„Salon odrzuconych" I Ogólnopolskiej Wystawy Plastyki w 1950 R.
599
32. Julian Pietrzyk, Czyn przedkongresowy, 33. Julian Pietrzyk, Prasowaczka, 1950.
1950. Fot. Stefan Deptuszewski Fot. Stefan Deptuszewski
w Poznaniu awangardowej grupy 4F+R. Przedstawił scenę batalistyczną, lecz jego widze-
nie okazało się zbyt niezależne. Zmonumentalizowana, syntetycznie ujęta, nieco cudacz-
na postać żołnierza w trakcie bojowej akcji, umieszczona w odrealnionej przestrzeni,
gruba, chropawa faktura, ekspresyjne światło - wszystkie te elementy zdyskwalifikowały
obraz (il. 27).
Warszawa jako siedziba najwyższych władz była swoistym centrum dowodzenia
w socrealistycznej kampanii. Tam wytyczano kierunki i ustalano strategię, jak rozłożyć
„artystyczne siły" w metodycznej akcji podporządkowania polskiej kultury stalinowskiej
doktrynie. Nie wszyscy warszawscy twórcy działali jednak zgodnie z linią partii. Poza
wymienionymi powyżej przedstawicielami awangardy, nestorem formizmu Witkowskim
oraz Hertz-Łukańską i Wilczyńską, było więcej przedstawicieli stołecznego środowiska,
którzy znaleźli się w „salonie odrzuconych". Nie spodobał się np. obraz Mieczysława
Jurgielewicza Pejzaż obozowy (il. 28), chociaż artysta był od 1947 r. wykładowcą na war-
szawskiej ASP (zwolniony w 1952 r.). Wykształcony u Ferdynanda Ruszczyca w Wilnie,
a następnie u Mieczysława Kotarbińskiego w Warszawie namalował symbolicznie ujęty
wycinek tragicznego świata, operując szerokimi, niemal pozbawionymi konturów płasz-
czyznami. Jest to wyzuty ze sztafażu ludzkiego pejzaż - fatamorgana. Obniżony horyzont
przenosi dramatyzm przedstawienia na partię nieba ożywionego wyrazistą słoneczną kulą.
Obozowe baraki i górujące ponad nimi trzy kominy tworzą na tym tle rytmiczny porządek
płaskich geometrycznych elementów. Skupienie, ściszenie, bliska nadrealizmowi atmos-
fera dziwności, nawet w przypadku, wciąż żywej po traumie wojny tematyki obozowej -
to nie były wówczas cenione rozwiązania.
Kolejnym „ocenzurowanym" twórcą był Mieczysław Wejman, który ukończył war-
szawską ASP u Kotarbińskiego, a dyplom z malarstwa uzyskał w 1946 r. w krakowskiej
pracowni Kowarskiego. Z Krakowem też związał się na stałe, współtworząc potem kra-
kowską szkołę grafiki. Jego obraz W porcie rybackim (il. 29), przedstawiający ciężką pracę
599
32. Julian Pietrzyk, Czyn przedkongresowy, 33. Julian Pietrzyk, Prasowaczka, 1950.
1950. Fot. Stefan Deptuszewski Fot. Stefan Deptuszewski
w Poznaniu awangardowej grupy 4F+R. Przedstawił scenę batalistyczną, lecz jego widze-
nie okazało się zbyt niezależne. Zmonumentalizowana, syntetycznie ujęta, nieco cudacz-
na postać żołnierza w trakcie bojowej akcji, umieszczona w odrealnionej przestrzeni,
gruba, chropawa faktura, ekspresyjne światło - wszystkie te elementy zdyskwalifikowały
obraz (il. 27).
Warszawa jako siedziba najwyższych władz była swoistym centrum dowodzenia
w socrealistycznej kampanii. Tam wytyczano kierunki i ustalano strategię, jak rozłożyć
„artystyczne siły" w metodycznej akcji podporządkowania polskiej kultury stalinowskiej
doktrynie. Nie wszyscy warszawscy twórcy działali jednak zgodnie z linią partii. Poza
wymienionymi powyżej przedstawicielami awangardy, nestorem formizmu Witkowskim
oraz Hertz-Łukańską i Wilczyńską, było więcej przedstawicieli stołecznego środowiska,
którzy znaleźli się w „salonie odrzuconych". Nie spodobał się np. obraz Mieczysława
Jurgielewicza Pejzaż obozowy (il. 28), chociaż artysta był od 1947 r. wykładowcą na war-
szawskiej ASP (zwolniony w 1952 r.). Wykształcony u Ferdynanda Ruszczyca w Wilnie,
a następnie u Mieczysława Kotarbińskiego w Warszawie namalował symbolicznie ujęty
wycinek tragicznego świata, operując szerokimi, niemal pozbawionymi konturów płasz-
czyznami. Jest to wyzuty ze sztafażu ludzkiego pejzaż - fatamorgana. Obniżony horyzont
przenosi dramatyzm przedstawienia na partię nieba ożywionego wyrazistą słoneczną kulą.
Obozowe baraki i górujące ponad nimi trzy kominy tworzą na tym tle rytmiczny porządek
płaskich geometrycznych elementów. Skupienie, ściszenie, bliska nadrealizmowi atmos-
fera dziwności, nawet w przypadku, wciąż żywej po traumie wojny tematyki obozowej -
to nie były wówczas cenione rozwiązania.
Kolejnym „ocenzurowanym" twórcą był Mieczysław Wejman, który ukończył war-
szawską ASP u Kotarbińskiego, a dyplom z malarstwa uzyskał w 1946 r. w krakowskiej
pracowni Kowarskiego. Z Krakowem też związał się na stałe, współtworząc potem kra-
kowską szkołę grafiki. Jego obraz W porcie rybackim (il. 29), przedstawiający ciężką pracę