KRZYSZTOF LESIAK, HANNA SAMSONOWICZ
II. 2. Rzymski sestertius z kolumną cesarza Antoninusa Piusa.
Po 161 roku n.e. British Museum, Londyn. Fot. wg. D. Strong,
„Roman Art"
Ul. 2. Ancient Roman coin depicting the emperor Antonius
Pius column. After 161 AD. British Museum, London.
Phot. after D. Strong, „Roman Art"
kiem Tencalli w trakcie jej wznoszenia był urodzony w um-
bryjskim Narni Augustyn Locci7. Taka sama zawodowa za-
leżność łączyła zapewne obu artystów w czasie powstawa-
nia kolumny Zygmunta III Wazy.
Rozwiązanie problemu autorstwa pomnika przybliżyła
nie znana dotąd depesza, wysłana do Rzymu z sekretariatu
warszawskiej nuncjatury apostolskiej 8 sierpnia 1643 roku.
W dokumencie przedstawiono dzieje sprowadzenia kolum-
ny do Warszawy, jej skomplikowany transport ulicami mia-
sta oraz opis całego, wówczas jeszcze nie ustawionego mo-
numentu. W końcowym fragmencie relacji znalazła się wa-
żna informacja: „Architektem, który nadzoruje realizację
[przedsięwzięcia] i wznoszenie wspomnianej kolumny jest
Agostino Locci Rzymianin” („L’architetto in far condurre
et alzare detta colonna e Agostino Locci Romano”)8. War-
to podkreślić, że prócz Locciego w dokumencie wymienio-
no jeszcze tylko jednego artystę związanego z powstaniem
pomnika - rzeźbiarza Clemente Mollego, który w 1642 ro-
ku przyjechał do Warszawy z Bolonii9. Treść depeszy nie
wskazuje wprawdzie jednoznacznie na Locciego jako auto-
ra artystycznej koncepcji kolumny10, ale wydaje się, że wy-
klucza ostatecznie z tej roli Tencallę. Zawsze świetnie poin-
formowani sekretarze nuncjatury z pewnością pominęli
w swej depeszy nazwiska tych, którzy realizowali technicz-
ną stronę całego przedsięwzięcia - ludwisarza Daniela Ty-
ma i kierownika robót - Costante Tencallę. Wymienili na-
tomiast najważniejszych artystów zaangażowanych w po-
wstanie warszawskiej kolumny - bolońskiego rzeźbiarza
Clemente Mollego, twórcę posągu króla oraz Augustyna
Locciego, odpowiedzialnego za powstanie całego pomnika
i za jego usytuowanie w przestrzeni miasta. Oba źródła,
tekst dedykacyjny z ryciny Hondiusa i depesza warszaws-
kiej nuncjatury, dają podstawę do stwierdzenia, że to właś-
nie Locci był najważniejszym twórcą kolumny - autorem
jej projektu.
Augustyn Locci był królewskim architektem oraz inży-
nierem - scenografem. Reprezentował więc profesję wy-
magającą niezwykle wszechstronnych umiejętności, która
na dworach ówczesnej Europy należała do szczególnie pre-
stiżowych. Locci przybył do Polski na przełomie 1634
i 1635 roku jako dojrzały, trzydziestoczteroletni artysta wy-
kształcony w Rzymie, najpewniej w kręgu twórców zwią-
zanych z mecenatem Antonia i Franceska Barberinich. Po-
chodził z arystokratycznej umbryjskiej rodziny, skoligaco-
nej z wpływowym rzymskim rodem De Raymondi11. Dzię-
ki licznym rodzinnym i zawodowym kontaktom Locci poś-
redniczył w sprowadzaniu do Polski włoskich artystów. Je-
den z listów nuncjusza papieskiego w Warszawie, Mario
Filonardiego do kardynała Franceska Barberiniego dowodzi,
że dzięki pomocy krewnego artysty, Vincenza Raymundi,
wiosną 1637 roku do Warszawy przybył z Rzymu malarz,
najpewniej Giacinto Campana12 Być może w podobny spo-
sób Locci przyczynić się mógł do przyjazdu do Polski
w 1642 roku Clemente Mollego, specjalisty w dziedzinie po-
sągów kolumnowych13. Augustyn Locci uchodził w Warsza-
wie za znawcę sztuki antycznej. To właśnie jemu Włady-
sław IV polecił jesienią 1642 roku wykonanie „kilku rysun-
ków [...] aby wybrać z nich świątynię alFantica” („alcuni
disegni [...] per caparne uno di un tempio alFantica”)14
przeznaczoną dla pijarów. Kościół ten stać się miał zapew-
ne rodowym mauzoleum dynastii Wazów15. Znajomość
starożytnych dzieł sztuki była z pewnością niezbędna przy
projektowaniu warszawskiego monumentu. Zgodnie z inten-
cją króla dla współczesnych odbiorców oczywisty miał być
związek pomnika Zygmunta III z kolumnowymi pomnikami
antycznego Rzymu, tak często podziwianymi przez wielu
polskich podróżników, z królem na czele16. Kolumna zwień-
czona figurą władcy, będąca w starożytności symbolem czci
i uwielbienia wywyższanego w ten sposób wodza, miała
przekonywać, że polski monarcha równy jest antycznym im-
peratorom, a jego władza równa jest cesarskiej.17
Wykształcony w Rzymie Augustyn Locci był jedynie
realizatorem królewskiego pomysłu, być może doradcą
Władysława IV, dla którego monument ojca miał pełnić
bardzo ważną rolę w programie propagandy politycznej. Jej
głównym celem było wzmocnienie królewskiego autoryte-
tu, zarówno w kraju, jak i poza granicami Rzeczypospoli-
tej, a także wprowadzenie do społecznej świadomości poję-
106
II. 2. Rzymski sestertius z kolumną cesarza Antoninusa Piusa.
Po 161 roku n.e. British Museum, Londyn. Fot. wg. D. Strong,
„Roman Art"
Ul. 2. Ancient Roman coin depicting the emperor Antonius
Pius column. After 161 AD. British Museum, London.
Phot. after D. Strong, „Roman Art"
kiem Tencalli w trakcie jej wznoszenia był urodzony w um-
bryjskim Narni Augustyn Locci7. Taka sama zawodowa za-
leżność łączyła zapewne obu artystów w czasie powstawa-
nia kolumny Zygmunta III Wazy.
Rozwiązanie problemu autorstwa pomnika przybliżyła
nie znana dotąd depesza, wysłana do Rzymu z sekretariatu
warszawskiej nuncjatury apostolskiej 8 sierpnia 1643 roku.
W dokumencie przedstawiono dzieje sprowadzenia kolum-
ny do Warszawy, jej skomplikowany transport ulicami mia-
sta oraz opis całego, wówczas jeszcze nie ustawionego mo-
numentu. W końcowym fragmencie relacji znalazła się wa-
żna informacja: „Architektem, który nadzoruje realizację
[przedsięwzięcia] i wznoszenie wspomnianej kolumny jest
Agostino Locci Rzymianin” („L’architetto in far condurre
et alzare detta colonna e Agostino Locci Romano”)8. War-
to podkreślić, że prócz Locciego w dokumencie wymienio-
no jeszcze tylko jednego artystę związanego z powstaniem
pomnika - rzeźbiarza Clemente Mollego, który w 1642 ro-
ku przyjechał do Warszawy z Bolonii9. Treść depeszy nie
wskazuje wprawdzie jednoznacznie na Locciego jako auto-
ra artystycznej koncepcji kolumny10, ale wydaje się, że wy-
klucza ostatecznie z tej roli Tencallę. Zawsze świetnie poin-
formowani sekretarze nuncjatury z pewnością pominęli
w swej depeszy nazwiska tych, którzy realizowali technicz-
ną stronę całego przedsięwzięcia - ludwisarza Daniela Ty-
ma i kierownika robót - Costante Tencallę. Wymienili na-
tomiast najważniejszych artystów zaangażowanych w po-
wstanie warszawskiej kolumny - bolońskiego rzeźbiarza
Clemente Mollego, twórcę posągu króla oraz Augustyna
Locciego, odpowiedzialnego za powstanie całego pomnika
i za jego usytuowanie w przestrzeni miasta. Oba źródła,
tekst dedykacyjny z ryciny Hondiusa i depesza warszaws-
kiej nuncjatury, dają podstawę do stwierdzenia, że to właś-
nie Locci był najważniejszym twórcą kolumny - autorem
jej projektu.
Augustyn Locci był królewskim architektem oraz inży-
nierem - scenografem. Reprezentował więc profesję wy-
magającą niezwykle wszechstronnych umiejętności, która
na dworach ówczesnej Europy należała do szczególnie pre-
stiżowych. Locci przybył do Polski na przełomie 1634
i 1635 roku jako dojrzały, trzydziestoczteroletni artysta wy-
kształcony w Rzymie, najpewniej w kręgu twórców zwią-
zanych z mecenatem Antonia i Franceska Barberinich. Po-
chodził z arystokratycznej umbryjskiej rodziny, skoligaco-
nej z wpływowym rzymskim rodem De Raymondi11. Dzię-
ki licznym rodzinnym i zawodowym kontaktom Locci poś-
redniczył w sprowadzaniu do Polski włoskich artystów. Je-
den z listów nuncjusza papieskiego w Warszawie, Mario
Filonardiego do kardynała Franceska Barberiniego dowodzi,
że dzięki pomocy krewnego artysty, Vincenza Raymundi,
wiosną 1637 roku do Warszawy przybył z Rzymu malarz,
najpewniej Giacinto Campana12 Być może w podobny spo-
sób Locci przyczynić się mógł do przyjazdu do Polski
w 1642 roku Clemente Mollego, specjalisty w dziedzinie po-
sągów kolumnowych13. Augustyn Locci uchodził w Warsza-
wie za znawcę sztuki antycznej. To właśnie jemu Włady-
sław IV polecił jesienią 1642 roku wykonanie „kilku rysun-
ków [...] aby wybrać z nich świątynię alFantica” („alcuni
disegni [...] per caparne uno di un tempio alFantica”)14
przeznaczoną dla pijarów. Kościół ten stać się miał zapew-
ne rodowym mauzoleum dynastii Wazów15. Znajomość
starożytnych dzieł sztuki była z pewnością niezbędna przy
projektowaniu warszawskiego monumentu. Zgodnie z inten-
cją króla dla współczesnych odbiorców oczywisty miał być
związek pomnika Zygmunta III z kolumnowymi pomnikami
antycznego Rzymu, tak często podziwianymi przez wielu
polskich podróżników, z królem na czele16. Kolumna zwień-
czona figurą władcy, będąca w starożytności symbolem czci
i uwielbienia wywyższanego w ten sposób wodza, miała
przekonywać, że polski monarcha równy jest antycznym im-
peratorom, a jego władza równa jest cesarskiej.17
Wykształcony w Rzymie Augustyn Locci był jedynie
realizatorem królewskiego pomysłu, być może doradcą
Władysława IV, dla którego monument ojca miał pełnić
bardzo ważną rolę w programie propagandy politycznej. Jej
głównym celem było wzmocnienie królewskiego autoryte-
tu, zarówno w kraju, jak i poza granicami Rzeczypospoli-
tej, a także wprowadzenie do społecznej świadomości poję-
106