Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 78.2016

DOI issue:
Nr. 1
DOI article:
Artykuły
DOI article:
Oczko, Piotr: Martwa natura w wędzidle stereotypu: Wizje sztuki holenderskiej Zbigniewa Herberta i problem z ich recepcją
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.71008#0116
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
114

Piotr Oczko

Zbigniew Herbert nie był wszak znawcą i historykiem holenderskiej sztuki i kultury81,
a jedynie ich pełnym bezgranicznego uwielbienia admiratorem-amatorem82. Nie tworzył
też naukowej monografii (nie o to mu przecież chodziło), ale konstruował bardzo osobi-
stą, spójną wypowiedź, kreśląc przy tym własny, nierzadko ironiczny, autoportret (podob-
nie, jak to czynił w Barbarzyńcy w ogrodzie). Do woli czerpał z poetyckiej licencji
i włączał do swej XIX-wiecznej w duchu wizji-autokreacji jedynie pasujące elementy,
pomijając jednocześnie, być może nawet podświadomie, sprzeczny z nią aktualny stan
badań83. Jak trafnie zauważyła Marta Smolińska-Byczuk, pisząc o naukowych lekturach
Herberta: „eseista do pewnego stopnia «zapomina» jednak o fachowości przeczytanej lite-
ratury i kreuje własny język"84. Arent van Nieukerken doszedł zaś do wniosku, że autor
„Widzi tylko przedmioty, pejzaże i ich artystyczne odbicia. Pamflety, kroniki, literaturę
piękną odczytuje jedynie w ograniczonym stopniu, wspierając wizję zainspirowaną pier-
wotnie przez malarstwo"85. Podkreślmy: jako artysta i literat Herbert ma do tego oczywi-
ście pełne prawo. Autor prowadzi także z czytelnikami swoistą grę: sugeruje im
historyczną wiarygodność, obiektywizm, wchodzi w kokieteryjną, kulturową rolę bywa-
łego na Zachodzie eksperta, uwodzi nas zarówno kunsztem swego słowa, jak i autoryte-
tem poety-moralisty. Chylmy więc czoła przed jego piórem, ale pamiętajmy, że
poznawanie XVII-wiecznej Holandii na podstawie esejów Herberta okazuje się często
tym samym, co czerpanie wiedzy na temat kultury dawnej Rzeczypospolitej z powieści
Józefa Ignacego Kraszewskiego86.
Postscriptum
Przekład Martwej natury z wędzidłem ukazał się w Holandii w 1993 r. pod tytułem De
bittere geur van tulpen. Holland in de Gouden Eeuw' (Tulipanów gorzki zapach. Holan-
dia w Złotym Wieku) w przekładzie i opracowaniu Gerlofa Janzena. Publikacja doczekała
się kilku pochlebnych recenzji w prasie; Aart van Zoest skonstatował nawet: „hij begrijpt
ons beter dan wijzelf'88 - on rozumie nas lepiej od nas samych. Natomiast naukowe śro-
dowisko historyków sztuki pominęło książkę wymownym milczeniem. Jej tłumacz, Ger-
lof Janzen, pisał we wstępie, że ponieważ „oryginał tekstu zaginął" (sic!), a „wydanie

81 O bibliotece Herberta i jego naukowych kwerendach (np. zakładaniu przez niego teczek poświęconych poszczegól-
nym malarzom) wspomina SMOLIŃSKA-BYCZUK, op. cit., s. 108-151.

82 Por. ŚNIEDZIEWSKA, Siedemnastowieczne malarstwo holenderskie..., s. 291-296.

83 Także elementy nacechowane ideologicznie. Np. Herbertowska apoteoza mieszczaństwa wydaje się mieć kontekst
estetyczny i polityczny: wyrażenie sprzeciwu w stosunku do przaśnej, komunistycznej demokracji ludowej PRL-u
i nostalgiczne opowiedzenie się za dawnym, uporządkowanym modelem społecznym (dodajmy: modelem również uto-
pijnym): „Rola ich [malarzy] w społeczeństwie, ich miejsce na ziemi były niekwestionowane, zawód uznany powszech-
nie i tak oczywisty, jak zawód rzeźnika, krawca czy piekarza. [...] Niech pochwalona będzie ta naiwność"; HERBERT,
Martwa natura..., s. 44-45.

84 SMOLIŃSKA-BYCZUK, op. cit., s. 110.

85 VAN NIEUKERKEN, op. cit., s. 44.

86 Pomysł na napisanie niniejszego szkicu narodził się dziesięć lat temu. Panu Adamowi Buszkowi, mojemu byłemu
studentowi, serdecznie dziękuję za pierwsze, bardzo inspirujące rozmowy i wskazówki. Jestem także wdzięczny
dr Magdalenie Śniedziewskiej. Nasze przypadkowe spotkanie w Rijksprentenkabinet w lipcu 2011 uświadomiło mi, że
osobno dochodziliśmy do bardzo zbieżnych wniosków na temat Herbertowskich wizji. Jej książce należy się jednak
pierwszeństwo.

87 Zbigniew HERBERT, De bittere geur van tulpen. Holland in de Gouden Eeuw, vertaald en bewerkt door Gerlof
JANZEN, Amsterdam-Antwerpen 1993.

88 Aart VAN ZOEST, „Begrijp en welversenden pen", Ons Erfdeel 37 (1994), s. 148
 
Annotationen