Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Modus: Prace z historii sztuki — 7.2006

DOI Artikel:
Podniesińska, Kamila: Między Rodinem a Przybyszewskim: klasycyzm dionizyjski Edwarda Wittiga
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.19072#0213
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
się głównym odniesieniem dla młodego Wittiga. I nie było w tym mc dziwnego,
jako że pierwsza wystawa tego artysty (w galerii Vollarda w 1902 r.) spotkała
się z niebywale entuzjastycznym przyjęciem, z miejsca podbiła i oczarowała
artystyczny świat Paryża. Rzeźby Maillola miały intensywność nieznaną sztuce
europejskiej, świeżość i prostotę obcą dotychczasowym sposobom wyrażania.
Czołowi krytycy tego czasu, Octave Mirabeau czy Andre Salmon, podkreślali
ich niezwykłą dyscyplinę, monumentalność, archaiczną powagę, a zazwyczaj
powściągliwy w sądach Andre Gide swój artykuł Przechadzki po Salonie,
zamieszczony w „Art Artistes", zaczynał tak: „Wchodząc na pierwsze piętro
Salonu Jesiennego widzimy dzieła Rodina. Niektóre nas niepokoją, imie intry-
gują, ale każda z nich odwołuje się do emocji, każda drży, miota się, krzyczy
z nadmiaru uczuć, pasji. A teraz wejdźmy na pierwsze piętro do niewielkiej sali
pana Maillola. Spokój... Cisza... Na środku wypoczywa wielka, naga kobieta.
Ona jest absolutnie piękna. Ona nie znaczy mc. Jest milczącym cudem. Czystą
manifestacją piękna"72.

Gide bardzo trafnie ujął fenomen twórczości Maillola. Spokój, cisza,
nieomal zawieszenie czasu. Statyka pozbawiona wszelkiego poruszenia. Sta-
łość przeciwstawiona ruchowi. Postaci jakby trochę senne, stojące, siedzące,
wyprostowane (ił. 10 i 11), wypowiadają się jedynie poprzez gesty, ale i te
pełne są namysłu i zrównoważenia. Nie ma tu żadnego psychologizowania,
nadmiernej ekspresji. Ważna jest wyłącznie postawa, dyskretny, zaledwie za-
sygnalizowany ruch. Głęboko dotychczas zakorzeniony kanon piękna zastąpiły
formy solidne, silnie uproszczone, posłuszne nie obiegowym, akademickim
stereotypom, ale ścisłej dyscyplinie środków, jak to określał autor - „samej
architekturze brył, równowadze mas, pełnej smaku kompozycji"73. Obok wy-
staw masek murzyńskich w r. 1907 biografowie Maillola jako źródło inspiracji
wskazują na malarstwo Gauguina, z którego rzeźbiarz przejął ów specyficzny
klimat: monumentalną surowość, dyscyplinę, archaiczną powagę. W jednym
z listów tego ostatniego znalazła się następująca konstatacja: „Znaleźć formy,
to co nasz przyjaciel z południa (Aristide Maillol - K.P.) nazywa deformacją,
to znaczy mieć przed oczyma Persów, Egipcjan. Największy błąd to sztuka
klasyczna, sztuka Peryklesa, Grecja tak piękna i nieprawdziwa. Należy więc
czerpać głębiej, tylko sztuka prymitywna pochodzi z doświadczenia. To sztuka
prawdziwie wyrafinowana, zmysłowa. Nie ma innego ratunku jak powrót do
świeżości i zasad, jak powrót do prymitywu"74. Nieprzypadkowo więc Maillol

7-A. Gide, Promenadę au Salon d'Automne, „Art Artistes" 1902, nr 5, s. 25.

73 Cyt. za: J. Rewald, Aristide Maillol, Paris 1976, s. 54.

74 Cyt. za: Fondalion Dina Yierny, Musee Maillol, Paris 1995, s. 14. List Gauguina został
napisany do Daniela de Monfreid w roku 1897 i jest dla nas bardzo ważnym świadectwem

183
 
Annotationen