawa, którą w chwili obecnej tru-
dno jest — z powodu braku jej dokumentacji —
zrekonstruować, odbyła się w r. 1930, w Łodzi,
zyskując miano wystawy „awangardy krakow-
skiej” 10 * * 13 * *. Natomiast czwarta ekspozycja, otwarta
30 sierpnia 1930 w warszawskiej Zachęcie, po-
dzieliła recenzentów i krytyków sztuki na dwa
przeciwstawne obozy, oceniające to pozytywnie,
to negatywnie prace krakowskich artystów. Ty-
tus Czyżewski, na pewno kierujący się osobisty-
mi względami i koneksjami, opublikował 17 wrze-
śnia recenzję pełną optymizmu i uznania dla
zwornikowców, podkreślając młodość dopiero co
wchodzących w świat działania plastycznego
twórców, którzy obdarzeni dobrą wiedzą malar-
ską posiadają duże poczucie koloru i dużą wraż-
liwość artystyczną. Pisał o nich: „Są to młodzi,
a dobrzy malarze, którzy wyrzucili przez okno
swych pracowni wszelkie literackie treści, ludo-
wości i nastroje, a zabrali się do malowania na-
prawdę” 16. Brali w tej wystawie udział następu-
jący członkowie Zrzeszenia: Cieślewski-syn, Fo-
erster, Janowski, Kononowicz, Krcha, Książek
(ryc. 3), Kalfas, Majchrzak, Milli, K. Pochwalski
(ryc. 2), Rutkowski (ryc. 15), Szczyrbuła, Szina-
gel, Tracz. Natomiast jako zaproszeni goście wy-
stawiali: Jadwiga Sperlinżanka, Jadwiga Hoffma-
nówna, Jerzy Wolff17 — artyści również zwią-
zani z krakowską Akademią, mający za sobą stu-
dia paryskie.

Przy okazji warszawskiej wystawy zwrócono
uwagę na pojęcie i symbol „Zwornika”, o czym
przypomniał J. Kleczyński, piszący o cechach ar-

10 E. Meller, Z wystawy awangardy z Krakowa

(Polonia, Katowice, 10 V 1930).

18 T. Czyżewski, Powakacyjna Zachęta (Kurier

Polski, 17 IX 1930).

Gazeta Polska, 28 VIII 1930; Robotnik, 29 VIII

1930; IV wystawa w Warszawie (Ilustrowany Kurier Co-

dzienny, 29 VIII 1930); Gazeta Warszawska, 2 IX 1930;
Z., Z Zachęty. Wystawa zbiorowa (Przedświt, 2 IX 1930);

F. Siedlecki, Kronika artystyczna (Dzień Polski,

7 IX 1930); M. Treter, Nowa wystawa w „Zachęcę”

warszawskiej (Światowid, 7 IX 1930); Łada, Listy

z Warszawy (Czas, 14 IX 1930); K. Winkler, Wysta-

wa Zrzeszenia Artystów Plastyków „Zwornik” (Kurier

chitektonicznych i konstrukcyjnych tego elemen-
tu architektonicznego, błędnie doszukujący się
tych wartości w pracach artystów krakowskich,
które zauważył m. in. w „kulturalnych pejza-
żach” Emila Krchy (ryc. 10), zaś wartości kolo-
rystyczne u Kononowicza i Ritterówny (ryc. 12,
13). Zbyt zaś ryzykowne wydają się być wysu-
wane przez Kleczyńskiego analogie twórczości
zwornikowców do liryki Asnyka, z którą miała
łączyć malarzy podobna reakcja na motyw pej-
zażu 18.

Liczne uwagi krytyczne na temat warszaw-
skiego pokazu prac członków „Zwornika” powta-
rzały zarzut, iż była to wystawa nieciekawa
i mierna, pozbawiona jedności formalnej, wtórna
wobec postimpresjonistycznego malarstwa fran-
cuskiego. M. Treter stwierdził, że „siły nie odpo-
wiadały zamiarom” 19. Z kolei podkreślił zapał
młodych artystów, ich szczere aspiracje, ale i nie-
dociągnięcia artystyczne. Podobnie postąpił K.
Winkler, który w swojej recenzji zarzucił Zrze-
szeniu, że „nie potrafi zafrapować widza ani zbyt
śmiałymi koncepcjami artystycznymi w pracach
swych członków, ani wartością ideowego podło-
ża [...] Jeżeli chodzi o poszukiwanie formy, to
grupa «Zwornik» nie wydała dotąd żadnego god-
nego uwagi tematu” 20. Natomiast M. Weinzieher
opublikował na łamach Naszego Przeglądu uwa-
gę następującej treści: „Większość malarzy Zwor-
nika zaliczyć można do kierunku postimpresjoni-
stycznego, którego zamierzenia mają na celu syn-
tezę impresjonizmu i kubizmu” 21.

Po niepowodzeniach warszawskiej wystawy
grupa „Zwornik” ponownie przedstawiła swój
dorobek we Lwowie. Ekspozycja otwarta 9 listo-
pada 1930 spotkała się z wyjątkowo dobrym przy-
jęciem. Przypuszczać zresztą można, że lwowska
publiczność i lwowscy krytycy byli mniej wyma-
gający i bardziej liberalni w porównaniu z war-
szawskimi. Równocześnie spośród zwornikowców
zaczynają się wyodrębniać pewne grupy arty-
stów, czy raczej indywidualni malarze, o których
mówi się częściej i lepiej. Należy do nich: Emil

Poranny, Warszawa, 16 IX 1930); Czyżewski, Powa-
kacyjna Zachęta', J. Kleczyński, Zwornik w Zachę-
cie (Kurier Warszawski, 19 IX 1930); K. Winkler,
Wystawy w Zachęcie (Polska Zbrojna, 20 IX 1930);
M. Weinzieher, Z Zachęty (Nasz Przegląd, Warsza-
wa, 22 IX 1930); N. Samotyhowa, [b.t.] (Kobieta
współczesna, Warszawa, 12 X 1930); K. Winkler [b.t.]
(Droga, Warszawa, październik 1930).

18 Kleczyński, o.c.

19 Treter, o.c.

20 Winkler, Wystawy w Zachęcie.

21 Weinzieher, Z Zachęty.

135
 
Annotationen