go cenne zabytki. Jemu zawdzięczamy także od-
krycie pierwszego na ziemiach Polski grobu
z okresu wędrówek ludów w Przemęczanach,
w powiecie miechowskim.
Wawrzeniecki odegrał poważną rolę w kształ-
towaniu się nowego środowiska archeologicznego
w Warszawie. Swoje funkcje w Muzeum pełnił,
co prawda, tylko raz na tydzień, w sobotę w go-
dzinach od 9 do 13. Wieczorem za to jego mieszka-
nie stało otworem dla wszystkich spragnionych
dyskusji archeologicznej. Dla wszystkich — to mo-
że źle powiedziane — bo nie miała tam wstępu
piękna połowa rodzaju ludzkiego. Wawrzeniecki
bowiem był programowym antyfeministą i wzo-
rem starożytnych magów uważał kobiety za isto-
ty nieczyste. Wierzył w magię, w znaki kabalisty-
czne. Podpisywał się w sposób następujący: Ma-
rian (rysunek swastyki) Wawrzeniecki, uczeń Ja-
na Matejki. W skrócie — M + swastyka + W.
Swastyka, stary jak świat symbol słońca, nie była
jeszcze w tych czasach zohydzona jako godło fa-
szystów niemieckich. Przywiązanie do swastyki
stało się źródłem kłopotów dla Wawrzenieckiego
podczas okupacji hitlerowskiej. Będąc w podesz-
łym wieku zwykł chodzić po domu w szlafroku,
usianym swastykami. Znienawidzony przez Pola-
ków symbol narażał go na ich gniew, Niemcy na-
tomiast uważali, że to kpiny z ich godła. Uchronił
go sędziwy wiek. Na drzwiach jego mieszkania
wymalowane było Oko Opatrzności w obramowa-
niu trójkąta. Do głównych tematów dyskusji so-
botnich należały sprawy wierzeniowe w pradzie-
jach. Wykładnikiem zainteresowań Wawrzeniec-
kiego może być studium pt. „Znamiona orientalne
w kamiennym słupie tzw. Światowita, opubliko-
wane w „Wiadomościach Archeologicznych” w
1929 roku, w którym opowiedział się zdecydowanie
za autentyzmem posągu i przeprowadził intere-
sującą analizę stylową. Wyraził także przypuszcze-
nie udowodnione dopiero niedawno, iż posąg po-
krywała polichromia.
9*
131
krycie pierwszego na ziemiach Polski grobu
z okresu wędrówek ludów w Przemęczanach,
w powiecie miechowskim.
Wawrzeniecki odegrał poważną rolę w kształ-
towaniu się nowego środowiska archeologicznego
w Warszawie. Swoje funkcje w Muzeum pełnił,
co prawda, tylko raz na tydzień, w sobotę w go-
dzinach od 9 do 13. Wieczorem za to jego mieszka-
nie stało otworem dla wszystkich spragnionych
dyskusji archeologicznej. Dla wszystkich — to mo-
że źle powiedziane — bo nie miała tam wstępu
piękna połowa rodzaju ludzkiego. Wawrzeniecki
bowiem był programowym antyfeministą i wzo-
rem starożytnych magów uważał kobiety za isto-
ty nieczyste. Wierzył w magię, w znaki kabalisty-
czne. Podpisywał się w sposób następujący: Ma-
rian (rysunek swastyki) Wawrzeniecki, uczeń Ja-
na Matejki. W skrócie — M + swastyka + W.
Swastyka, stary jak świat symbol słońca, nie była
jeszcze w tych czasach zohydzona jako godło fa-
szystów niemieckich. Przywiązanie do swastyki
stało się źródłem kłopotów dla Wawrzenieckiego
podczas okupacji hitlerowskiej. Będąc w podesz-
łym wieku zwykł chodzić po domu w szlafroku,
usianym swastykami. Znienawidzony przez Pola-
ków symbol narażał go na ich gniew, Niemcy na-
tomiast uważali, że to kpiny z ich godła. Uchronił
go sędziwy wiek. Na drzwiach jego mieszkania
wymalowane było Oko Opatrzności w obramowa-
niu trójkąta. Do głównych tematów dyskusji so-
botnich należały sprawy wierzeniowe w pradzie-
jach. Wykładnikiem zainteresowań Wawrzeniec-
kiego może być studium pt. „Znamiona orientalne
w kamiennym słupie tzw. Światowita, opubliko-
wane w „Wiadomościach Archeologicznych” w
1929 roku, w którym opowiedział się zdecydowanie
za autentyzmem posągu i przeprowadził intere-
sującą analizę stylową. Wyraził także przypuszcze-
nie udowodnione dopiero niedawno, iż posąg po-
krywała polichromia.
9*
131