Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Polska Akademia Umieje̜tności <Krakau> / Komisja Historii Sztuki [Hrsg.]; Polska Akademia Nauk <Warschau> / Oddział <Krakau> / Komisja Teorii i Historii Sztuki [Hrsg.]
Folia Historiae Artium — 25.1989

DOI Artikel:
Kornecki, Marian; Chrzanowski, Tadeusz: Sztuka w Krakowie po Stwoszu: Epilog gotyku mieszczańskiego
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.20543#0177
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
nowicach o nietypowym w omawianym środowi-
sku rozwiniętym ku przodowi i przewiązanym
w węzeł perizonium, a równocześnie bardzo „re-
nesansowym” akcie, z poziomo rozpiętymi ramio-
nami. „Mistrz z Iw nowie” to temat osobny i wy-
m gający szczegółowego przebadania, ponieważ
reprezentowana przez n:ego sztuka w sposób wy-
raźny wyodrębnia się w krajobrazie plastyki ma-
łopolskiej początku XVI w., a w obecnym sta-
nie badań nie umiemy niczego więcej powiedzieć,
jak tylko to, że wykazuje koneksje z południo-
wymi, to znaczy norymberskimi i -naddunajskimi
ośrodkami.

Innymi przykładami luźnych rzeźb, być może
pierwotnie przynależnych do jakichś ołtarzy, są:
Matka Boska z Dzieciątkiem w krakowskim kla-
sztorze Dominikanów 85 i Sw. Sebastian w koście-
le Mariackim86. To wyliczenie nie sugeruje oczy-
wiście związków autorskich łączących wymienio-
ne rzeźby, stara się tylko ukazać wspólnotę ten-
dencji stylowych. Więcej nawet: figura u domi-
nikanów ma równocześnie cechy Stwoszowskie
(wydatnie podkreślone esownicowe draperie)
przy silnym rozbudowaniu wszerz i wypełnieniu
zasadniczego schematu kompozycji drobnym i
jakby amorficznie traktowanym łamaniem mate-
rii. Rzeźby iwancwic-kie są również rozbudowa-
ne wszerz, lecz ich szaty są nie tyle rozwiane, co
jakby wzdęte powiewem, a drobiazgewość dra-
perii współbrzmi z charakterystycznymi dla tej
epoki ażurami (traktowanie pukli włosów Maryi).
Wreszcie najsilniej „naddunajski” jest Sio. Seba-
stian o manierycznej, lecz w gruncie rzeczy nie
dynamicznej pozie.

We wszystkich przykładach (z wyjątkiem mo-
że rzeźby u dominikanów) rysuje się, w rozma-
itym zresztą stopniu, tendencja sprzeczna ze sty-
lem Stwoszcwskim, rezygnująca z dynamizmu a
kompensująca go rozbudową bogatej, lecz jakby
znieruchomiałej materii.

Kierunek zaproponowanej przez nas orientacji
„naddunajskiej” można by rozbudować przyta-
czając szereg innych przykładów, w których ma-

jęta przez Olszewskiego, a także przez nas da-taoja około
1490, wydaje się nam obecnie zbyt wczesna. Biorąc pod
uwagę cechy stylowe, sądzimy, że -rzeźby te nie m-ogły
powstać przed r. 1500.

85 Katalog zabytków..., IV, cz. III, 2, s. 130, il. 659.

86 Ibidem, cz. III, 1, s. 33, il. 570. Zo-b. też: Olszew-
ski, Die gotische Skulptur..., nr kat. 122.

!I Chrzanowski, Kornecki, Sztuka ziemi
krakowskiej..., s. 130, il. 66a.

my do czynienia z opozycją wobec tych inspira-
cji Stwosza, które kontynuowane były w warszta-
tach, jeśli tak rzec można: rutynowych. Zabyt-
kiem, który nie wykazuje żadnych podob'ehstw
do wymienionych wyżej, ale w j kiś sposób zbli-
ża się do nich poprzez opozycję w stosunku do
stylu Stwosza, to rzeźba Sw. Stanisława z atry-
butowo potraktowanym Piotrcwinem u stóp, zna-
leziona przed laty w kapliczce przydrożnej w
Młoszowej i po jej zniesieniu przekazana do Mu-
zeum w Chrzanowie87. Figura ta nie cdznac.a
się ani rozbudowaniem bryły, ani rozdrobnieniem
formy, wręcz przeciwnie, zbudowana jest monu-
mentalnie i oszczędnie, natomiast jej ozdobność
polega na pl stycznym opracowaniu ornamentów
kapy i infuły (podobne potraktowanie dostrzec
można w tryptyku św. Stanisława w kościele Ma-
riackim88). Najbardziej jednak w omawianej rze-
źbie uderza potraktowanie twarzy odbiegające od
pćźnogotyckich konwencji pociągłych rysów, czy
specyficznych deformacji (np. rozstaw gałek ocz-
nych), będących manierą warsztatów rutynowych.
Twarz św. Stanisława z Młoszowej nosi cechy
„portretowe”: ta pełna, mięsista twarz pojawia
się przecież w obu wielkich „portretach” świę-
tego w klasztorze Franciszkanów krakowskich i
w Szczepanowie 89.

Specyficzny „pluralizm stylowy”, uzewnętrz-
niający się zwłaszcza w różnorodnym podejściu
do oddania wzajemnego stosunku ciała i szaty,
warto prześledzić na przykładzie licznej grupy
wyobrażeń Matki Boskiej z Dzieciątkiem typu
Regina Coeli, który stał się nader popularny u
schyłku gotyku 90. Występowanie tego typu odno-
tować możemy równolegle po obu stronach Kar-
pat, co stać się może zarazem przyczynkiem do
dalszych studiów nad relacjami między Polską
południową a Węgrami, zwłaszcza w okresie, gdy
na tronach Budy i Krakowa zasiadali Jagiello-
nowie. Na naszym terenie krąg węgierski repre-
zentuje Regina Coeli w Tarnowcu koło Jasła o
„zmiękczonej” (zwłaszcza w stosunku do wspom-
nianej wyżej grupy „śląskiej”), bogato rozczłom-

88 Katalog zabytków..., IV, cz. III, 1, s. 28, il. 561—
568; zob. też przypis 39.

89 Walicki, Malarstwo..., nr. kat. 110 i 153.

90 J. Kruszelnicka, „Regina Coeli” —- grupa
rzeźb późnogotyckich w ziemi chełmińskiej (Biuletyn HS,
XXXIII, 1971, nr 1), s. 87—91.

173
 
Annotationen