Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Muzeum Narodowe <Breslau> [Hrsg.]; Muzeum Śla̜skie <Breslau> [Hrsg.]
Roczniki Sztuki Śląskiej — 1.1959

DOI Heft:
Rozprawy i materiały
DOI Artikel:
Wójciak, Marian: Alojzy Reichan: (1807-1860)
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.13592#0193
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
ALOJZY REICHAN

147

chem epoki i ciągle jeszcze żywą tradycją
klasycyzmu, szybko zjednała Reichanowi sławę
znakomitego portrecisty dam oraz ich uzna-
nie i wziętość. Skłonności tej nie potrafił wy-
zbyć się Reichan nawet w obrazach o tema-
tyce rodzajowej. Przypuszczamy, że była ona
bardziej wynikiem wrodzonej inklinacji do
pewnego upiększenia natury, aniżeli poddania
się nakazom obowiązującej maniery. Cechę tę
zauważyli współcześni, jedni poczytując ją za
wadę, drudzy za zaletę3G.

Olejny portret nieznanej damy z perłą na
czole37 powstał zapewne w okresie nieco póź-
niejszym niż portrety poprzednie (tabl. XLI, 2).
Nie pozbawiony akcentów psychologicznych,
uwidocznionych w wyrazie oczu i nieco suro-
wo zaciśniętych ust, odznacza się dość konwen-
cjonalnym ułożeniem postaci, ale zarazem
umiejętnością oddania materiału sukni. Zwiew-
ny i przejrzysty seledynowy szal okrywa gło-
wę i ramiona, ozdobione podwójnymi branso-
letami z pereł. Na czole perła zwisająca z opa-
ski nałożonej na głowę. Tło potraktowane w spo-
sób szablonowy; z boku po lewej trzon kolum-
ny, w dali zachmurzone niebo.

Niekiedy artysta odmiennie aranżuje układ
kompozycyjny i scenerię tła. W domniemanym
portrecie pierwszej żony artysty, córki znako-
mitego wirtuoza Karola Lipińskiego (tabl XLI,
3), jako tło pojawia się zieleń drzewa 38. Drze-
wo to bynajmniej nie jest traktowane w sposób
realistyczny, jest to raczej akcesorium wypeł-
niające wolną przestrzeń, dekoracja spełniająca
rolę draperii używanej w pracowni. Taki spo-
sób traktowania tła ma swoje długie tradycje,
był jednak bardzo chętnie stosowany przez ma-
larzy biedermeieru (Runge, Dafiinger, Dobia-
schowsky, Waldmiiller), niewątpliwie na sku-
tek wzrastającego pod wpływem romantyzmu
zainteresowania przyrodą.

Całą uwagę koncentruje artysta na twarzy
młodej matki. Na kolanach trzyma ona małego
chłopczyka. Między matką a dzieckiem nie od-
najdujemy jednak żadnego kontaktu uczucio-
wego. Dama zbyt jest rozmarzona, by mogła
zwrócić na dziecko uwagę, jej duże oczy o cięż-
kich powiskach patrzą w zupełnie inną stronę.
Głowa chłopca traktowana jest z większym
realizmem. Artysta nie upiększył rysów twa-

30 „Dziennik Mód Paryskich", wyd. Tomasz Kul-
czycki, Lwów 1847, s. 120. W recenzji C e 1 a r-
s ki eg o spotykamy jeszcze taki ustęp: „Osobliwie
damy nie mogą się uskarżać na jego portrety, gdyż
umie oddać piękność i młodość kobiecą. Wszelkie naj-
drobniejsze modulacje, wklęsłości i wypukłości na
twarzy śmiałym pomiotem pędzla oddaje bardzo pla-
stycznie i harmonijnie".

37 Ol/pł, 78,5X63,5, nie sygn. Wł. Muzeum w Użho-
rodzie.

38 Ol/pł, 68X55, nie sygn. Przed wojną własność
Sklepińskiej we Lwowie.

rzyczki, nie wyidealizował dość nieforemnych
jeszcze kształtów głowy. Niestety, obraz po-
został nie dokończony. Partie rąk matki i dziec-
ka, jego różowa sukienka, zostały zaledwie pod-
rnalowane.

Takich portretów pięknych dam o wyideali-
zowanych rysach namalował Reichan bardzo
wiele. Nie należy jednak sądzić, aby mimo
skłonności do idealizowania, nie był on zdolny
do przeprowadzania realistycznej obserwacji.
Szczególnie w portretach męskich przejawiał
większą wnikliwość psychologiczną i okazał
głębszą umiejętność analizowania charakteru
osób portretowanych i rysów ich twarzy. Cechy
te odnajdujemy w szeregu obrazów, które po-
wstały w latach około 1840—45. Są to portrety
znakomitych pisarzy, uczonych i działaczy ■—
Ludwika Nabielaka, pisarza, filologa i tłumacza,
Eugeniusza Brodzkiego, literata i wydawcy, hi-
storyka Augusta Bielowskiego i wreszcie za-
służonego zbieracza rycin, Jana Gwalberta Pa-
wlikowskiego.

Zasługuje na uwagę niezwykle prosta kom-
pozycja portretu Bielowskiego 39. Głowa osadzo-
na na torsie, który wyraźnie przybiera formę
trójkąta. W szerokiej, jasnej twarzy, okolo-
nej swobodnie spadającymi włosami, skupia się
charakter postaci, szlachetność i mądrość, usta
nieco rozwarte, jakby portretowany, powodowa-
ny jakąś decyzją, chciał przemówić (tabl. XLII,
1). Ten moment wydobył malarz przez skon-
trastowanie jasnego akcentu wargi dolnej z ak-
centem silnie ocienionej wargi górnej. Dy-
skretne światło uwydatnia falistą linię nosa
i opadających wąsów. Spod miękko zarysowa-
nych łuków brwi patrzą żywo duże, czarne
oczy. Nie tylko źrenice, ale i ciężkie powie-
ki zdradzają jakąś skłonność do romantycznego
marzycielstwa. Jeśliby w tym obrazie można
się było doszukać jeszcze jakiejś tendecji do
idealizowania, to pozbawionym jest jej zupeł-
nie portret J. G. Pawlikowskiego 40. Charakter
osoby kolekcjonera przedstawiony został z peł-
nym realizmem (tabl. XLII, 2). Modą ówczesną
dokładniej została potraktowana jedynie sama
twarz, o karnacji w odcieniach barw czerwonej,
żółtej i fioletu. Ciemne, rozwichrzone włosy
zaznaczono swobodniejszymi kleksami pędzla,
zaś szerokimi plamami brązowy surdut, popie-
latą kamizelkę i tło, które z fioletu przechodzi
w odcień rudawy i niebieski. Portret ten wy-
konany został w Karlsbadzie w roku 1843,
w czasie kilkutygodniowego pobytu artysty
w tym uzdrowisku.

39 Ol/pł, 67X50, nie sygn. Wł. Państwowej Galerii
Obrazów we Lwowie.

40 Akwarela, 27X19, sygn.: „Reichan w Carls-
badzie 843". Wł. Gabinetu Rycin Biblioteki im. Os-
solińskich PAN we Wrocławiu.
 
Annotationen