Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Historii Sztuki <Danzig> [Editor]; Zakład Historii Sztuki <Danzig> [Editor]
Porta Aurea: Rocznik Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Gdańskiego — 6.1999

DOI article:
Mrozowski, Przemysław: Jeszcze o Hansie Brandtcie
DOI Page / Citation link: 
https://doi.org/10.11588/diglit.42239#0034
Overview
loading ...
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
Przemysław
Mrozowski

Trudno też uznać płytę gnieźnieńską za bezdyskusyjne przedstawienie
św. Wojciecha, jeśli pominiemy milczeniem problem formuły ikonogra-
ficznej. Czy bowiem drastyczna ekspresja, wynikająca z napięcia pomię-
dzy ostentacyjną reprezentacyjnością a wyobrażeniem agonii arcybiskupa,
była najwłaściwszą formułą prezentacji świętego w miejscu przechowy-
wania i kultu jego relikwii? Formułą - przypomnijmy - niezgodną z opi-
sami śmierci Wojciecha i tradycją ikonograficzną. Czy tego rodzaju, pełne
swoistej ekspresji rozwiązanie, znalazłoby aprobatę konserwatywnej kapi-
tuły, sprawującej pieczę nad grobem świętego? Nie można tez ignorować
faktu, iż atrybuty władzy i symbole heraldyczne nie tylko nie rozstrzygają
identyfikacji na rzecz domniemanego świętego, ale budzą dalsze wątpli-
wości. Pogrążony w agonii dostojnik prezentuje się bowiem na płycie
w stroju pontyfikalnym, z insygniami dobitnie podkreślającymi jego
godność arcybiskupią - jednocześnie z krzyżem i pastorałem. Średniowie-
czna tradycja ikonograficzna była w tym względzie osadzona w realiach
historycznych - nie zapominano, iż patron metropolii gnieźnieńskiej osią-
gnął tylko godność biskupią.
Problem herbu: do pochodzenia od Sławnikowiców aspirowały w Pol-
sce średniowiecznej rody Pałuków i Różyców. Po utożsamieniu się Pału-
ków z małopolskimi Toporami, tradycję pokrewieństwa świętowojcie-
chowego kontynuowali w XV w. już tylko Poraici. Ich herb pod stopami
dostojnika na płycie gnieźnieńskiej mógłby rozstrzygać o jego identy-
fikacji ze św. Wojciechem, gdyby nie dwóch arcybiskupów herbu Poraj,
sprawujących ten urząd w czasie niezbyt odległym od daty powstania
płyty (jakby jej nie datować - na 1486, czy początek XVI w.): zmarłego
w roku 1473 Jana Gruszczyńskiego i w 1510 Andrzeja Boryszewskiego.
W tej sytuacji herb musi pozostać tylko poszlaką. Czytelniejszą wskazów-
ką mogłyby się okazać dwa pieski podtrzymujące tarczę herbową, ale ich
ideowego związku ze św. Wojciechem nie udało się dociec.
W rozstrzygnięciu identyfikacji mogłoby również dopomóc ustalenie
formy przestrzennej nagrobka, z którego pochodzi płyta. Warunkiem ko-
niecznym byłoby jednak bezdyskusyjne uznanie z całym przekonaniem
nasadek rozmieszczonych na obrzeżach płyty, za podstawy filarów dźwi-
gających baldachim. Wiadomo bowiem, ze tylko grób świętego wyróżnio-
no w katedrze gnieźnieńskiej tym symbolem. Ale nasadki, zwłaszcza
zważywszy ich szczupłość, mogły też służyć za podstawę cokolików do
osadzenia kraty osłaniającej płytę osadzoną w posadzce; wiadomo np.
o kracie, która otaczała ongiś płytę Zbigniewa Oleśnickiego.
Poprzestańmy tymczasem tylko na tych wątpliwościach. Podważają
one bezsporność identyfikacji arcybiskupa ze św. Wojciechem, a niemało
tez znaków zapytania wypada postawić odnosząc się do ustaleń
dotyczących autorstwa płyty oraz jej datowania. Dr Woziński ma rację, nie
przeceniając sformułowanej przez nas sugestii, iż znalezienie się Brandta
na wolności po 1486 roku mogłoby wskazywać na wywiązanie się prze-
zeń ze zobowiązań wobec arcybiskupa Oleśnickiego. Nie można jednak

32
 
Annotationen