732
Mikołaj Baliszewski
Tivoli: monumentalne ruiny Willi Hadriana na tle campagna Romana (il. 17)88, czy widok
via Empolitana z ruinami łuków akweduktów Aqua Marcia, Anio Vetus i Anio Novus
w pobliżu Tivoli (il. 18)89. Smuglewicz w interesujący sposób „poprawił" przedstawiane
ruiny akweduktu, pozbawiając je nadbudowanej w średniowieczu wieżyczki. Mimo mono-
chromatycznej tonacji wybranej przez artystę, z prac tych wręcz bije zręcznie uchwycone
letnie rzymskie światło padające na przedstawione w harmonii ruiny, naturalnie dziką ro-
ślinność i sennie poruszające się postaci. Pod względem nastroju, jak też klasy wykonania,
nie ustępuje im doskonale skomponowany widok mostu św. Rocha i kaskady w Tivoli90
z charakterystycznym dla Smuglewicza, noszącym rys autoportretowy, sztafażem (il. 19).
Z serii widoków Rzymu wspominanych przez biografów Smuglewicza zachowały się
w zbiorach królewskich dwie panoramy. Pierwsza jest ciekawą, nieukończoną próbą
uchwycenia widoku antycznych ruin Forum Romanum widzianych ze skały tarpejskiej
(il. 20)91. Podobnie jak w rysunku przedstawiającym luki akweduktów na drodze do Tivo-
li artysta pominął w swoim szkicu elementy średniowiecznej i nowożytnej architektury,
co z pewnością czyni ten rysunek próbą dosyć oryginalną na tle znanych widoków ruin
z tego czasu. Drugi z widoków to panorama Rzymu szkicowana z Monte Testaccio
z wyłaniającą się zza Janikulum kopułą Bazyliki św. Piotra92.
Rysunkiem należącym do tego samego zespołu, o którym przy tej okazji warto również
wspomnieć, jest świetnej klasy kompozycja historyczna inspirowana tekstem Tytusa Li-
wiusza (Liv., II, 3-5) - Brutus skazujący na śmierć swoich synów (il. 21)93. W zbiorach
Biblioteki Czartoryskich w Krakowie zachowało się odautorskie objaśnienie trzech ry-
sunków wysłanych do króla w 1771 r. z Rzymu do Warszawy, w tym także tej pracy:
Rysowany na białym papierze tuszem reprezentuje nieludzką surowość Brutusa nad dwo-
ma Synami swoiemi, który żadną miarą nieubłagany na prośbę pospólstwa, i Collatyna
razem z nim konsula, wzawziętych umysłach swoich Synów własnych na śmierć dekretuje.
Obszernie opisana takowa historia w książce Tytusa Liwiusza94. Z rękopisu jasno wynika,
że studia rzymskie Smuglewicza obejmowały, obok studiów nad zabytkami materialnymi,
również dogłębne studia nad historią starożytną, nie tylko poprzez lekturę tekstów auto-
rów antycznych takich jak Liwiusz, lecz również prac nowożytnych historyków francu-
skich, jak Histoire Romaine Charlesa Rollina. Prace wysłane do Warszawy, jeżeli
traktować je jako propozycje wykonania obrazów do królewskiej kolekcji, zostały sko-
mentowane przez malarza w taki sposób, by oświecony król mógł docenić erudycję arty-
sty, sięgnąć do wskazanego źródła, odczytać złożoność sceny i zidentyfikować wszystkie
postaci. Znawstwo Smuglewicza wyrażało się rzecz jasna także w zręczności budowania
odpowiedniej scenografii i doborze kostiumu. Uwagę zwraca wierność w odwzorowaniu
antycznych wzorców: rysów twarzy głównego bohatera zaczerpniętych wręcz niewolni-
czo ze słynnego biustu portretowego Brutusa eksponowanego w Palazzo dei Conservatori
na Kapitolu od XVII w., odpowiednio dobranych strojów konsula Kollatyna, liktorów,
legionisty sygnifera (których ikonografia przejęta została z reliefu kolumny Trajana) czy
też fryzury Witellii, żony Brutusa, by skończyć na umiejscowieniu akcji na zaskakująco
88 Warszawa, BUW, Gabinet Rycin, Inw. zb. d. 7975.
89 Warszawa, BUW, Gabinet Rycin, Inw. zb. d. 7962.
90 Warszawa, BUW, Gabinet Rycin, Inw. zb. d. 7963.
91 Warszawa, BUW, Gabinet Rycin, Inw. zb. d. 7968.
92 Warszawa, BUW, Gabinet Rycin, Inw. zb. d. 7967.
93 Warszawa, BUW, Gabinet Rycin, Inw. zb. d. 10130.
94 Kraków, Biblioteka Czartoryskich, rkps 782, k. 81r.
Mikołaj Baliszewski
Tivoli: monumentalne ruiny Willi Hadriana na tle campagna Romana (il. 17)88, czy widok
via Empolitana z ruinami łuków akweduktów Aqua Marcia, Anio Vetus i Anio Novus
w pobliżu Tivoli (il. 18)89. Smuglewicz w interesujący sposób „poprawił" przedstawiane
ruiny akweduktu, pozbawiając je nadbudowanej w średniowieczu wieżyczki. Mimo mono-
chromatycznej tonacji wybranej przez artystę, z prac tych wręcz bije zręcznie uchwycone
letnie rzymskie światło padające na przedstawione w harmonii ruiny, naturalnie dziką ro-
ślinność i sennie poruszające się postaci. Pod względem nastroju, jak też klasy wykonania,
nie ustępuje im doskonale skomponowany widok mostu św. Rocha i kaskady w Tivoli90
z charakterystycznym dla Smuglewicza, noszącym rys autoportretowy, sztafażem (il. 19).
Z serii widoków Rzymu wspominanych przez biografów Smuglewicza zachowały się
w zbiorach królewskich dwie panoramy. Pierwsza jest ciekawą, nieukończoną próbą
uchwycenia widoku antycznych ruin Forum Romanum widzianych ze skały tarpejskiej
(il. 20)91. Podobnie jak w rysunku przedstawiającym luki akweduktów na drodze do Tivo-
li artysta pominął w swoim szkicu elementy średniowiecznej i nowożytnej architektury,
co z pewnością czyni ten rysunek próbą dosyć oryginalną na tle znanych widoków ruin
z tego czasu. Drugi z widoków to panorama Rzymu szkicowana z Monte Testaccio
z wyłaniającą się zza Janikulum kopułą Bazyliki św. Piotra92.
Rysunkiem należącym do tego samego zespołu, o którym przy tej okazji warto również
wspomnieć, jest świetnej klasy kompozycja historyczna inspirowana tekstem Tytusa Li-
wiusza (Liv., II, 3-5) - Brutus skazujący na śmierć swoich synów (il. 21)93. W zbiorach
Biblioteki Czartoryskich w Krakowie zachowało się odautorskie objaśnienie trzech ry-
sunków wysłanych do króla w 1771 r. z Rzymu do Warszawy, w tym także tej pracy:
Rysowany na białym papierze tuszem reprezentuje nieludzką surowość Brutusa nad dwo-
ma Synami swoiemi, który żadną miarą nieubłagany na prośbę pospólstwa, i Collatyna
razem z nim konsula, wzawziętych umysłach swoich Synów własnych na śmierć dekretuje.
Obszernie opisana takowa historia w książce Tytusa Liwiusza94. Z rękopisu jasno wynika,
że studia rzymskie Smuglewicza obejmowały, obok studiów nad zabytkami materialnymi,
również dogłębne studia nad historią starożytną, nie tylko poprzez lekturę tekstów auto-
rów antycznych takich jak Liwiusz, lecz również prac nowożytnych historyków francu-
skich, jak Histoire Romaine Charlesa Rollina. Prace wysłane do Warszawy, jeżeli
traktować je jako propozycje wykonania obrazów do królewskiej kolekcji, zostały sko-
mentowane przez malarza w taki sposób, by oświecony król mógł docenić erudycję arty-
sty, sięgnąć do wskazanego źródła, odczytać złożoność sceny i zidentyfikować wszystkie
postaci. Znawstwo Smuglewicza wyrażało się rzecz jasna także w zręczności budowania
odpowiedniej scenografii i doborze kostiumu. Uwagę zwraca wierność w odwzorowaniu
antycznych wzorców: rysów twarzy głównego bohatera zaczerpniętych wręcz niewolni-
czo ze słynnego biustu portretowego Brutusa eksponowanego w Palazzo dei Conservatori
na Kapitolu od XVII w., odpowiednio dobranych strojów konsula Kollatyna, liktorów,
legionisty sygnifera (których ikonografia przejęta została z reliefu kolumny Trajana) czy
też fryzury Witellii, żony Brutusa, by skończyć na umiejscowieniu akcji na zaskakująco
88 Warszawa, BUW, Gabinet Rycin, Inw. zb. d. 7975.
89 Warszawa, BUW, Gabinet Rycin, Inw. zb. d. 7962.
90 Warszawa, BUW, Gabinet Rycin, Inw. zb. d. 7963.
91 Warszawa, BUW, Gabinet Rycin, Inw. zb. d. 7968.
92 Warszawa, BUW, Gabinet Rycin, Inw. zb. d. 7967.
93 Warszawa, BUW, Gabinet Rycin, Inw. zb. d. 10130.
94 Kraków, Biblioteka Czartoryskich, rkps 782, k. 81r.