CZAS „POTOPU". ZNISZCZENIA WARSZAWY
gen. Wittenberg planował w kwietniu lub maju 1656 r. zaminowanie i wysadzenie w powietrze
gmachu Zamku Królewskiego i kilku świątyń18
Z początkiem lipca do miasta wkroczył Jan Kazimierz. Niestety, panowanie Polaków w stolicy
trwało zaledwie miesiąc. Po zakończonej odwrotem wojsk polskich trzydniowej bitwie, król
szwedzki razem z elektorem brandenburskim ponownie wkroczyli do Warszawy (3 sierp-
nia). Miasto potraktowali tym razem jako zdobyczne19. Mimo ze kolejna okupacja trwała tylko
do 1 września, straty, które przyniosła, a szczególnie zniszczenia, były wyjątkowo dotkliwe.
W ostatnim etapie grabieży wzięli tez udział Brandenburczycy, którzy zabrali z pałaców resztki
niezagrabionych przez Szwedów okładzin marmurowych i posadzek, ogołacając obiekty z ostat-
nich wartościowych detali20 Wtedy tez król szwedzki wydał oficjalny rozkaz o wywiezieniu z Zamku
Królewskiego resztek kosztowności oraz marmurów i jaspisowych kolumn z willi królewskiej. Spław
sprzed 19 sierpnia t.r, przeznaczony do Elbląga, ponownie nie udał się - znów z powodu zbyt niskiego
stanu wody. Szwedzi spalili wtedy część szkut. Z ramienia Brandenburczyków operacją tą kierował
hr. Georg Friedrich Waldeck, który zaordynował wywiezienie do Królewca (pojedynczym statkiem
wiślanym) od ośmiu do dziesięciu dział, z których jedno - kolubryna sprowadzona z arsenału
lwowskiego - zwane było Smokiem i zasłynęło podczas niedawnego polskiego oblężenia i sztur-
mu generalnego21. W dniu 27 sierpnia 1656 r. Des Noyers pisał: Szwedzi znowu zrabowali Warszawę
i sześć ogromnych statków naładowali samemi łupami22. Również i tym razem części ze zrabowanych
łupów najeźdźcy nie zdołali spławić. Niski stan wody ponownie uniemożliwił wypłynięcie przecią-
żonych szkut, Część z nich zatopili uciekający Szwedzi, kilka innych - uszkadzając kadłub - osiadło
na mieliźnie w okolicach wsi Pólków (obecnie część Bielan),
We wrześniu 1656 r, po ponownym opuszczeniu Warszawy przez Szwedów, podjęto pierwszą
próbę wydobycia przedmiotów: Nieprzyjaciel, łupu nie nasycony, pałac rezydencjonalny WKrMościzruj-
nowawszy, tych spoljatów, osobliwie dział, marmurów etc, dla małości wody sprowadzić nie mogąc, jedne
w wodzie, drugie na piaskach, w pół Wisły pod Polkowem relipuit, które lubośmy jako wierni i życzliwi
panu naszemu miłościwemu, nazad sprowadzić i wyratować chcieli, tedy dla małości wody, a najwięcej
niedostatku ludu, który z miasta przed plagą morowego powietrza pouchodził, - sposobu nie widzimy [..],
pisali w liście z dnia 1 września 1656 r. burmistrz Juliusz Ginther i rada Starej Warszawy do kró-
la Jana Kazimierza, przebywającego wtedy w Lublinie23. W dniu 13 września król odpowiedział:
Sławetni, wiernie nam mili! [..] A ze nam wierności wasze oznajmują o odbiezeniu szkut i rzeczy pod
Polkowem, przez Szwedów w Warszawie zabranych, zlecamy to i koniecznie mieć chcemy, abyście pilne
około tego staranie uczynili, jakobyście te szkuty pod miasto sprowadzili i rzeczy z nich zabrawszy, po-
przątnęli /pochowali. A jeżelibyście temu dosyć uczynić nie mogli, tedy abyście rzeczy wszystkie, na nich
odbiezane, zabrali i na brzegu gdzie dobrze zakopali, aby ich nie tak snadno nieprzyjaciel mógł dostaćT..J.24
Około 23 września z dna Wisły wydobyto z trudem działa, rzeźby i inne przedmioty, niestety,
częściowo juz zniszczone25. Ze względu na warunki pogodowe, ale i brak zaplecza osobowego,
92
gen. Wittenberg planował w kwietniu lub maju 1656 r. zaminowanie i wysadzenie w powietrze
gmachu Zamku Królewskiego i kilku świątyń18
Z początkiem lipca do miasta wkroczył Jan Kazimierz. Niestety, panowanie Polaków w stolicy
trwało zaledwie miesiąc. Po zakończonej odwrotem wojsk polskich trzydniowej bitwie, król
szwedzki razem z elektorem brandenburskim ponownie wkroczyli do Warszawy (3 sierp-
nia). Miasto potraktowali tym razem jako zdobyczne19. Mimo ze kolejna okupacja trwała tylko
do 1 września, straty, które przyniosła, a szczególnie zniszczenia, były wyjątkowo dotkliwe.
W ostatnim etapie grabieży wzięli tez udział Brandenburczycy, którzy zabrali z pałaców resztki
niezagrabionych przez Szwedów okładzin marmurowych i posadzek, ogołacając obiekty z ostat-
nich wartościowych detali20 Wtedy tez król szwedzki wydał oficjalny rozkaz o wywiezieniu z Zamku
Królewskiego resztek kosztowności oraz marmurów i jaspisowych kolumn z willi królewskiej. Spław
sprzed 19 sierpnia t.r, przeznaczony do Elbląga, ponownie nie udał się - znów z powodu zbyt niskiego
stanu wody. Szwedzi spalili wtedy część szkut. Z ramienia Brandenburczyków operacją tą kierował
hr. Georg Friedrich Waldeck, który zaordynował wywiezienie do Królewca (pojedynczym statkiem
wiślanym) od ośmiu do dziesięciu dział, z których jedno - kolubryna sprowadzona z arsenału
lwowskiego - zwane było Smokiem i zasłynęło podczas niedawnego polskiego oblężenia i sztur-
mu generalnego21. W dniu 27 sierpnia 1656 r. Des Noyers pisał: Szwedzi znowu zrabowali Warszawę
i sześć ogromnych statków naładowali samemi łupami22. Również i tym razem części ze zrabowanych
łupów najeźdźcy nie zdołali spławić. Niski stan wody ponownie uniemożliwił wypłynięcie przecią-
żonych szkut, Część z nich zatopili uciekający Szwedzi, kilka innych - uszkadzając kadłub - osiadło
na mieliźnie w okolicach wsi Pólków (obecnie część Bielan),
We wrześniu 1656 r, po ponownym opuszczeniu Warszawy przez Szwedów, podjęto pierwszą
próbę wydobycia przedmiotów: Nieprzyjaciel, łupu nie nasycony, pałac rezydencjonalny WKrMościzruj-
nowawszy, tych spoljatów, osobliwie dział, marmurów etc, dla małości wody sprowadzić nie mogąc, jedne
w wodzie, drugie na piaskach, w pół Wisły pod Polkowem relipuit, które lubośmy jako wierni i życzliwi
panu naszemu miłościwemu, nazad sprowadzić i wyratować chcieli, tedy dla małości wody, a najwięcej
niedostatku ludu, który z miasta przed plagą morowego powietrza pouchodził, - sposobu nie widzimy [..],
pisali w liście z dnia 1 września 1656 r. burmistrz Juliusz Ginther i rada Starej Warszawy do kró-
la Jana Kazimierza, przebywającego wtedy w Lublinie23. W dniu 13 września król odpowiedział:
Sławetni, wiernie nam mili! [..] A ze nam wierności wasze oznajmują o odbiezeniu szkut i rzeczy pod
Polkowem, przez Szwedów w Warszawie zabranych, zlecamy to i koniecznie mieć chcemy, abyście pilne
około tego staranie uczynili, jakobyście te szkuty pod miasto sprowadzili i rzeczy z nich zabrawszy, po-
przątnęli /pochowali. A jeżelibyście temu dosyć uczynić nie mogli, tedy abyście rzeczy wszystkie, na nich
odbiezane, zabrali i na brzegu gdzie dobrze zakopali, aby ich nie tak snadno nieprzyjaciel mógł dostaćT..J.24
Około 23 września z dna Wisły wydobyto z trudem działa, rzeźby i inne przedmioty, niestety,
częściowo juz zniszczone25. Ze względu na warunki pogodowe, ale i brak zaplecza osobowego,
92