Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Hinweis: Ihre bisherige Sitzung ist abgelaufen. Sie arbeiten in einer neuen Sitzung weiter.
Metadaten

Instytut Historii Sztuki <Posen> [Hrsg.]
Artium Quaestiones — 14.2003

DOI Heft:
[Rozprawy]
DOI Artikel:
Gąsiorowski, Maciej: Rogier van der Weyden: tryptyk Narodzin Chrystusa; miasto jako reprezentacja
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.28200#0095
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
92

MACIEJ GĄSIOROWSKI

się w kręgu najpotężniejszych dygnitarzy i arystokratów burgundzkich,
wśród których jedno z ważniejszych miejsc zajmuje słynny kanclerz Ro-
lin. Wielce prawdopodobna wydaje się możliwość autopsji obrazu van Ey-
cka przez Bladelina w rezydencji Rolina131. Stąd mogła powstać idea, któ-
rą można nazwać też potrzebą, realizacji własnego ołtarza służącego
równie dobrze prywatnej dewocji co reprezentacji. Zlecenie powierzone
zostaje Weydenowi, a wiec, analogicznie jak w przypadku Rolina, dwor-
skiemu malarzowi, następcy van Eycka na tym urzędzie. Dlatego berliń-
ski obraz prawdopodobnie wolno potraktować również jako próbę samego
Rogiera, by zmierzyć się z dokonaniem wielkiego i uznanego artysty, o
czym może świadczyć wyjątkowa perfekcja malarska dzieła, wyróżniają-
ca się nawet wśród innych dzieł tego doskonałego technicznie malarza,
będąca obiektem szczerego zachwytu badaczy132. By sprostać świadomie
sprecyzowanemu zadaniu przez zleceniodawcę, a zarazem by podołać
konfrontacji z dziełem Brugijczyka, Weyden podejmuje zupełnie nowy dla
siebie temat, w finezyjny sposób wiąże go z osobiście wykreowanymi
kompozycjami wyszukanych (tematycznie) scen bocznych i wreszcie inte-
gralnie wplata w ideowo centralnym punkcie przedstawienia wizerunek
klienta wraz z jego ideowym wyobrażeniem miasta (diametralnie różnym
od monstrualnej metropolii van Eycka; ołtarz Weydena prezentuje raczej
skromny typ średniej wielkości flamandzkiego ośrodka)133. Jednocześnie
obrazy, mimo znaczenia ich innowacyjnego pomysłu obrazowego na połą-
czenia dwu wymiarów, świeckiego i sakralnego, są jednak (pod względem
rozmiarów) stosunkowo niewielkie, co świadczy o tym, że z pewnością nie
były przeznaczone do publicznego kultu (fundatorzy dysponowali środka-
mi na zlecenie ołtarzy o słusznej skali dla kościelnego retabulum). Ale
może w pierwszym rzędzie to zbyt śmiały zamysł kompozycyjny uniemo-
żliwiał ich funkcjonowanie w otwartej przestrzeni sakralnej - przynaj-
mniej współcześnie, kiedy sportretowane postacie byłyby doskonale czy-
131 Stopień dostępności obrazów służących celom prywatnej dewocji okazuje się ciągle
nie zbadany. Wydaje się jednak, sądząc po ilości naśladownictw wybitnych dzieł, o takim
właśnie przeznaczeniu, oraz krótki czas w jakim powstają po wykonaniu oryginału, prze-
mawia za relatywnie dużym stopniem „upublicznienia” tych prywatnych obiektów, zapew-
ne dla wybranego grona (również artystów).
132 Por.: C. G. Waagen, op. cit.; O. Pacht, Altniederlandische Malerei, op. cit.;
H. Belting, Ch. Kruse, op. cit., s. 115.
133 Weyden podjął rywalizację z van Eyckiem po raz drugi, w jeszcze bardziej ewiden-
tnej formie, przeprowadzając w Łukaszu malującym Madonnę (Boston, Museum of Fine
Arts) ciekawą polemikę z propozycjami obrazowania różnych poziomów widzenia, sfor-
mułowanymi w Madonnie KanclerzaRolin. Por.: Ch. Kruse, Rogiers Replik - eingemalter
Dialog iiber Ursprung und Medialitdt des Bildes, (w:) Ch. Kruse, F. Thiirlemann
(Hrg.), Portrat - Landschaft - Interieur. Jan van Eycks Rolin-Madonna im asthetischen
Kontekst, Thubingen 1999, s. 167-185.
 
Annotationen