Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Hinweis: Ihre bisherige Sitzung ist abgelaufen. Sie arbeiten in einer neuen Sitzung weiter.
Metadaten

Instytut Historii Sztuki <Posen> [Hrsg.]
Artium Quaestiones — 13.2002

DOI Heft:
Rozprawy
DOI Artikel:
Kołacka, Daria: Czy portret musi mieć głowę?: o Alberta Giacomettiego zmaganiu z materią w kilku częściach
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.28198#0071
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
CZY PORTRET MUSI MIEĆ GŁOWĘ?

69

stawionego, pozbawionej wymiarów i znaków ją wyróżniających, które ry-
sunek mógłby bezpośrednio naśladować. Nie chodzi bowiem o to, by od-
twarzać każde spośród tych niezliczonych pofałdowań, jakie rozdzielają
czoło czy przestrzeń między brwiami, nie chodzi o to, by „fotografować”
wszystkie te elementy, odwzorowywać, lecz raczej o to, by je „egzorcyzmo-
wać”. W „sterczącej materii” mieści się bowiem Jej nadmiar, a więc
śmierć” (Bonnefoy).
Materialność, cielesność człowieka podlega (i w końcu ulega) czasowi.
Dlatego portret chcąc ukazać żywość osoby, musi się przez tę material-
ność przebić. To dusza - mówi Bonnefoy - jest tą tajemną zasadą, która
rysom użycza jedności, ratuje je na moment przed materią, nim znikną, zanurzą
się w śmierć. (...) Natychmiast jednak, gdy próbuje wyrazić tę transcendencję,
rzeźbiarz wpada w sidła wypełniającej przestrzeń materii. W ten sposób z otchła-
ni nie przywodzi niczego ponad zewnętrzność, śmierć, nieobecność113.
Portret sam w sobie jest więc przedstawieniem (pokazaniem) nieobe-
cności. Jego sensem jest napięcie pomiędzy realną nieobecnością (modela
nie ma tu, między nami) a jeszcze bardziej realną obecnością (zachowana
dla nas została istota tego, kim jest albo kim był).
W jednym z listów do Pierre’a Matisse’a z roku 1948 Giacometti zwie-
rza się, że nie chce się koncentrować na dobrze znanych mu rysach brata,
lecz na napięciu pomiędzy widzialnymi, pragnącymi zyskać pierwszeń-
stwo rysami a ich całościowym - niewidzialnym - charakterem114. O rzeźbie
Nos pisze natomiast tak:
Gdy zaczynam analizować szczegóły, niemożliwym staje się uchwycenie cało-
kształtu postaci. Dla przykładu: kształt nosa i odległość między nozdrzami... na
próżno oczekiwać by rezultatów. Odległość między jedną dziurką a drugą będzie
się wydawała tak wielka jak Sahara - pustynia bez granic. Niczego nie można
uściślić, uchwycić, wszystko ucieka115.
Takiemu doświadczaniu rzeczywistości odpowiada sposób wykonywa-
nia portretów, związany z pewną traumą z dzieciństwa Giacomettiego:
gdy ojciec, Giovanni, wyjechał w długą podróż, po kilku dniach jego nie-
obecności mały Alberto wybuchnął płaczem, że nie może już sobie przypo-
mnieć twarzy ojca i że wydaje się ona mu równie obca jak głowa wilka.
To poczucie obcości znanych dobrze twarzy towarzyszyło Giacomettiemu
przez całe życie. Im dłużej model mu pozował, tym bardziej zdawał się
obcy:

113 Y. Bonnefoy, Alberto Giacometti..., op. cit., s. 260.
114 Por. A. Giacometti, Briefan Pierre Matisse (1948), (wyd. oryg.: Lettre a Pierre Ma-
tisse, 1948), w: Alberto Giacometti. Werke und Schriften, op. cit.
110 Cyt. za: W. Włodarczyk, Parada mistrzów, „Sztuka Świata”, t. 10, s. 54.
 
Annotationen