Ryc. 3. Ingres, Śluby Ludwika XIII, fragment
w nim zmienione tyle, ile było trzeba, by mogły uchwycić koronę i berło;
można rzec - zostały one wsunięte w dłonie Dominika (ił. 3, 4). A jednak
insygnia trzymane są, zdaje się, zbyt lekko jak na ich ciężar, nie tylko do-
mniemany, ale też „widziany”. Być może chodzi o pokazanie usiłowania
wydźwignięcia ich najwyżej, jak to możliwe. Potwierdzałoby to wzmoże-
nie efektu wyciągania rąk przez podniesienie ramion, zmniejszenie ugię-
cia rąk, zwężenie i wydłużenie pasm, jakie zaznaczają na płaszczyźnie
i „podłączenie” do nich reszty sylwety przez biel odwiniętego brzegu pła-
szcza i kołnierza. Mimo odwrócenia całej postaci nieco bardziej w głąb,
głowa nie tylko nie przysłania bardziej lewego ramienia, nie tylko nie ry-
suje się na jego tle, podporządkowując je sobie, ale, cofnięta i ukazująca
niewielki fragment twarzy w silnym skrócie, tworzy dokuczliwą sytuację
hierarchicznej niejasności między głową, ręką i koroną, co wobec wyrazi-
stości gestu jemu oddaje pierwszeństwo w określaniu sensu ruchu i czyn-
ności postaci.
Działanie takie wzmaga owo „podłączenie” reszty postaci do wy-
ciągniętych rąk; biel, która gra tu zasadniczą rolę, zanikając przy pra-
wym konturze sylwety, pojawia sie znów u dołu, co daje efekt ściągania,