Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Studia Waweliana — 9/​10.2000-2001

DOI Artikel:
Petrus, Jerzy T.: Wspomnienie: Zuzanna Puget (1940 - 2001)
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.19892#0204
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
skutecznych metod postępowania. Trudno nie wspomnieć rów-
nież o Jej udziale w przygotowywaniu seminariów w Zamku
w Niedzicy - spotkań historyków sztuki z Czech, Słowacji,
Węgier i Polski, odbywanych w latach 1979-1991 pod patro-
natem Stowarzyszenia Historyków Sztuki oraz w edycji zwią-
zanych z nimi materiałów naukowych.

W r. 1968 wyszła ponownie za mąż. Została żoną Fran-
ciszka Pugeta, aktora, przedstawiciela rodziny znanej i zasłu-
żonej dla polskiej kultury. Wraz z nim dokonała przekładu
z węgierskiego i adaptacji kilku sztuk teatralnych, granych
z powodzeniem nie tylko na scenie krakowskiej „Groteski”.

Żuża była osobą wrażliwą, miłą, życzliwą i towarzyską,
żywo zainteresowaną otoczeniem, gotową przychodzić z na-
tychmiastową pomocą. Z wielkim zapałem wprowadzała mło-
dych historyków sztuki w tajniki muzealnego rzemiosła. Los
nie był jednak przychylny dla Niej i Jej bliskich, doświadcza-
jąc Ją licznymi trudnymi i nierzadko dramatycznymi chwila-
mi. Tragiczna śmierć męża w r. 1980 na stałe zaciążyła na Jej
psychice. Pozbawiona rodziny nigdy nie myślała o powrocie
na Węgiy, czując się trwale związaną w wybranym miastem.
Nie przyjęła jednak polskiego obywatelstwa. Język polski
opanowała perfekcyjnie, chętnie posługując się nim również
w rozmowach ze znającymi ten język swoimi rodakami. Przez
wiele lat Budapeszt odwiedzała regularnie. Była najlepszym

reprezentantem kultury węgierskiej w Krakowie i wspania-
łym ambasadorem Wawelu w Budapeszcie. Z wielkim entu-
zjazmem włączyła się w działalność solidamościowąna Wa-
welu. Wspierając krakowską „Solidarność” finansowo, w mia-
rę skromnych środków, bardzo żywo przeżywała jej wzloty
i potknięcia. Z równą uwagą śledziła rozwój na Węgrzech wy-
darzeń, które doprowadziły do odzyskania, podobnie jak
w Polsce, suwerenności państwa. Bardzo emocjonalnie była
związana z Wawelem, któremu poświęciła trzydzieści lat nie-
przerwanej pracy.

Od kilku lat dostrzegaliśmy jednak ze smutkiem jak Żuża
powoli, ale konsekwentnie, coraz bardziej zamykała się w so-
bie, odsuwając się od kolegów i przyjaciół, ograniczając kon-
takty wyłącznie do spraw zawodowych. Stawała się coraz
bardziej samotna. W tej samotności zaczęła towarzyszyć jej
choroba. Nie próbowała z nią walczyć, lecz poddawała się
okrutnemu losowi z rezygnacją. Nie przyjmowała pomocy
i wszystkie próby czynione w tym względzie odrzucała gwał-
townie, nigdy się nie skarżąc.

Odeszła cicho w pochmurny, deszczowy sobotni ranek.
Pozostał po Niej trwały ślad w naszej wawelskiej pamięci.
Żużo, dobrze, że byłaś z nami.

Jerzy T. Petrus
 
Annotationen