MALOWANIE
77
Tajemnicza „czarna skrzynka” aktu twórczego zadziałała. Po.zostaje nam do badania
malowidło, ale i niejasne przeświadczenie, że porządek oglądanej struktury odmienny
jest od porządku jej powstawania. Wiele zaś wskazuje na to, że porządek powstawa-
nia — chronologiczna oś procesu twórczego — jest dła artystów (nie wszystkich
oczywiście) ważniejsza, a dła niektórych — najważniejsza. Nie tyłko w kategoriach
subiektywnych. Ważność tę podkreśla artysta pewnymi specjalnie ukształtowanymi
ełementami struktury dzieła.
Zanim przejdziemy do badania niektórych elementów procesu twórczego ,,zma-
terializowanych” w dziele, zastanówmy się czy wyprzedzający dzieło proces twórczy,
czyli określoną jednostkę biograficzną, można w ogóle z całości życia artysty sen-
sownie wyodrębnić. Zakres materiału biograficznego jest zazwyczaj olbrzymi, ale
odpowiednio wobec procesu twórczego „sfunkcjonałizowany” wydaje się możliwy
do wyselekcjonowania 12.
Warto chyba odróżnić okres „przygotowawczy” od samego malowania łącznie
z przygotowaniem szkiców 13. Okresy te różnią się zmiennymi motywacyjnymi.
Okres „przygotowawczy” jest praktycznie nieograniczony, ale po przyjęciu olcreślo-
nych założeń badawczych pewne komponenty mogą wydawać się decydujące:
środowisko artysty, dominująca współcześnie estetyka, pozycja w życiu plastycznym,
udział w artystycznych zrzeszeniach, itd. Dła badań twórczości malarza jego człon-
kostwo w ugrupowaniach jest szczególnie interesujące ponieważ kontakty między
uczestnikami posiadają co najmniej dwojaki charakter: słowny i małarski. W prze-
ciwieństwie do kontaktów z twórczością artystów nieznanych malarzowi, na przykład
poprzez wystawy, tutaj porozumienie poza obrazem bywa decydujące. Zamknięta
w słowa idea, niejasne, poetycko wyrażone przeczucie, zachwyt nad wspólnymi lektu-
ramimaterializująsię w odmiennych obrazach uczestników, dając możliwość wielo-
rakich porównań ich płócien.
Wyodrębnienie okresu „przygotowawczego” jest tylko roboczą hipotezą. W szarej
praktyce historyka sztuki najczęściej posługujemy się terminem: „warunki” powstania
12 Por. J. Sławiński, Myśli na temat: biografia pisarza, w: Biografia-geografia-kultura
literacka, Wrocław 1975, s. 21.
13 Wyodrębnienie to ma oczywiście charakter hipotetyczny. O jego znaczeniu dla kształto-
wania dzieła, chociaż tylko jego fabuły, mówi J. Ziomek, Powinowactwa przez fabułę, w: tegoż,
Powinowactwa literatury. Warszawa 1980. Opierając się na systematyzacji wprowadzonej przez
retorykę możemy podzielić proces twórczy na etapy inwencji, dyspozycji i elokucji (por. tamże,
s. 78 - 81). Okres „przygotowawczy” to oczywiście inwencja. Dla naszych dalszych rozważań
zasługuje na uwagę fakt, iż zależność między poziomem inwencji i elokucją nie jest jednostronna,
tzn. nie mareguły mówiącej, że jeden poziom jest mniej skomplikowany od drugiego, a przecho-
dzenie z poziomu na poziom nie musi wiązać się ani z komplikacją, ani z uproszczeniem. Uwagę tę
poczynił J. Ziomek w związku z przypadkami symultaniczności zdarzeń na poziomie inwencji
i koniecznością ich linearnego przedstawienia (w literaturze). W malarstwie — dopowiadając
myśl Ziomka — symultaniczność zdarzeń na poziomie inwencji odpowiada relacji polowolinear-
nej na poziomie elokucji (przypis 108).
77
Tajemnicza „czarna skrzynka” aktu twórczego zadziałała. Po.zostaje nam do badania
malowidło, ale i niejasne przeświadczenie, że porządek oglądanej struktury odmienny
jest od porządku jej powstawania. Wiele zaś wskazuje na to, że porządek powstawa-
nia — chronologiczna oś procesu twórczego — jest dła artystów (nie wszystkich
oczywiście) ważniejsza, a dła niektórych — najważniejsza. Nie tyłko w kategoriach
subiektywnych. Ważność tę podkreśla artysta pewnymi specjalnie ukształtowanymi
ełementami struktury dzieła.
Zanim przejdziemy do badania niektórych elementów procesu twórczego ,,zma-
terializowanych” w dziele, zastanówmy się czy wyprzedzający dzieło proces twórczy,
czyli określoną jednostkę biograficzną, można w ogóle z całości życia artysty sen-
sownie wyodrębnić. Zakres materiału biograficznego jest zazwyczaj olbrzymi, ale
odpowiednio wobec procesu twórczego „sfunkcjonałizowany” wydaje się możliwy
do wyselekcjonowania 12.
Warto chyba odróżnić okres „przygotowawczy” od samego malowania łącznie
z przygotowaniem szkiców 13. Okresy te różnią się zmiennymi motywacyjnymi.
Okres „przygotowawczy” jest praktycznie nieograniczony, ale po przyjęciu olcreślo-
nych założeń badawczych pewne komponenty mogą wydawać się decydujące:
środowisko artysty, dominująca współcześnie estetyka, pozycja w życiu plastycznym,
udział w artystycznych zrzeszeniach, itd. Dła badań twórczości malarza jego człon-
kostwo w ugrupowaniach jest szczególnie interesujące ponieważ kontakty między
uczestnikami posiadają co najmniej dwojaki charakter: słowny i małarski. W prze-
ciwieństwie do kontaktów z twórczością artystów nieznanych malarzowi, na przykład
poprzez wystawy, tutaj porozumienie poza obrazem bywa decydujące. Zamknięta
w słowa idea, niejasne, poetycko wyrażone przeczucie, zachwyt nad wspólnymi lektu-
ramimaterializująsię w odmiennych obrazach uczestników, dając możliwość wielo-
rakich porównań ich płócien.
Wyodrębnienie okresu „przygotowawczego” jest tylko roboczą hipotezą. W szarej
praktyce historyka sztuki najczęściej posługujemy się terminem: „warunki” powstania
12 Por. J. Sławiński, Myśli na temat: biografia pisarza, w: Biografia-geografia-kultura
literacka, Wrocław 1975, s. 21.
13 Wyodrębnienie to ma oczywiście charakter hipotetyczny. O jego znaczeniu dla kształto-
wania dzieła, chociaż tylko jego fabuły, mówi J. Ziomek, Powinowactwa przez fabułę, w: tegoż,
Powinowactwa literatury. Warszawa 1980. Opierając się na systematyzacji wprowadzonej przez
retorykę możemy podzielić proces twórczy na etapy inwencji, dyspozycji i elokucji (por. tamże,
s. 78 - 81). Okres „przygotowawczy” to oczywiście inwencja. Dla naszych dalszych rozważań
zasługuje na uwagę fakt, iż zależność między poziomem inwencji i elokucją nie jest jednostronna,
tzn. nie mareguły mówiącej, że jeden poziom jest mniej skomplikowany od drugiego, a przecho-
dzenie z poziomu na poziom nie musi wiązać się ani z komplikacją, ani z uproszczeniem. Uwagę tę
poczynił J. Ziomek w związku z przypadkami symultaniczności zdarzeń na poziomie inwencji
i koniecznością ich linearnego przedstawienia (w literaturze). W malarstwie — dopowiadając
myśl Ziomka — symultaniczność zdarzeń na poziomie inwencji odpowiada relacji polowolinear-
nej na poziomie elokucji (przypis 108).