przeobrażeń, trzeba umieścić sklepienia i parapet, może też i kolumny. Tej pewności brak
natomiast w odniesieniu do łuków, przy czym zastanowić w nich muszą najbardziej: typ
profilowania partii czołowej oraz sposób, w jaki je powiązano z podporami. Gdy chodzi
o profil, nie różni się on niczym od formy charakterystycznej dla tęczy i wraz z nią kontrastuje
zdecydowanie z opracowaniem detali szesnastowiecznych. Co się zaś tyczy drugiej kwestii,
wypada z kolei zwrócić uwagę na pewne nieprawidłowości, dosyć zresztą zaskakujące
w konstrukcji uchodzącej za twór pod każdym względem jednorodny. Chodzi mianowicie
0 nader osobliwy pomysł oparcia łuków bezpośrednio na cylindrycznej w kształcie głowicy,
z pominięciem płyty abakusa wieńczącej z reguły kapitel, gdzie obok znaczenia czysto
estetycznego pełni on także funkcję ważnego czynnika nośnego22. Następny rzucający się
w oczy, a zarazem mocno intrygujący szczegół to większe aniżeli wierzchnia płaszczyzna
głowicy rozmiary podstawy spoczywających na niej łuków, wyraźnie nadto przystosowanej
do czworokątnego kształtu elementu pod nią się znajdującego, która wystając nieco
poza okrąg zakreślony walcem kapitela, sprawia wrażenie części jak gdyby odciętej od jakiejś
innej podpory i nie przysposobionej do wsparcia na kolumnach użytych w arkadach
aktualnej empory. Obco na tle późnogotyckiego i wczesnorenesansowego wystroju
wnętrza prezentują się również dwie niewielkie trapezowate plakietki kamienne osadzone
w pachach po obydwu stronach łuku środkowego, ozdobione motywem dwu skrzyżowa-
nych bruzdkowanych taśm zamkniętych w prostokątnej żłobionej płycinie. Warto zauwa-
żyć, iż tak modelowana wstęga pojawia się w niektórych kompozycjach plecionkowych
1 roślinnych znanych z rzeźby bazyliki koprzywnickiej23. Czyżby więc w owym pozornie
teraz jednolitym chórze muzycznym tkwił, świadomie zachowany i wykorzystany w trakcie
przebudowy, duży fragment romańskiej loży emporowej? Definitywnej odpowiedzi na to
pytanie mogłyby udzielić tylko odpowiednie badania architektoniczne. W sytuacji, gdy nie
ma możliwości ich przeprowadzenia, wszystkie powyższe rozpoznania i obserwacje
nie wykroczą z konieczności poza sferę lepiej lub gorzej udokumentowanych hipotez.
Ewentualne ocalałe in situ pozostałości empory zachodniej stanowiłyby notabene wystar-
czającą przesłankę, by obecną nawę identyfikować w całości z korpusem nawowym budowli
pierwotnej.
Dokonawszy analizy poszczególnych elementów, pora na kilka wniosków ogólniejszej
natury. Pierwszy sprowadzałby się do twierdzenia, że pod szatą form właściwych prze-
łomowi schyłkowego średniowiecza i doby nowożytnej kryją się w Dobrowodzie mury
o wiele wcześniejszej świątyni — starszej nie tylko od inicjatyw budowlanych biskupa
Tomickiego, ale też i od kościoła, który miał ufundować w roku 1345 jego poprzednik na
biskupiej stolicy krakowskiej Jan Grot, a wystawić w ćwierć wieku później jeden z kolejnych
włodarzy diecezji — wspomniany już Florian z Mokrska. O tym, iż omawiany zabytek jest
w gruncie rzeczy budynkiem jedynie przekształconym, a nie wzniesionym na nowo, świadczy
dostatecznie również i kształt zewnętrzny, noszący znamiona powierzchownej zaledwie
127
natomiast w odniesieniu do łuków, przy czym zastanowić w nich muszą najbardziej: typ
profilowania partii czołowej oraz sposób, w jaki je powiązano z podporami. Gdy chodzi
o profil, nie różni się on niczym od formy charakterystycznej dla tęczy i wraz z nią kontrastuje
zdecydowanie z opracowaniem detali szesnastowiecznych. Co się zaś tyczy drugiej kwestii,
wypada z kolei zwrócić uwagę na pewne nieprawidłowości, dosyć zresztą zaskakujące
w konstrukcji uchodzącej za twór pod każdym względem jednorodny. Chodzi mianowicie
0 nader osobliwy pomysł oparcia łuków bezpośrednio na cylindrycznej w kształcie głowicy,
z pominięciem płyty abakusa wieńczącej z reguły kapitel, gdzie obok znaczenia czysto
estetycznego pełni on także funkcję ważnego czynnika nośnego22. Następny rzucający się
w oczy, a zarazem mocno intrygujący szczegół to większe aniżeli wierzchnia płaszczyzna
głowicy rozmiary podstawy spoczywających na niej łuków, wyraźnie nadto przystosowanej
do czworokątnego kształtu elementu pod nią się znajdującego, która wystając nieco
poza okrąg zakreślony walcem kapitela, sprawia wrażenie części jak gdyby odciętej od jakiejś
innej podpory i nie przysposobionej do wsparcia na kolumnach użytych w arkadach
aktualnej empory. Obco na tle późnogotyckiego i wczesnorenesansowego wystroju
wnętrza prezentują się również dwie niewielkie trapezowate plakietki kamienne osadzone
w pachach po obydwu stronach łuku środkowego, ozdobione motywem dwu skrzyżowa-
nych bruzdkowanych taśm zamkniętych w prostokątnej żłobionej płycinie. Warto zauwa-
żyć, iż tak modelowana wstęga pojawia się w niektórych kompozycjach plecionkowych
1 roślinnych znanych z rzeźby bazyliki koprzywnickiej23. Czyżby więc w owym pozornie
teraz jednolitym chórze muzycznym tkwił, świadomie zachowany i wykorzystany w trakcie
przebudowy, duży fragment romańskiej loży emporowej? Definitywnej odpowiedzi na to
pytanie mogłyby udzielić tylko odpowiednie badania architektoniczne. W sytuacji, gdy nie
ma możliwości ich przeprowadzenia, wszystkie powyższe rozpoznania i obserwacje
nie wykroczą z konieczności poza sferę lepiej lub gorzej udokumentowanych hipotez.
Ewentualne ocalałe in situ pozostałości empory zachodniej stanowiłyby notabene wystar-
czającą przesłankę, by obecną nawę identyfikować w całości z korpusem nawowym budowli
pierwotnej.
Dokonawszy analizy poszczególnych elementów, pora na kilka wniosków ogólniejszej
natury. Pierwszy sprowadzałby się do twierdzenia, że pod szatą form właściwych prze-
łomowi schyłkowego średniowiecza i doby nowożytnej kryją się w Dobrowodzie mury
o wiele wcześniejszej świątyni — starszej nie tylko od inicjatyw budowlanych biskupa
Tomickiego, ale też i od kościoła, który miał ufundować w roku 1345 jego poprzednik na
biskupiej stolicy krakowskiej Jan Grot, a wystawić w ćwierć wieku później jeden z kolejnych
włodarzy diecezji — wspomniany już Florian z Mokrska. O tym, iż omawiany zabytek jest
w gruncie rzeczy budynkiem jedynie przekształconym, a nie wzniesionym na nowo, świadczy
dostatecznie również i kształt zewnętrzny, noszący znamiona powierzchownej zaledwie
127