Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 36.1974

DOI Heft:
Nr. 3
DOI Heft:
Materiały
DOI Artikel:
Kronika stowarzyszenia historyków sztuki
DOI Kapitel:
Sprawozdanie z dyskusji nad referatami wygłoszonymi na XXIII sesj i naukowej stowarzyszenia historyków sztuki w kielcach 8-10.XI.1973
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.48044#0360

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
KRONIKA STOWARZYSZENIA HISTORYKÓW SZTUKI

istnienia pierwotnych krużganków
przy skrzydle pn., natomiast pod-
waża twierdzenie, że ich obecna for-
ma jest formą Franciszka Włocha,
a nie Berrecciego.
Wypowiedź prof. dr Piotra Boh-
dziewicza dotyczyła rozwoju i funk-
cji attyki polskiej, dyskutant postu-
lował również uściślenie terminu
„willa” w odniesieniu do obiektów
polskich.
Dr Jan Samek polemizował z
tezą postawioną przez doc. dr Sta-
nisława Wilińskiego w referacie pt.
Renesans wawelski czy krakowski.
Przedstawiając w swej wypowiedzi
szereg przykładów, o których po-
niżej, dr J. Samek starał się udo-
wodnić, że słuszniej jest pozostać
przy dawnym określeniu — renesans
krakowski. Uznając, że budowle re-
nesansowe na Wawelu niewątpliwie
wyprzedzają inne, wznoszone w tym
stylu obiekty na terenie Polski i
oddziaływały silnie ze względu na
fakt, że była to siedziba monarchy,
a kaplica Zygmuntowska pełniła
funkcje królewskiego mauzoleum,
stawia też pytanie, jakie zabytki z
tego okresu dotrwały do dziś na
terenie miasta. Poczynając od detali
architektonicznych przypomniał licz-
ne zachowane w krakowskich ka-
mienicach renesansowe portale. Nie
ustępują one wawelskim i są wielo-
krotnie dziełami tych samych war-
sztatów, a ponadto dzięki ostatnim
odkryciom konserwatorskim okaza-
ło się, iż wiele domów w Krakowie
miało niesłychanie bogaty i wyjąt-
kowy jak na nasze stosunki wystrój
architektoniczny (ul. Kanonicza i
Floriańska).
Z kolei dr Samek zwrócił uwagę
na motyw attyki. Nie wiadomo w
jakim stopniu naśladowano w miej-
skich budowlach attykę wieńczącą
skrzydło pd. zamkowego dziedziń-
ca, wiadomo natomiast, jak szeroko
oddziałała attyka krakowskich Su-
kiennic. Trzeba też zdać sobie spra-
wę . z faktu, iż przy wznoszeniu
krużganków arkadowych wzór sta-
nowił nie tylko Wawel, ale szcze-
gólnie w późniejszym okresie, loggie
zdobiące budowle publiczne, pałace
i kamienice miasta (przykładowo,
jak wykazały ostatnie badania, w
domach przy ul. Kanonicznej znaj-
dowało się ok. 10 krużgankowych
rozwiązań). Także stropy kasetono-
we (na Wawelu w ogromnej więk-
szości zrekonstruowane) zachowały
się na terenie miasta w sporej licz-
bie, którą corocznie zwiększają no-
we odkrycia.
Z innej dziedziny, z zakresu rze-
miosła artystycznego, dr J. Samek
przypomniał, iż odlanym z brązu
płytom vischerowskim na Wawelu

odpowiada równie bogaty zespół na-
grobków Salomonów i Bonerów w
kościele Mariackim w Krakowie.
W Krakowie powstał też w 2. po-
łowie XVI w. pod wpływem impul-
sów włoskich i grafiki typ renesan-
sowych epitafiów z medalionowymi
portretami, który posiada przerzuty
aż w Płocku nie ma zaś, rzecz
szczególna, odpowiedników na Wa-
welu. Gdy mowa o rzeźbie warto
przypomnieć, iż renesansowy ganek
z lat 1520—22 w pd. nawie kościoła
Mariackiego wykonany został przez
artystów pracujących przy kaplicy
Zygmuntowskiej. Podobnie jak król
Zygmunt Stary dla katedry, Jan
Boner sprowadził do kościoła Ma-
riackiego wykonane w Norymberdze
dzieła złotnicze — relikwiarz śś.
Fidelisa i Fawroniusza z w. XVI
zachowany do dziś w skarbcu. Na-
leży więc, konkluduje dr J. Samek,
być ostrożnym w używaniu terminu
renesans wawelski, tym bardziej,
że przecież Wawel, to także Kraków.
Dr Juliusz Ross nawiązał w swej
wypowiedzi do referatu prof. Jana
Białostockiego i poruszonej w nim
sprawy braku w naszej literaturze
fachowej ogólnej charakterystyki
więzi artystycznych łączących pol-
ską sztukę ze sztuką krajów sąsia-
dujących od południa. Dr Ross nad-
mienił, iż taką charakterystykę
opracował przed dziesięciu laty, jako
uwagi końcowe w swej obszernej
dysertacji, tyczącej powiązań sztuki
polskiej ze sztuką na ziemiach Sło-
waczyzny, z której to pracy, obej-
mującej wszystkie dziedziny sztuki,
tylko kilka rozdziałów zostało dotąd
ogłoszonych drukiem, a pozostałe,
łącznio z podsumowującą ogólną
charakterystyką więzi artystycznych
nie zostały opublikowane i przy
obecnie wzrastającym zainteresowa-
niu tą problematyką, autor skłonny
byłby przedłożyć je do druku.
Dr Ross nawiązał również do
swojej wstępnej rozprawy, traktu-
jącej o więziach artystycznych Za-
chodniej Słowiańszczyzny w okresie
od 1500 do 1650 r., ogłoszonej dru-
kiem w III tomie „Studiów Rene-
sans owych”, na usilne życzenie ich
redaktora, prof. Michała Walickiego.
Była to próba spojrzenia na to
szerokie zagadnienie, ograniczająca
sie wówczas do podania wiadomości
najbardziej ogólnych. Druk tego to-
mu przeciągał się do 8 lat i nie było
mnżliwości dokonania z biegiem
czasu uzupełnień z przyczyn od au-
torów niezależnych. Stosując przy
rozpatrywaniu tych powiązań me-
todę porównawczą celem doszuki-
wania się w poszczególnych obiek-
tach analogii strukturalnych, dr
Ross zaznaczył, iż zestawiał niejed-

nokrotnie fotografie dwu badanych
obiektów, wykonane z jednakowego
dystansu oraz w podobnym ujęciu,
co jego zdaniem, jest odpowiedni-
kiem sprowadzania dwu rzutów po-
ziomych tych obiektów do tej samej
skali.
Kontynuując swoją wypowiedź
dr Ross nawiązał do poruszonego
w czasie Sesji twierdzenia, iż nie
ma na terenie czeskim obiektu, po-
siadającego równie interesującą i
bogatą dekorację manierystyczną,
jak wewnętrzna dekoracja kaplicy
w Bejscach. Zdaniem dra Rossa za
nie mniej bogatą, a w swym ogólnym
wyrazie manierystycznym do pew-
nego stopnia przytłaczającą, może
być uważana dekoracja wewnętrzna
tak zwanego Rondla, znajdują-
cego się w obrębie zamku w Jin-
dfichoyym Hradcu.
W dyskusji dr Ross poruszył tak-
że zagadnienie autorstwa omawia-
nych na Sesji dekoracji sgraffito-
wych, m.in. na ratuszu w Poznaniu
oraz na Hradczanach w Pradze, za-
znaczając iż — jak stwierdzają źró-
dła — figurują w tym okresie jako
wykonawcy artyści noszący to samo
imię i nazwisko: Giovanni Battista
Quadro. Różnicę kilkudziesięciu lat
zaznaczającą się datami powstawa-
nia obiektów względnie dekoracji
przez nich wykonanych wolno upa-
trywać w tym, iż mogli to być
ojciec i syn. W studium o malarzu
i dekoratorze Teofilu Standu (BHS
1965 nr 4) pracującym w początkach
w. XVI na terenie północnej Sło-
waczyzny a następnie w Małopolsce,
dr Ross zwrócił uwagę na dekorację
sgraffitową wieży-dzwonnicy obok
fary w Bieczu, analogiczną do de-
koracji wielu wolnostojących
dzwonnic na Spiszu i w Szaryszu.
W zakończeniu swojej wypowie-
dzi dr Ross przypomniał opubliko-
waną w „Biuletynie Historii Sztuki”
rozprawę nie żyjącego już i zasłu-
żonego dla sprawy ochrony zabyt-
ków w Polsce powojennej — Felik-
sa Kanclerza (BHS 1963 nr 4), w
której to rozprawie autor zajął się
tylko sgraffitami geometrycznymi,
ale dołączył do niej mapę obrazu-
jącą rozmieszczenie tego rodzaju
dekoracji na obszarze całej Polski.
Na jej podstawie można się zorien-
tować, iż geometryczne dekoracje
sgraffitowe są skoncentrowane orze-
de wszystkim na terenach Śląska
i Małopolski, jak słusznie podkreś-
lał autor referatu o dekoracjach
wykonanych tą techniką.
Mgr Maria Dayczak-Domanasie-
wicz w związku z referatem doc.
dr J. Kowalczyka przedstawiła no-
wo zbadane problemy dotyczące wil-
li biskupa Macieja na Prądniku

34.8
 
Annotationen