nad ekspresją form anatomicznych, tym razem dążą-
cych wyraźnie w kierunku uszlachetnienia portreto-
wanego.
Tendencję do uszlachetniania modeta ujawniają
najpełniej bardzo do siebie zbliżone autoportrety, wy-
raźnie wykonane w ciągu krótkiego czasu, w ostatnich
iatach pobytu w Antwerpii, a zapewne i według wspól-
nego szkicu, zachowanego w Muzeum w Strasburgu.
Egzemplarz z monachijskiej Alte Pinakothek przedsta-
wia malarza w popiersiu a dwa inne, z kolekcji Bache
w Nowym Jorku oraz z Ermitażu - w ujęciu do kolan
z ręką wspartą na postumencie kolumny. Nieśmiały
chłopiec z portretu wiedeńskiego zamienił się tu w pew-
nego swej urody i talentu dwudziestoletniego młodzień-
ca, noszącego się z najwyższą elegancją, szukającego
w pełnej wdzięku ale i pewnej maniery pozie podkreśle-
nia swego naturalnego uroku i wykwintności. Najbar-
dziej dojrzałą koncepcję reprezentuje, uszkodzony nies-
tety, portret z Ermitażu, gdzie poza i układ rąk zapowia-
dają w pełni dojrzały styl van Dycka z przełomu lat dwu-
dziestych i trzydziestych^.
Interesującym przykładem portretu zbiorowego,
uważanego czasem za wizerunek Rubensa, a nawet
samego artysty, z Berninim, jest obraz z National
Gallery w Londynie, określony ostatnio jako wizerunek
dyplomaty i kolekcjonera, George'a Gage'a ze służący-
mi. Powstał on być może w czasie pierwszego pobytu
van Dycka w Londynie, w zimie 1620-1621.
Zachowały się również wczesne portrety artystów,
których van Dyck namaluje tak wiele w ciągu całego
życia, jak wizerunki Fransa Snydersa z Galerie Liech-
tenstein w Vaduz oraz Jana Wildensa z Kunsthistori-
schesMuseumw Wiedniu. Ograniczenie dekoracyjnych
szczegółów podkreśla koncentrację malarza na fizjono-
mii i psychice kolegów artystów. Van Dyck jest także
portrecistą dzieci, które właśnie na przełomie XVI
i XVII wieku zostały po raz pierwszy szerzej zauważone
jako modele przez malarzy. Delikatne, malowane z du-
żym wyczuciem wizerunki dzieci prezentują reprodu-
kowane tu: portret Marii Clarissy Woverius z dzieckiem
z drezdeńskiej Gemaldegalerie oraz wyjątkowo piękny,
pełen swobody Portret rodziny z Ermitażu.
Pomimo możliwych do uchwycenia różnic, wczes-
na twórczość portretowa van Dycka posiada wyrównaną
raczej linię stylistyczną. W tworzonych na zamówienie
wizerunkach malarz musiał podporządkować się mo-
dzie i wymaganiom klientów, nie mogąc pozwolić sobie
na dalej idące eksperymenty. Większą swobodą dyspo-
nował malując obrazy historyczne, często sceny wielofi-
gurowe, wśród których zdecydowanie dominuje tema-
tyka religijna. Różnice stylistyczne są tu nieraz tak
głębokie, że trudno wyobrazić sobie, jak zupełnie różne
obrazy mogły w ciągu kilku lat wyjść spod tego samego
pędzla. Sytuację komplikuje fakt, że z małymi wyjątka-
mi nie można pokusić się o precyzyjne datowanie
poszczególnych dzieł.
Realistyczną pełną wigoru, a nawet pewnej brutal-
ności manierą, zbliżoną do stylu głów apostołów,
charakteryzują się takie obrazy jak Niesienie krzyża
z kościoła Świętego Pawła z Antwerpii datowane zresztą
pośrednio na czas około roku 1617, Męczeństwo święte-
go Sebastiana z Alte Pinakothek w Monachium, Ukrzy-
żowanie świętego Piotra (por. il. 76) i Pijany Syien (por.
ii. IV) z Musee Royal des Beaux-Arts w Antwerpii czy
inny obraz na ten ostatni temat oraz Święty Hieronim
z drezdeńskiej Gemaldegalerie (por. il. XXIV). Zwią-
zek z twórczością Rubensa jest tu bardzo wyraźny.
Dwie wersje Pijanego Syiena oraz Święty Hieronim
wzorowane są wręcz na jego obrazach, a Niesienie
krzyża należy do serii Drogi Krzyżowe), przy której
pracował również i Rubens. Od Rubensa pochodzi
15
cych wyraźnie w kierunku uszlachetnienia portreto-
wanego.
Tendencję do uszlachetniania modeta ujawniają
najpełniej bardzo do siebie zbliżone autoportrety, wy-
raźnie wykonane w ciągu krótkiego czasu, w ostatnich
iatach pobytu w Antwerpii, a zapewne i według wspól-
nego szkicu, zachowanego w Muzeum w Strasburgu.
Egzemplarz z monachijskiej Alte Pinakothek przedsta-
wia malarza w popiersiu a dwa inne, z kolekcji Bache
w Nowym Jorku oraz z Ermitażu - w ujęciu do kolan
z ręką wspartą na postumencie kolumny. Nieśmiały
chłopiec z portretu wiedeńskiego zamienił się tu w pew-
nego swej urody i talentu dwudziestoletniego młodzień-
ca, noszącego się z najwyższą elegancją, szukającego
w pełnej wdzięku ale i pewnej maniery pozie podkreśle-
nia swego naturalnego uroku i wykwintności. Najbar-
dziej dojrzałą koncepcję reprezentuje, uszkodzony nies-
tety, portret z Ermitażu, gdzie poza i układ rąk zapowia-
dają w pełni dojrzały styl van Dycka z przełomu lat dwu-
dziestych i trzydziestych^.
Interesującym przykładem portretu zbiorowego,
uważanego czasem za wizerunek Rubensa, a nawet
samego artysty, z Berninim, jest obraz z National
Gallery w Londynie, określony ostatnio jako wizerunek
dyplomaty i kolekcjonera, George'a Gage'a ze służący-
mi. Powstał on być może w czasie pierwszego pobytu
van Dycka w Londynie, w zimie 1620-1621.
Zachowały się również wczesne portrety artystów,
których van Dyck namaluje tak wiele w ciągu całego
życia, jak wizerunki Fransa Snydersa z Galerie Liech-
tenstein w Vaduz oraz Jana Wildensa z Kunsthistori-
schesMuseumw Wiedniu. Ograniczenie dekoracyjnych
szczegółów podkreśla koncentrację malarza na fizjono-
mii i psychice kolegów artystów. Van Dyck jest także
portrecistą dzieci, które właśnie na przełomie XVI
i XVII wieku zostały po raz pierwszy szerzej zauważone
jako modele przez malarzy. Delikatne, malowane z du-
żym wyczuciem wizerunki dzieci prezentują reprodu-
kowane tu: portret Marii Clarissy Woverius z dzieckiem
z drezdeńskiej Gemaldegalerie oraz wyjątkowo piękny,
pełen swobody Portret rodziny z Ermitażu.
Pomimo możliwych do uchwycenia różnic, wczes-
na twórczość portretowa van Dycka posiada wyrównaną
raczej linię stylistyczną. W tworzonych na zamówienie
wizerunkach malarz musiał podporządkować się mo-
dzie i wymaganiom klientów, nie mogąc pozwolić sobie
na dalej idące eksperymenty. Większą swobodą dyspo-
nował malując obrazy historyczne, często sceny wielofi-
gurowe, wśród których zdecydowanie dominuje tema-
tyka religijna. Różnice stylistyczne są tu nieraz tak
głębokie, że trudno wyobrazić sobie, jak zupełnie różne
obrazy mogły w ciągu kilku lat wyjść spod tego samego
pędzla. Sytuację komplikuje fakt, że z małymi wyjątka-
mi nie można pokusić się o precyzyjne datowanie
poszczególnych dzieł.
Realistyczną pełną wigoru, a nawet pewnej brutal-
ności manierą, zbliżoną do stylu głów apostołów,
charakteryzują się takie obrazy jak Niesienie krzyża
z kościoła Świętego Pawła z Antwerpii datowane zresztą
pośrednio na czas około roku 1617, Męczeństwo święte-
go Sebastiana z Alte Pinakothek w Monachium, Ukrzy-
żowanie świętego Piotra (por. il. 76) i Pijany Syien (por.
ii. IV) z Musee Royal des Beaux-Arts w Antwerpii czy
inny obraz na ten ostatni temat oraz Święty Hieronim
z drezdeńskiej Gemaldegalerie (por. il. XXIV). Zwią-
zek z twórczością Rubensa jest tu bardzo wyraźny.
Dwie wersje Pijanego Syiena oraz Święty Hieronim
wzorowane są wręcz na jego obrazach, a Niesienie
krzyża należy do serii Drogi Krzyżowe), przy której
pracował również i Rubens. Od Rubensa pochodzi
15