Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Studia Waweliana — 11/​12.2002-2003

DOI Heft:
Lanckoronsciana
DOI Artikel:
Kuczman, Kazimierz: Karoliny Lanckorońskiej stodunek do Wawelu
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.19890#0255
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
wobec kolegów, którzy teraz i długo jeszcze będą mieli
problemy z treścią tego przekazu”.

Przez kilka następnych lat Profesor Lanckorońska
sukcesywnie dostarczała Zamkowi Królewskiemu na
Wawelu kolejne zabytkowe okazy z rodzinnej kolekcji,
przechowywane dotąd w jej mieszkaniach w Rzymie
i Londynie. Najwięcej, kilkadziesiąt obiektów trafiło do
nas w dwóch turach w roku 1997: kilkanaście grafik,
portret Karola Lanckorońskiego i akwarelowy widok
Komama pędzla Malczewskiego, rodzinne pamiątki,
w tym m.in. dokumenty. W latach tych trwały inten-
sywne prace w wawelskiej pracowni przy odnawianiu
obrazów włoskich z Jej daru, a równocześnie prowa-
dzone były badania fizyko-chemiczne na Akademii
Sztuk Pięknych, w ramach grantu Instytutu Getty’ego
w Los Angeles, co wywołało duże zainteresowanie Pani
Profesor, podobnie jak umieszczenie w komnatach, w
obrębie stałej ekspozycji, kilkunastu obrazów.

Stuletnią rocznicę urodzin swej Donatorki Wawel
uczcił w roku 1998 wystawą zatytułowaną Donatorce -
w hołdzie. Pokazanych zostało trzydzieści odnowionych
obrazów włoskich, odnowiona część rysunków Mal-
czewskiego i rodzinne pamiątki. Fakt ten Lanckoroń-
ska odebrała z entuzjazmem, o czym świadczy jej list
z 3 sierpnia 1998: „Dosłownie w tej chwili, dziesięć
minut temu, otrzymałam Pana list ze wspaniałymi kart-
kami. Gratuluję z całego serca i Panu, i Wawelowi, i ob-
razom, a nawet sobie, że kartki te już zaistniały. Nie
umiem powiedzieć, jak bardzo mi przykro, że tej wy-
stawy nie zobaczę, ale źródłem radości będzie zawsze
to, że taka właśnie wystawa mogła powstać jeszcze za
mojego życia. Niech mi Pan da znać gdzie i za jaką
cenę można będzie kupić większą ilość tych kartek. Chcę
się bowiem koniecznie tą radością podzielić z przyja-
ciółmi, którzy są i blisko, i daleko”.

W czasie pobytu stypendialnego w Rzymie w roku
1997 omawiałem z Panią Profesor koncepcję urządze-
nia w zamku wawelskim studiola, mieszczącego mniej-
szych rozmiarów obrazy, nawiązującego z jednej stro-
ny do renesansowych gabinetów kolekcjonerskich,
z drugiej zaś do sposobu eksponowania tych dzieł przez
jej ojca. Otwarcie w grudniu tegoż roku „Studiola Lanc-
korońskich” w wawelskiej średniowiecznej, a zarazem
renesansowej wieży Jordance przyjęła również z dużym
zadowoleniem, choć wzrok nie pozwalał Jej już obej-
rzeć na zdjęciach finalnego efektu.

Wyraźnie w naszych wzajemnych kontaktach za-
znaczył się ostatni rok minionego tysiąclecia. Jeszcze
w poprzednim roku, w czerwcu, otrzymałem od Pro-
fesor Lanckorońskiej telefon z sensacyjną wiadomo-
ścią. Oto jej wiedeńska adwokatka Johanna Kammer-
lander, po archiwalnych szperaniach, doszła do wnio-
sku, że powojenny dar Lanckorońskich dla wiedeń-
skiego Kunsthistorisches Museum w postaci znanego

r irC\. % X '

I- 'l


4. Iza Kulczyńska-Fałda, Karolina Lanckorońska,
własność prywatna (fot. R. Kalinowski)

w całym świecie obrazu Dossa Dossiego Jowisz ma-
lujący motyle, słynnej wczesnobizantyńskiej „gemmy
Lanckorońskiego” i kilku okazów greckiej ceramiki
antycznej był wymuszony przez władze austriackie.
Ponieważ Rotschildowie odzyskali właśnie tak utra-
coną własną kolekcję, ona liczy, że pani Kammerlan-
der też się uda. „Niech pan szykuje już miejsce w zam-
ku na Dossa”. Prosiła mnie również o nawiązanie kon-
taktu ze swą adwokatką (jej stryj był prawnikiem Ka-
rola Lanckorońskiego), co też uczyniliśmy z Joanną
Winiewicz-Wolską. Późną jesienią otrzymaliśmy wia-
domość, że sprawa w sądzie wiedeńskim zakończyła
się pomyślnie. W pierwszej połowie roku 2000 przy-
stąpiono do załatwiania formalności związanych z na-
byciem daru, zwłaszcza uzgadnianiem z przewodni-
czącym Fundacji Lanckorońskich, panem Zygmuntem
Tyszkiewiczem, treści umowy darowizny, przy czym
dużą rolę odegrał tu wicedyrektor naszego muzeum,
Jerzy Petrus. W czerwcu dar został przejęty w Wied-
niu przez prof. Jana Ostrowskiego, w obecności wa-
welskich konserwatorek - Ewy Wiłkojć i Oliwii Bu-
chwald. Karolina Lanckorońska przeżywała bardzo
podróż obiektów z Wiednia do Krakowa; na Jej proś-
bę powstała gorąca linia, informowałem Ją telefonicz-
nie o przebiegu akcji. W dniu rozpakowywania daru
na Wawelu zgodziła się jedyny raz w życiu na udzie-
lenie Telewizji Polskiej wywiadu, w którym wyraziła
się skromnie, że jest jedynie instrumentem w działa-
niach historii. Po kilku dniach obraz Dossa wraz z po-

249
 
Annotationen