Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Towarzystwo Naukowe <Lublin> / Wydział Historyczno-Filologiczny [Hrsg.]
Roczniki Humanistyczne — 20.1972

DOI Artikel:
Kozlowski, Rudolf: Historia obrazu jasnogórskiego w świetle badań technologicznych i artystyczno-formalnych
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.36968#0038
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
32

RUDOLF KOZŁOWSKI

Jeżeli chodzi o odraz częstochowski, to trzeba wziąć pod uwagę, że
sędziwość połatanej tablicy, dokument bardzo starego strzępka płótna i
około trzykrotnie większa ilość gwoździ użytych do r. 14 3 0 76, mają jed-
nak swoją zobowiązującą obiektywną wymowę. Być może, że w. IX
mógłby być tym najpóźniejszym okresem powstania pierwotnego ma-
lowidła 77.
Odnośnie do autorów obrazu z XV w. to oczywiście nie byli nimi ma-
larze ruscy ani polscy, lecz jacyś przybysze z zachodu.
Skomplikowane cechy ikonograficzne, przejawiające różne wpływy,
utrudniają badanie od strony artystyczno-formalnej. Jedyną niezbyt wy-
raźną analogię odnoszącą się do sposobu malowania za pomocą jasnych
konturów zarysu ust i bardzo cienkich błysków na oczach, co dobrze po-
kazuje zdjęcie w podczerwieni, znajdujemy na weraikonie z początku
w. XV z kościoła św. Wita w Pradze 78 (tabl. 29, il. 4). Jednakże są rów-
nież i zasadnicze różnice między sposobem modelowania twarzy Matki
Boskiej Jasnogórskiej a wymienionym weraikonem. Symetryczne od
środka światła na oczach Madonny, tak samo jak na twarzach malarstwa
starożytnego', starochrześcijańskiego i wczesnobizantyńskiego, nie zgadza-
ją się z nieco bocznym oświetleniem całej twarzy, przez co wywołują
wrażenie oczu bardzo żywych. Natomiast światła na oczach Chrystusa
z weraikonu, mają najdokładniejszy odpowiednik w całkowicie takim sa-
mym frontalnym, symetrycznym oświetleniu całej twarzy. Robi wraże-
nie, że malarz weraikonu widział gdzieś takie fascynujące oczy, ale na-
malował je według swego zrozumienia, jako logiczny efekt kierunku
padania światła. Może więc to był ten jeden z malarzy? Pewne cechy
italskie oraz bizantyńskie przejawiające się w niektórych średniowiecz-
nych obrazach czeskich, trochę zaznaczyły się na obrazie częstochowskim,
nie zaprzeczają więc wymienionej sugestii. Co do charakterystycznych
reminiscencji egipsko-hellenistycznych i późno antycznych występują-
cych w twarzy Madonny, to jak to wykazał autor w referacie o obrazie
częstochowskim, wygłoszonym w Akademii Umiejętności 13 VI 1952 r.,
wywodzą się właśnie z tych starych wzorów, które były źródłem inspi-
racji dla malarstwa późno starochrześcijańskiego i wczesno bizantyńskie-
go. Dość znaczna liczba portretów mumiowych z w. I, II i III wykazuje
to szczególne symetryczne oświetlenie oczu, niezgodne z nieco bocznym
70 Prosty rachunek gwoździ starych i pojagiellońskich wskazywałby na w.
III—IV powstania obrazu pierwotnego, co jest oczywiście niemożliwością. Jedynym
wytłumaczeniem tej przeważającej liczby starych gwoździ jest to, że dawniej na
Wschodzie obraz był częściej dekorowany i bardziej czczony, co — jak już
wspomniano — znajduje potwierdzenie w przekazach.
77 Patrz przypis 2.
78 Matejce k, Peśi na, op. cit., tabl. 152.
 
Annotationen