Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Żygulski, Zdzisław
Dzieje polskiego rzemiosła artystycznego — Warszawa, 1987

DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.23702#0075
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
7 2 Poza wymienionymi manufakturami, związanymi ściśle z rodziną Mezerów, czynne były na ziemiach polskich, efemerycznie lub

bardziej trwale, inne jeszcze wytwórnie godne wymienienia, jak np. manufaktura w Horodnicy, założona przez Józefa Czarto-
ryskiego w 1807 roku, początkowo produkująca jedynie fajans. W latach pięćdziesiątych objął ją w posiadanie Wacław
Rulikowski, który uruchomił produkcję porcelany.

W 1828 roku otwarto zakład porcelany w Zagłębiu Staropolskim, w Ćmielowie, gdzie już w początkach stulecia działała
farfurnia ufundowana przez Jacka Małachowskiego, byłego kanclerza wielkopolskiego koronnego. Pracownicy Ćmielowa rekrutowali
się z okolicznych wsi i rychło zawód ceramikarza dziedziczony był z ojca na syna. Po śmierci Małachowskiego farfurnia należała
do majątków ministra skarbu Królestwa Polskiego Ksawerego Druckiego-Lubeckiego, ale jej istotny rozwój nastąpił dopiero
po 1835 roku, kiedy jej dyrektorem został wybitny fachowiec pochodzący z Czech, Gabriel Weiss. Na miejscu odkryto, niewielkie
zresztą, pokłady glinki kaolinowej, drewna zaś dostarczały ćmielowskie lasy. Naczynia porcelanowe były modelowane i odlewane
w formach, malowane zaś ręcznie, początkowo w niewielkich ilościach. W latach sześćdziesiątych zakład przekształcono w sporą
fabrykę, zatrudniającą około 100 osób. W tym czasie Ćmielowem zainteresował się kupiec porcelany Kazimierz Cybulski, mający
swój sklep przy ul. Senatorskiej w Warszawie. Kupując białe, niedekorowane naczynia zaczął je zdobić, już we własnym warszaw-
skim warsztacie, polskimi motywami patriotycznymi, głównie według znanych obrazów Simmlera i Loeflera, a także popularnymi
motywami architektonicznymi jak np. Kolumna Zygmunta lub Pałac w Łazienkach. Po 1863 roku Cybulski zakupił Ćmielów
i znacznie zmodernizował produkcję, sprowadzając w tym celu fachowców zagranicznych, m. in. Francuza pochodzenia polskiego,
Stanisława Thiele (Tylickiego). Ten jednak przeniósł się do Nieborowa, do fabryki majoliki Radziwiłłów. Dla swych wyrobów
Ćmielów stosował różne znaki, m. in. podszkliwny kobaltowy znak FPC pod mitrą (fabryka porcelany Ćmielów), napis
„Ćmielów" bądź wycisk w kształcie trójkąta z literą „C" w środku, wreszcie napis „Ćmielów" pomiędzy dwoma gałązkami.
Obok naczyń, zapewne od czasów Cybulskiego, produkowano białe szkliwione figurki i biskwitowe medaliony z portretami
sławnych Polaków, m. in. Tadeusza Rejtana i Fryderyka Chopina.

Jak wspominano, wszystkie polskie wytwórnie porcelany wyrastały w farfurniach wytwarzających fajans. Z reguły oba gatunki
ceramiki produkowano w tych samych miejscach w ciągu XIX w., chociaż więcej powstawało zakładów ściśle wyspecjalizowanych,
skoncentrowanych tylko na wyrobach fajansowych, tańszych od porcelany, a zawsze poszukiwanych. Mimo znacznych rozmiarów
tej produkcji niektóre rodzaje wyrobów, zwłaszcza z pierwszej połowy XIX w. stanowią dziś prawdziwą rzadkość. Bardzo
niewiele jest egzemplarzy fajansu korzeckiego. Dla przykładu można tu wskazać ozdobny wazon z dekoracją z liści winogradu
i uchwytami w kształcie faunich główek, zachowany w Muzeum Zamkowym w Łańcucie, podobny też wazon oraz serwis do
herbaty — w krakowskim Muzeum Narodowym. Z fajansów Baranówki przetrwał pojedynczy okaz: biała salaterka w kształcie
rozłożonego kielicha kwiatowego w warszawskim Muzeum Narodowym. Wśród różnych wytwórni fajansu , czynnych
w XIX w. godna wymienienia jest fabryka fajansu w Glińsku koło Żółkwi oraz zakład ceramiczny w Lubartowie, założony
w 18 34 roku przez Henryka Łubieńskiego, kontynuujący formy klasy cysty czne w naczyniach. Ściśle łączyła się z Korcem manufak-
tura fajansów założona w 1807 roku przez Józefą Czartoryskiego w Horodnicy. Około 1860 roku zakład ten znacznie się
rozwinął, zatrudniając około 350 pracowników, dla których wzniesiono specjalne osiedle mieszkalne. Produkowano tam głównie
serwisy, flakony, dzbany i lichtarze, często o dekoracji plastycznej. W drugiej połowie stulecia powstawały liczne fabryki fajansu
obliczone na szybki i duży zysk, zakładane przez spółki żydowskich przedsiębiorców i kupców, m. in. w Pruszkowie pod
Warszawą i we Włocławku. Dla zdobycia szerokiej klienteli polskiej stosowano tam sporo sentymentalnej tematyki narodowej
w motywach reprodukowanych metodą druku. Końcowym akordem magnackiej przedsiębiorczości w tej dziedzinie było założenie
manufaktury majoliki w Nieborowie przez Michała Radziwiłła w 1881 roku. Kierownikiem zakładu został wspomniany wyżej
Stanisław Thiele. Nastawiono się na produkcję przedmiotów o charakterze dekoracyjnym, a więc wazonów, lamp, żardinier,
pater, a także kafli piecowych o barwnych, zwykłe figuralnych motywach. Zatrudniono artystów modelarzy, wśród nich Sławo-
mira Celińskiego, rzeźbiarza, który ukończył studia w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych. Jego dziełem są zapewne nieborowskie
tonda z portretami królów. Malarzami zakładu byli uczniowie Szkoły Gersona w Warszawie, także kobiety, np. Jadwiga Hyżycka
i Celina Zarembianka. Wyróżniał się Feliks Szewczyk malarz romantycznych pejzaży. Głównymi wzorami dla nieborowskiej
majoliki były modele przywiezione przez Thiele'a z Nevers, a także renesansowa ceramika włoska. Charakterystyczna i łatwo
rozpoznawalna była kolorystyka tych dzieł, w której przeważały tony niebieskie i żółte. Znaczono majolikę nieborowską literami
PMR (Prince Michel Radziwiłł). Jak zwykle, niedobory finansowe utrudniły prowadzenie manufaktury. Znajdując uznanie
u współczesnych, nieborowską majolika często, choć może niezasłużenie, odrzucona została przez późniejszych krytyków.

W XIX w. podupadło polskie szkło artystyczne, na co złożyło się kilka przyczyn. Przede wszystkim przodujące dawniej huty
i szlifiernie szkła, jak np. w Nalibokach i Urzeczu, dostały się w obce ręce i zostały zmarnowane, a do tego od drugiej połowy
XVIII w. napływały do Polski coraz to większe ilości taniego szkła czeskiego i śląskiego. Zwłaszcza Czesi wyspecjalizowali się
w produkcji szkieł pamiątkowych, z tematami polskimi, miłymi dla polskiego nabywcy. Ponad wszystko jednak kończyła się
epoka wielkich uczt i biesiad sarmackich, dla których szkło było zawsze polem chwały i zaszczytnej zagłady. Czesi zakładali fabryki
szkieł również na terenach polskich. Wśród nich najbardziej godnym wspomnienia jest Ignacy Hordliczka, który założył
w 18 2 2 roku fabrykę szkła i kryształów we wsi Bardzący w powiecie nowomińskim, a w 1835 roku, przeniósł ją do miejscowości
 
Annotationen