Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 67.2005

DOI Heft:
Nr. 3-4
DOI Artikel:
Cembrzyńska, Patrycja: Oblicza karykatury w portretach imaginacyjnych Władysława Hasiora
DOI Seite / Zitierlink:
https://doi.org/10.11588/diglit.49519#0332
Überblick
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
322

Patrycja Cembrzyńska


amatorskiej działalności artystycznej Hasior una-
ocznia, jak przyrodzona potrzeba czynienia pięk-
na wokół nałożyła się w czasach PRL na chęć
umocnienia lokalnego patriotyzmu lansowanego
przez ówczesne władze, tworząc w ten sposób
osobliwą odmianę sztuki plebejskiej. Aparat ar-
tysty rejestruje znaki informacyjne lokalnego
przemysłu, pomniki zakładów, mające wzmac-
niać jedność załogi, budzić dumę z osiągnięć je-
dynie słusznej polityki państwa. Na zdjęciach
zrobionych przez rzeźbiarza pojawiają się nawet
takie kurioza, jak chluby pegeeru z Osowej Sieni
i kartofel w szponach żelaznego postumentu
z Koszalina69.
Hasior uwiecznia także spełniające kulturo-
twórczą i patriotyczną rolę „witacze" - znaki
identyfikacyjne miast i gmin, które rozpo-
wszechniły się na mocy administracyjnych naka-
zów lat 60. Zapraszały one do odwiedzenia
wyjątkowych miejsc. Artysta komentuje: „(to)
też produkt siermiężnego socjalizmu. Fatalne
drogi dojazdowe, zła gastronomia, hotele, w któ-
rych nie dostałeś pokoju bez oficjalnego skiero-
wania - i obowiązkowe znaki tożsamości miast,
gmin, ziem. Witacze i żegnacze. Jednak przy tej
administracyjnej oficjałce nie zapominajmy
o autentycznej potrzebie ludzi utożsamienia się
z miejscem zamieszkania. Rodził się patriotyzm
lokalny. Który nie musiał wiedzieć o tym, że
w makroskali wysiłek ludzi ulegał zmarnowa-
niu"70.
Moda na dekorowanie domów i ogrodzeń,
do której zachęcały zarządzenia połowy lat 70.,
również zainteresowała artystę. „Nie obchodziło mnie kto i dlaczego dekorował bramę, skoro
odpowiadało to potrzebom wewnętrznym mieszkańców. Wszędzie w przestrzeni prywatnej
spotykamy się z czarem sztuki plebejskiej. Wewnątrz i na zewnątrz domostw. W czasie świąt
państwowych, na pokaz, i dla własnej przyjemności"71. W ten sposób Hasior opowiada jak
władza odpowiedzialna za szarzyznę i bylejakość głosiła hasła pięknego kraju wołając: „Czyńmy
Polskę coraz piękniejszą".
Wędrówka poprzez Polskę doby socjalizmu zaowocowała i innymi spostrzeżeniami
dotyczącymi paradoksalnej polityki władz i jej efektów. Popularność ogródków ze zuży-
tych opon wynikała przecież z tego, że łatwiej było opony pomalować niż utylizować,


17. W. Hasior, Prelegent miejski,
(lata 80.) - własność B WA, Gorzów
Wielkopolski

69 Zob. O sztuce plebejskiej. Z Władysła wem Hasiorem rozma wia A leksander Jackowski. Spotkanie pierwsze: Tęsknota
za pięknem „Czyńmy Polskę coraz piękniejszą", „Konteksty. Polska Sztuka Ludowa" R. 49, 1995, nr 3-4, s. 179 i nn.

70 Ibid., s. 185.

71 Ibid., s. 186.
 
Annotationen