Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 79.2017

DOI issue:
Nr. 4
DOI article:
Artykuły
DOI article:
Pokora, Jakub: Nihil sine causa: Satyry na arrasach wawelskich
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.71009#0716

DWork-Logo
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
700

Jakub Pokora

odgrywać rolę uzupełniającą w stosunku do treści niesionych przez monogram, bo „zwy-
kle trzymacz herbu jest identyfikowany z osobą jego właściciela"17. I tak na przykład
aniołowie, z czasem zastąpieni przez putta, na pieczęciach naszych królów, począwszy od
Władysława Jagiełły (aż po XVIII w. włącznie) byli obrazem doktryny prawnej o boskim
pochodzeniu władzy - „Dei gratia"18.
Czemu więc wybrano satyry na trzymaczy monogramu? Odpowiedź jest tak prosta, jak
zaskakująca: bo słowo „satyr" rozpoczyna się literami... cyfry królewskiej SA. Mono-
gram został zobrazowany jako para inicjalnych liter słowa „SAtyr". Aby nie było wątpli-
wości, iż trzymacze są satyrami, a nie sylenami z Marsjaszem na czele, żaden z nich nie
gra na aulosie-flecie czy podobnym instrumencie, co spotykamy na innych wawelskich
arrasach. Związek satyrów z monogramem widać także w formie liter, utworzonych z wici
roślinnej. A wszystko po to, by wywołać wrażenie, że satyry prezentują nie tylko cyfrę
królewską, ale i ...swoją. Najpewniej z tego powodu na tarczy widnieją tylko litery, a nie
Orzeł z monogramem SA na piersi, jak na wielu innych arrasach.
Jeśli rzeczywiście jest tak, jak przypuszczam, to napotykamy na zjawisko podobne do
związku miniatury z inicjałem, w którym ją umieszczono (inicjał pełnił rolę pola tarczy
herbowej). Tu ze względu na kształt idealna była, oczywiście, litera „0". W jej czerwo-
nym polu przedstawiano Orła Białego, czyli godło, także o inicjale „O"19. A jako szersze
tło konceptu należy wskazać od starożytności po dziś dzień wiecznie żywe zabawianie się
słowem czy literami, w naszym przypadku cyframi królewskimi, które nieraz wręcz
opacznie odczytywano. Tu wystarczy przywołać monogram Jana Kazimierza - ICR, któ-
remu przydawano znaczenie Initium Calamitatis Regni („Początek nieszczęść króle-
stwa"). Równie interesujący jest przypadek Jana III Sobieskiego, na którego portrecie ktoś
dopisał litery K.I.E.P. Kiedy schwytano sprawcę owej niesłychanej potwarzy, wyjaśnił, iż to
inicjały: „Król Jan Europy Pan"20. Ten wątek rozważań niechaj zamknie nader krytyczne
określanie bliźniego mianem „stary satyr", w którym oba słowa są nawzajem anagramami21.
Jeśli uzasadnienie obecności satyrów uznać za słuszne, mielibyśmy do czynienia z kon-
ceptem o charakterze komicznym. Podkreśla to drwiący, chciałoby się rzec - szelmowski
uśmieszek satyrów, zaznaczony kształtem krwistoczerwonych warg. Dowcip zalicza się
do „komizmu zestawienia" rzeczywistości i obrazu, wszystko wedle zasady świata na

17 Cytat z JURKOWLANIEC, op. cit., s. 304, gdzie rozważania na temat roli dzikich mężów - trzymaczy trzech godeł:
Belki Habsburgów, polskiego Orła oraz litewskiej Pogoni, wyrzeźbionych na Bramie Odrzańskiej w Głogowie (1506 r.).

18 O znaczeniu trzymaczy w heraldyce np. BERNHEIMER, op. cit., s. 182; HUSBAND, op. cit., s.160; JURKOWLA-
NIEC, op. cit., s. 304 nn; PIECH, „Zarys...", s. 26-28: tamże, poza aniołami, motywy, nawiązujące do świeckiej symbo-
liki władzy królewskiej, osadzonej w tradycji rycerskiej - lwy, jednorożce, czy do istoty panowania - pary personifikacji
Pokoju i Wojny (król panem pokoju i wojny - togatus & armatus; szerzej o tym toposie POKORA, Psy..., s. 145-147).
- Istnieje także opinia, iż trzymacze są ozdobami bez istotnego znaczenia heraldycznego, zob. Józef SZYMAŃSKI,
Nauki pomocnicze historii, Warszawa 1983, s. 690. Owej opinii zaprzeczają m.in. studia nad treściami dzieł sztuki, por.
np. JURKOWLANIEC (jak wyżej) czy POKORA, Psy..., s. 142-165 (rozdział dotyczący portiery herbowej kanclerza
Stefana Korycińskiego, między 1653 a 1658).

19 Zob. JAWORSKA, op. cit., s. 148-149.

20 O cyfrach Zygmunta III Wazy i Jana Kazimierza - POKORA, Psy..., s. 171 (co do ostatniej z cyfr, zob. także
DUDZIŃSKI, op. cit., szp. 158). O przypadku Jana III - Maria TOMKIEWICZOWA i Władysław TOMKIEWICZ,
Dawna Polska w anegdocie, Warszawa 1988, s. 130.

21 Warto dodać, że tego typu konceptu, co na omawianym arrasie, nie spotyka się w ówczesnych sygnetach drukarskich
(por. Katarzyna KRZAK-WEISS, Polskie sygnety drukarskie od XV do połowy XVII wieku, Poznań 2006) ani w her-
bach czy na chorągwiach (zob. Tomasz PANFIL, Lingua symbolica. O pochodzeniu i znaczeniach najstarszych symboli
heraldycznych w Polsce, Lublin 2002; Jan PTAK, Chorągiew w komunikacji społecznej w Polsce piastowskiej i jagiel-
lońskiej, Lublin 2002).
 
Annotationen