Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Historii Sztuki <Posen> [Hrsg.]
Artium Quaestiones — 14.2003

DOI Heft:
[Rozprawy]
DOI Artikel:
Gąsiorowski, Maciej: Rogier van der Weyden: tryptyk Narodzin Chrystusa; miasto jako reprezentacja
DOI Seite / Zitierlink:
https://doi.org/10.11588/diglit.28200#0054
Überblick
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
ROGIER VAN DER WEYDEN: TRYPTYK NARODZIN CHRYSTUSA

51

zdaje się przypadać Sybilli. Stojąca przy lewej krawędzi skrzydła proroki-
ni dopełnia jeszcze swą rolę pośrednika pomiędzy cesarzem a objawiającą
się Marią jedynie wskazującym gestem dłoni, jej uwaga i spojrzenie zaś
kierują się ku przeciwległemu górnemu narożu, tak jakby była władna
przeniknąć granice pola i dostrzec, w proroczym uniesieniu, wydarzenie
rozgrywające się na betlejemskich błoniach60. Zresztą podobnego zabiegu,
611 Zgodnie z przekazem tradycji zawartej w Złotej Legendzie Jakuba de Voragine, sce-
na przedstawia moment widzenia, jakiego za pośrednictwem Sybilli Tyburtyńskiej dostąpił
Oktawian August, w obecności przedstawicieli rady cesarskiej. Przedstawione osoby zdają
się ignorować obecność widza, w przeciwieństwie do sceny adoracji Dzieciątka, ku któremu
została ostentacyjnie zaaranżowana; tutaj postacie gromadzą się wokół momentu wizji, re-
alizującej się w spojrzeniu cesarza biegnącym ku unoszącej się na tle nieba Madonnie z
Dzieciątkiem. Postawa Augusta wyraża całkowite zaabsorbowanie cudem, zwrócony w 3/4
tyłem ku widzowi jednocześnie wykonuje przeciwstawne ruchy rękoma, jakby bezwładne,
kierowane odruchem: opuszczanie kołpaka na posadzkę i dość gwałtowne poruszanie ka-
dzielnicą. Jedynie pierwszy z mężczyzn stojących przy prawej krawędzi obrazu pośrednio
zdradza „świadomość” potencjalnej obecności jeszcze innego uczestnika, oprócz zgromadzo-
nych w królewskiej sypialni, tym można tłumaczyć wydatne cofnięcie lewej nogi, aż do gra-
nicy pola obrazowego, potwierdzone gestem wycofania ręki i podtrzymania jej przez założe-
nie kciuka otwartej dłoni za pas; jego wzrok dodatkowo odsyła do postaci pochłoniętej
wizją. Tak zdecydowane przesunięcie postaci w prawo stwarza przestrzeń, dzięki której
wzrok widza komunikuje się z objawieniem przygotowanym tylko dla cesarza, niejako mię-
dzy uczestnikami zdarzenia. Tymczasem spojrzenia dwu pozostałych członków rady mijają
Augusta i kierują się ku zatopionej w egzaltacji Sybilli, zarówno ujęte w profilu skupione
oblicze dostojnika w ciemnej czapce, jak i postać wyższego mężczyzny w wymyślnym na-
kryciu głowy. Jego miejsce w obrazie zdaje się spełniać jeszcze inną ważną funkcję. Oprócz
wyrazistej twarzy skierowanej ku Sybilli uwagę widza przyciąga jego prawa dłoń, zajmują-
ca na płaszczyźnie miejsce tuż pod ołtarzem-tronem Madonny, a więc w punkcie, gdzie do-
konuje się komunikacja między oglądającym a przedstawioną wizją, dodatkowo wyeks-
ponowana z otoczenia (widok z okna, jasnozielona trawa), poprzez ujęcie jej na tle ciemnej
tkaniny rękawa. Gest sprawia wrażenie uchwyconego w ruchu, stąd traci na jednoznacz-
ności, zdaje się jakby nieśmiały, dłoń nieznacznie odchyla się w lewo od pozycji prostopad-
łej do widza. Jednakże silniejsze wychylenie palca wskazującego zdaje się sugerować, że
dłoń wskazuje kierunek zgodny ze spojrzeniem mężczyzny, jakby idzie w ślad za nim.
W takim przypadku byłby to gest zwrócony zarówno ku współuczestnikom sceny w cesar-
skiej sypialni, jak i ku napotykającemu go widzowi, kierujący uwagę na osobliwe zachowa-
nie Sybilli, być może bardziej godne zainteresowania niż reakcja Augusta. Kobieta, przed-
stawiona jako samodzielna postać lewej strony kompozycji, sytuuje się przede wszystkim
w roli pośredniczki, tej, która odsyła otwartą lewą dłonią ku objawiającym się za oknem
osobom, a jednocześnie pochylając się ku cesarzowi (dostrzegalne ugięcie kolana) obejmuje
go, wspiera prawą ręką plecy i wzmacnia w ten sposób włączenie go w obszar cudownego
wydarzania, dzieli się swoim proroczym przywilejem widzenia ponad granicami czasu i
przestrzeni. Szczególną uwagę zwraca właśnie jej spojrzenie i towarzyszący mu wyraz twa-
rzy, zatopionej w cichej egzaltacji, uniesieniu, a przez to jakby „nieobecnej” (wzniesiona
głowa, utkwione w odległym punkcie oczy, wpółotwarte usta). Czy przedmiotem profetycz-
nego uniesienia, które dostrzegli dwaj mężczyźni po przeciwnej stronie, jest wizja Augusta,
czy raczej już inne doświadczenie, przekraczające łaskę, jakiej dostąpił cesarz? Twarz ko-
biety, szczelnie otoczona zwojami białej chusty, kieruje się nie w głąb przestrzeni obrazu,
 
Annotationen