Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
okazów płaskich, tworzących piecowe ściany, ale są i inne, o formach specyficznych, składające się na bazy, gzymsy i fryzy, zwień-
czenia i fiale. Występują na nich motywy architektoniczne i geometryczne, roślinne i figuralne. Udało się ustalić, że niektóre z nich
zapożyczone zostały wprost z repertuaru dekoracyjnego kaplicy Zygmuntowskiej, być może, w wyniku współpracy Bartosa
z Kazimierza z Bartłomiejem Berreccim, głównym nadwornym artystą króla Zygmunta Starego. Znaleziono kilka kafli z portre-
tami królów: „starego króla" oraz „młodego króla". W pierwszym próbuje się dopatrzeć wizerunku Kazimierza Jagiellończyka
— w drugim zaś, Jana Olbrachta. Na pewno twórcy kafli korzystali z wzorów drzeworytniczych. Wiarygodne próby rekonstrukcji
pieców wawelskich, w rysunkach i modelach, pozwalają na stworzenie wizji wnętrz zamkowych. Owe piece, złożone z kilku brył
zwanych w inwentarzach „skrzyniami", ustawiane na kamiennych fundamentach, z koronkowymi fryzami, ozdobione herbami
a nawet figurami królów, o wielobarwnym głębokim reliefie dawały wspaniały efekt dekoracyjny, w sąsiedztwie arrasów, ko-
bierców, malowanych fryzów, obrazów i brązów.

Kultura renesansowej Polski wyraziła się wreszcie w sztuce pięknej książki. Szło to w parze z rozwojem myśli humanistycznej,
z rozpowszechnioną lekturą i znajomością autorów starożytnych i autorów współczesnych, zarówno zagranicznych jak i krajowych.
Artystyczna oprawa ksiąg nie była w Polsce niczym nowym, znana od czasów najdawniejszych, od kiedy wraz z chrześcijaństwem
przenoszono do nawróconego kraju kodeksy zawierające Pismo Święte oraz inne teksty dotyczące wiary i kultu katolickiego.
Kodeksy te zazwyczaj oprawiano w deski obciągnięte cielęcą skórą, wytłaczaną odpowiednimi narzędziami lub ozdobnie nacina-
ną, niekiedy złoconą, okuwaną blachą z półszlachetnymi kamieniami i emalią. Naroża opraw z reguły wzmacniano okuciami,
przydawano też kodeksom metalowe zamknięcia. Wszystkie te zabiegi miały na celu ochronienie bezcennego skarbu, jakim w tym
czasie była każda książka, a także przetłumaczenie tajemniczej wymowy pisma na ogólnie zrozumiały język sztuki, konstruowanej
z najcenniejszych tworzyw — złota, klejnotów, emalii i kości słoniowej. Taka sama była funkcja miniatur ilustrujących zazwyczaj
owe księga. Około 1475 roku pojawiło się w Krakowie drukarstwo, głównie z inspiracji południowych Niemiec, które były tej
sztuki kolebką. W ciągu XVI w. powstało w Krakowie tyle znakomitych oficyn drukarskich, że stał się on prawdziwą stolicą
polskiego drukarstwa. W oprawianiu drukowanych ksiąg nawiązano do tradycji średniowiecznych kodeksów, ale i w tej dziedzinie
zaznaczyła się znamienna ewolucja techniczna i stylistyczna, doszło w końcu do wytworzenia się specyficznej introligatorskiej szkoły
krakowskiej, której produkty wyraźnie różniły się od dzieł niemieckich, włoskich czy niderlandzkich. Najstarsi introligatorzy kra-
kowscy określani są za pomocą inicjałów, jakimi znaczyli swe prace, gdyż ich pełne nazwiska nie są dotychczas znane. W latach
osiemdziesiątych XV w. działał warsztat Monogramisty I. C. wyróżniający się solidnością techniczną i bogactwem pomysłów
kompozycyjnych, dysponujący też tłokiem z motywem Orła Polskiego. Z tego warsztatu wyszły oprawy krakowskich ksiąg wój-
towskich — Advocatialia Cracoviensa. W następnym dziesięcioleciu wybił się mistrz zwany konwencjonalnie Monogramistą J. L.,
czynny przez lat blisko czterdzieści i przenoszący styl gotycki daleko w XVI wiek. Warsztat tego introligatora posiadał znaczny
asortyment tłoków i radełek, służących do kształtowania dekoracji na skórze oprawy, m. in. tłoki z motywami wirującej rozety,
liściastej gałązki, niszy architektoniczej, a obok tłoku z herbowym Orłem Polski, także tłok z litewską Pogonią. Pojawiły się w tych
oprawach ornamenty w formie palmetek, kwiatonów i półksiężyców otoczonych perełkami. W Krakowie zachowało się ponad sto
egzemplarzy opraw tego mistrza, niekiedy całkowicie oryginalnych, z zastosowaniem tarczy z herbem Krakowa, z chustą świętej
Weroniki unoszonej przez anioła, zawsze z pięknymi napisami o kaligrafii gotyckiej i złoconymi czcionkami. Ulubionym rodzajem
dekoracyjnym stosowanym przez mistrza J. L. była kompozycja architektoniczna z bukietami lub postaciami świętych w gotyckich
arkadkach, umieszczona w „zwierciadle" czyli środkowym, wgłębionym, prostokątnym polu oprawy. W ciągu XVI w. działał
w Krakowie cały zastęp mistrzów introligatorskich, skrupulatnie dziś rozeznawanych przez badaczy, głównie podług rodzaju i stylu
tłoczeń. Ci anonimowi twórcy nazywani są umownie, jak np. „Mistrz Medalionów", „Mistrz Czterech Świętych", „Mistrz
Główek Anielskich" lub (w drugiej generacji) „Młodszy Mistrz Medalionu św. Jerzego" i „Drugi Mistrz Portretów Jagiello-
nów". Pierwsze konkretne nazwiska pojawiają się w związku z badaniami nad bibliotecznym mecenatem dwóch ostatnich Jagiel-
lonów. Zaczątki bibliotek jagiellońskich są wcześniejsze i wiążą się jeszcze z królem Aleksandrem, ale niewiele na ten temat mamy
wiadomości. W 1 51 o roku w bibliotece Zygmunta Starego w Wilnie, oprócz Biblii okutej w srebro, znajdowały się książki polskie
oprawione w pąsowy aksamit lub złocisty adamaszek z okuciami ze złoconego srebra, zapewne dzieło wileńskich mistrzów. Na
pewno dla króla Zygmunta Starego pracował krakowski introligator Jerzy Moeller i z jego to rąk wyszła, zachowana w krakow-
skim Muzeum Narodowym, oprawa księgi będącej poradnikiem higieny, wydrukowanej w języku czeskim, noszącej łaciński tytuł
Regiment Sanitatis. Widniejąca na niej data 1537 dotyczy samej oprawy. Na przedniej okładce mieści się kolista plakieta z Orłem
polskim, na okładce tylnej litewska Pogoń. Mecenasowską działalność swego ojca kontynuował i wspaniale rozwijał Zygmunt
August, bardziej niż z Krakowem związany z Wilnem, gdzie rządy wielkoksiążęce rozpoczął w 1547 roku. Właśnie w Wilnie
zainstalowana została biblioteka Zygmunta Augusta, licząca u schyłku jego panowania, jak przypuszczają niektórzy uczeni, około
5 000 woluminów, choć może nie wszystkie były oprawione. Po śmierci króla zbiór ten rozproszył się, ale jego poszczególne ocalałe
księgi świadczą o najwyższym poziomie bibliofilskim. Część księgozbioru królowa Anna Jagiellonka przekazała Uniwersytetowi
Wileńskiemu, gdzie do dziś się zachował. Do 1556 roku król zamawiał oprawy niemal wyłącznie w warsztatach krakowskich,
u wspomnianego Moellera, także u Dawida (nieokreślonego nazwiskiem), po tej zaś dacie korzystał z usług introligatorów wileń-
skich, którzy zresztą przyjęli z grubsza styl krakowski. Dla najcenniejszych książek biblioteki Zygmunta Augusta ustalony został
schemat opraw z superekslibrisem, to jest wytłoczonym herbem królewskim: Orłem z cyfrą SA i Pogonią, pod koroną zamkniętą,
 
Annotationen