Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Historii Sztuki <Posen> [Hrsg.]
Artium Quaestiones — 14.2003

DOI Heft:
[Rozprawy]
DOI Artikel:
Gąsiorowski, Maciej: Rogier van der Weyden: tryptyk Narodzin Chrystusa; miasto jako reprezentacja
DOI Seite / Zitierlink:
https://doi.org/10.11588/diglit.28200#0094
Überblick
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
ROGIER VAN DER WEYDEN: TRYPTYK NARODZIN CHRYSTUSA

91

OBRAZOWA RYWALIZACJA?
Na koniec, by w pełnym świetle zobaczyć miejsce i przekaz tryptyku
z Berlina, wydaje się słuszne przywołanie jeszcze jednego obrazu. Ołtarz
Rogiera van der Weyden wykazuje zasadnicze podobieństwo do wspo-
mnianego dzieła swego wielkiego poprzednika Jana van Eycka - znanego
jako Madonna Kanclerza Rolin. Polega ono na analogicznie wyznaczonej
intencji stojącej u źródeł obrazu. Mimo różnic formatu, treści i oczywiście
kompozycji przyświeca im ta sama idea - godna reprezentacja człowieka
zlecającego (inicjującego) wykonanie tegoż przedstawienia. W obu przy-
padkach ma miejsce zderzenie dwóch sprawczych czynników dla powsta-
nia dzieła: silnych, wyposażonych we władzę i majątek, świadomych swej
pozycji fundatorów (klientów) i doskonałych, perfekcyjnie panujących
nad środkami wyrazu malarskiego, świadomych swych umiejętności ar-
tystów130. Oczekiwania sprecyzowane przez zleceniodawców rozsadziły
możliwości dotychczas obowiązujących kanonów kompozycyjnych regulu-
jących obrazową relację sacrum - donator. Van Eyck zmierzył się z tym
zadaniem około roku 1435; w efekcie powstała innowacyjna scena intym-
nej modlitwy-kontemplacji, dzięki wykorzystaniu zabiegu nałożenia w
tym samym porządku wizualnym dwóch poziomów realności (klęczącego
w pałacowej komnacie Rolina i „obecnej” w jego imaginacji Madonny z
Dzieciątkiem). W około dziesięć lat późniejszym tryptyku z Berlina rewo-
lucyjny pomysł kompozycyjny zostaje posunięty jeszcze o „krok” dalej:
człowiek wkracza bezpośrednio, partnersko do jednej z najdonioślejszych,
mistycznych i intymnych zarazem scen chrześcijaństwa, bez jakiegokol-
wiek motywu określającego jego status jako świeckiego, współczesnego
„obserwatora”; jedynie subtelne środki malarskiego wyrazu pozwalają
widzowi dostrzec jego obcość. W obrazie upatrywać można wobec tego
próby podjęcia rywalizacji z wcześniejszym dziełem, i to na dwóch pozio-
mach: fundatora i wykonawcy. Pieter Bladelin jako młody, niezwykle
ambitny dostojnik, o niskim pochodzeniu, na książęcym dworze znajduje
130 Ewolucję wartościowania twórczości artystycznej w piętnastowiecznej kulturze ni-
derlandzkiej, z rodzącym się tam kategorialnym rozróżnieniem między malarzem rzemieśl-
nikiem (maitre en art de peinture) a malarzem-artystą (maitre en art et science), a poza
tym funkcjonowanie artysty i obrazu pomiędzy ograniczeniami cechowymi, kulturą dwor-
ską a rynkiem i zapotrzebowaniem mieszczańskim, prześledził Hans Belting w rozdziale
„Kunst und Handwerk: eine neue Unterscheidung” w: H. Belting, Ch. Kruse, op. cit.,
s. 62-27. Niezwykle wysokie uznanie uzyskał u współczesnych przede wszystkim Jan van
Eyck, być może Rogier van der Weyden, pozostający nieco w cieniu sławy swego poprzedni-
ka, tu podejmuje rywalizację na polu artystycznym. Por. też: W. Blockmans, Instiutio-
nelle Rahmenbedingungen der Kunstproduktion in den burgundischen Niederlanden, (w:)
B. Frank, B. Welzel, Die Kunst der burgundischen Niederlande. Eine Einfuhrung, Ber-
lin 1997; H. Kamp, Stiftungen - Gedachtnis, Frómmigkeit und Reprdsentation, op. cit.
 
Annotationen