Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 36.1974

DOI Heft:
Nr. 3
DOI Heft:
Materiały
DOI Artikel:
Kronika stowarzyszenia historyków sztuki
DOI Kapitel:
Sprawozdanie z dyskusji nad referatami wygłoszonymi na XXIII sesj i naukowej stowarzyszenia historyków sztuki w kielcach 8-10.XI.1973
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.48044#0359
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
KRONIKA STOWARZYSZENIA HISTORYKÓW SZTUKI

browych w stylu rozwiązań Bene-
dykta Rieda; rzeźbę dekoracyjną,
przypomianającą odpowiedni detal,
pochodzący z zamku królewskiego
w Budzie i wiele innych wzorów
zdobnictwa architektonicznego, przy-
należnego do świata form powsta-
łych albo z przekształcenia trady-
cyjnych typów gotyckich pod wpły-
wem impulsów płynących od rene-
sansu włoskiego, albo z połączenia
elementów gotyckich z renesanso-
wymi.
Powstanie w Norymberdze pi-
semnej kodyfikacji tych współczes-
nych form architektonicznych świad-
czy o utrzymywaniu się ich przez
kilkadziesiąt lat i o powszechności
występowania tego samego reper-
tuaru form na rozległym terenie.
Najbardziej znamiennym jednak jest
fakt, że wykaz tych rozwiązań, któ-
rych stylowa heterogeniczność
uchwytna jest obecnie na pierwszy
rzut oka, Diirer poorzedza wstępem,
nawołującym do naśladowania sztuki
starożytnych Greków i Rzymian,
czyli pojmuje ten repertuar, jako w
swej istocie renesansowy. Czyni
wrażenie, że nawet dla tak wrażli-
wego i doświadczonego obserwato-
ra, jak Diirer, odchylenia od trady-
cyjnych form gotyckich były istot-
niejsze od utrzymania się gotyckich
elementów i łączenie ich z elemen-
tami renesansowymi nie budziło es-
tetycznego sprzeciwu, nie wywoły-
wało wrażenia dysonansu. I to —
podkreśliła dyskutantka — u Diire-
ra, który włoską architekturę rene-
sansową znał z autopsji i był rzecz-
nikiem nowych prądów w sztuce.
Fakty te mówiące o ówczesnym sta-
nie świadomości artystycznej w Eu-
ropie zaalpejskiej, mogą stanowić
użyteczny przyczynek do odpowiedzi
na pytanie postawione w zakończe-
niu referatu doc. dr A. Miłobędzkie-
go: „Czy to jest renesans?”. Erwin
Panofsky charakteryzując pewien
obiekt architektury, użył kiedyś
wyrażenia: „słownictwo renesanso-
we, a składnia gotycka”. Określenie
to pasowałoby do wielu z przed-
stawionych tu przykładów architek-
tury okresu „średnio-jagiellońskie-
go”. Ale może częściej zdarzało się
odwrotnie — że słownictwo zosta-
wało gotyckie, gdy składnia była
już renesansowa. Różni się ona
m.in. tym od gotyckiej, że operuje
dostawianiem, a nie wiązaniem,
splataniem elementów, że przestrze-
ga odgraniczenia stref, że pozbawio-
na jest roślinnej płynności tworów
gotyckich, których zasadą jest właś-
nie przenikanie i wiązanie stref.
Otóż ta właściwość składni rene-
sansowej umożliwiała mechaniczne
łączenie form renesansowych z go-

tyckimi, ponieważ usuwała potrzebę
wprowadzania pomiędzy nimi łącz-
ników, zapobiegała zderzeniom —
a zarazem te układy zestawione
z gotyckich i renesansowych ele-
mentów, podkreślały, uelastyczniały
nowość zastosowanej składni i dzię-
ki temu mogły być odczuwane już
jako renesansowe.
Doc. dr Adam Miłobędzki podjął
poruszane w referatach prof. dra
J. Białostockiego i dr J. Rossa pro-
blemy hybrydycznej kamieniarki,
łączonej z wawelskim warsztatem
mistrza Benedykta. Dyskutant pod-
kreślił, że wiele obiektów nie ma
ustalonej dotychczas dokładnej chro-
nologii i dopóki nie podda się ich
chronologicznemu, a także topogra-
ficznemu porządkowi wiele spraw
genetycznych pozostanie nadal kwe-
stią otwartą. Przykłady prezento-
wane z terenu Czech, Moraw, Śląs-
ka i Słowacji są późne, z lat 30-tych
i 40-tych XVI w., bowiem ten typ
kamieniarki pojawia się najpierw
w dwóch najstarszych skrzydłach
Zamku Wawelskiego i rozprzestrze-
nia się na inne kraje w 20 lat póź-
niej. Pierwsze przykłady wawelskie
mają charakterystyczną interpreta-
cję form: przejrzysty zarys późno-
gotyckich laskowań i prawidłowo
zarysowany gzyms renesansowy; im
późniejsze przykłady, tym bardziej
są stylizowane, zmanierowane, zresz-
tą w interesujący sposób. Pierwsze
gzymsy wawelskie są prawie kla-
syczne. W pałacu królowej Elżbiety
może się nawet wydawać, że tylko
obramienie było wykute przez ka-
mieniarza miejscowego, gzyms na-
tomiast mógł być robiony przez
Włocha. Cechy te wykazuje portal
w przyziemiu od strony pn. Fuzja
późnogotyckiego obramienia i gzym-
su renesansowego mogła powstać
i poza Wawelem, przykładów na to
jednak nie znamy. Znane są nato-
miast, bardzo bogato laskowane, po-
krewne wawelskim, obramienia z
terenu Węgier (Nyćrtura, 1488), ale
jeszcze bez gzymsu.
Drugą sprawa podjętą w dys-
kusji przez doc. dr A. Miłobędzkiego
było zagadnienie prymatu kompo-
zycyjnego krużganków wawelskich
w stosunku do korpusu zamkowego,
poruszane w referacie doc. dr Sta-
nisława Wilińskiego. Doc. dr A. Mi-
łobedzki podtrzymał swoje stano-
wisko, że jest to kompozycja do-
środkowa, narastająca w miarę do-
stawiania skrzydeł. Rzadko bowiem
zdarza się taka sytuacja, żeby ele-
ment pierwotny (tzn. wg doc. dr
S. Wilińskiego wewnętrzny dziedzi-
niec, z którego potem rozrastał się
dalszy układ zamku) powstawał w
najpóźniejszym etapie budowy — w

latach trzydziestych XVI w., pod-
czas gdy zamek był budowany od
pierwszej dekady tego stulecia. Za-
gadnienie sprowadza się do roz-
strzygnięcia pytania, czy były pier-
wotne krużganki przy skrzydle pn.
i jak wyglądały? Nie wiadomo o
jakich krużgankach pisał Decjusz,
ale te, które zachowały się do dnia
dzisiejszego są na pewno dziełem
Berrecciego. Krużganki przy skrzy-
dle pn. są najwyraźniej dodane do
istniejącego już skrzydła, są później-
sze. Dowodem na to jest fakt, że
kolumny krużganków stoją na osi
otworów okiennych, pochodzących
z 1. poł. XVI w., sklepienie zaś jest
całkowicie skrzywione i oparcia
sklepień są przesunięte w stosunku
do osi kolumn. Niemniej jednak
Komornicki przeprowadzając analizę
głowic dziedzińca arkadowego zau-
ważył, że pewne głowice w przyzie-
miu skrzydła pn. są odrębne w sto-
sunku do pozostałych. Być może
pewne detale krużganka przy skrzy-
dle pn. pochodzą z drugiego etapu
budowy przez Franciszka Włocha,
ale wtedy trzeba by przyjąć, że był
to krużganek wyłącznie w jednej
kondygnacji, ewentualnie wyżej
mógł być drewniany. Obecne bo-
wiem arkadowanie na I piętrze wy-
kazuje całkowitą jednorodność z
architekturą galerii przy pozostałych
skrzydłach. Należy pamiętać, że w
historii sztuki argumentem jest nie
tylko przekaz pisany, a przede
wszystkim forma artystyczna, która
świadczy, że krużganki wawelskie
są jednolite, i nie można mówić o
jakichkolwiek widocznych etapach
ich powstania. To dowodzi, że nie
tylko najpóźniejsza ich partia w
części pd. i wsch. powstała według
projektu Berrecciego. Wiadomo, że
na Wawelu można wyodrębnić dwie
zasadnicze fazy stylowe: styl Fran-
ciszka Florentyńczyka, z którego
czasów miałyby ewentualnie pocho-
dzić krużganki przy skrzydle pn.,
gydby były pierwotne, i styl Berrec-
ciego. Są one absolutnie różne:
pierwszy dekoracyjny, jeszcze pięt-
nastowieczny, drugi — linearny,
architektoniczny, już z pocz. XVI w.
Skrzydło pn. jest zlepkiem budowli
pochodzących z różnych czasów, i
te obramienia okienne, które nie
zgadzaią się z osiami kolumn, czyli
są z innego etapu niż krużganki,
pochodzą 2 czasów budowy Fran-
ciszka Florentyńczyka. Okna w stylu
Berrecciego występują natomiast na
II piętrze tego skrzydła, bowiem
przebudowa Berrecciego szła bardzo
daleko, obejmowała nie tylko arka-
dy i sklepienia krużganków, ale i
częściowo okna. Reasumując — doc.
dr Adam Miłobędzki nie neguje

347
 
Annotationen