16
Zbigniew Michalczyk
Pozostaje kwestia okoliczności powstania szkicu i dwóch wersji kompozycji. Malarz
za punkt wyjścia przyjął rozwiązanie Le Bruna i dokonał wyraźnych przekształceń, które
choć rozległe, zachowały charakter czysto techniczny. Żadną miarą nie można tych dzia-
łań uznawać za inspirowanie się cudzą koncepcją, chodziło bowiem wyłącznie o dostoso-
wanie układu poziomego do formatu stojącego prostokąta. Jak powiedziano, ołtarze
boczne w kościele w Bielsku Podlaskim składają się z mens, ponad którymi zawieszone
są obrazy. Ich twórca zatem nie musiał dostosowywać w ścisły sposób kształtu płótna do
form retabulum, czyli do zawieszenia w kościele nadawała się zarówno wersja szersza,
jak i węższa. Być może - choć tej hipotezy zapewne nigdy nie da się w jednoznaczny
sposób zweryfikować - szkic ukazujący kompozycję nieco szerszą powstał w okresie,
kiedy planowano jeszcze wykorzystać nastawy z poprzedniego kościoła, które spłonęły
30 kwietnia 1784 r. Po ich zniszczeniu zdecydowano się na umieszczenie malowideł po-
nad mensami, a zarazem wybrano kompozycje bardziej smukłe.
Powyższe stwierdzenia to jedynie ostrożna hipoteza, natomiast pewne wydaje się, że
ostatecznych decyzji nie podejmował malarz, tylko kolatorka świątyni. Niewątpliwie za-
twierdzała wybór wzoru graficznego - o ile nie został przez nią wręcz dostarczony24 -
i pragnęła wiedzieć, w jaki sposób poziomy układ zostanie dostosowany do formatu stoją-
cego prostokąta. Przypuszczalnie to ona zdecydowała o wydłużeniu kompozycji i zmniej-
szeniu liczby postaci. Niezależnie czy pierwotnie planowano wstawienie płócien do
struktur ołtarzowych, czy nie, wydłużenie formatu przy równoczesnym ograniczeniu licz-
by postaci spotęgowało monumentalizm malowidła. Podobny był efekt zmniejszenia licz-
by szczebli w drabinie podtrzymującej krzyż, można więc sądzić, że zmiany wprowadzone
po przedłożeniu szkicu starościnie bielskiej, przynajmniej do pewnego stopnia warunko-
wały względy artystyczne.
* * *
Ważkość znaleziska w cerkwi Narodzenia NMP w Bielsku Podlaskim nie polega na
przypisaniu jeszcze jednego dzieła Mirysowi, lecz na zidentyfikowaniu wyjątkowo rzad-
kiego na naszym gruncie obiektu stanowiącego ślad procesu twórczego malarza nowożyt-
nego. Pochodzących z XVIII w. szkiców olejnych wykonanych przez artystów czynnych na
terenie Rzeczypospolitej zachowała się garstka. W pierwszej kolejności należy przywołać
prace tego rodzaju autorstwa Szymona Czechowicza, z których pewna liczba została zgro-
madzona przez Wacława Rzewuskiego w Pokoju Zielonym zamku w Podhorcach25 . W ten
sposób identyfikować można na przykład obrazy Św. Benedykt i Św. Gertruda przed
Chrystusem (być może modella do malowideł ołtarzowych w kościele św. Katarzyny
w Wilnie)26, Wizja św. Rocha (może modello do obrazu w kościele parafialnym w podwar-
szawskim Rokitnie)27. Wyobrażenie św. Franciszka otrzymującego odpust Porcjunkuli daje
24 W czasach pracy dla Branickiego zapewne niejednokrotnie (jeśli nie przeważnie) zdarzało się, że Mirys przystępował
do malowania zamówionych przez hetmana obrazów dopiero po wskazaniu przez chlebodawcę kopersztychów. Tak
było w przypadku malowideł (zapewne supraport) do pałacu w Warszawie (1752), obrazów do kościoła w Tyczynie
(1760) i pałacu w Choroszczy (1762); SZYMAŃSKI, op. cit., s. 48-49; MICHALCZYK, W lustrzanym odbiciu...,
s. 215.
25 Józefa ORAŃSKA, Szymon Czechowicz (1689-1775), Poznań 1948, s. 146-148; Jan K. OSTROWSKI, „Pokój Zie-
lony w pałacu podhoreckim - XVIII-wieczne muzeum Szymona Czechowicza", [w]: Artes atque humaniora. Studia
Stanislao Mossakowski sexagenario dicata, Warszawa 1998, s. 351.
26 ORAŃSKA, op. cit., s. 90, 147; Jan K. OSTROWSKI, Jerzy T. PETRUS, Podhorce. Dzieje wnętrz pałacowych
i galerii obrazów, Kraków 2001, s. 56, poz. A. 61, il. 239, s. 114, poz. B 72, il. 250.
27 OSTROWSKI, PETRUS, op. cit., s. 60, poz. A. 81, il. XI, 271.
Zbigniew Michalczyk
Pozostaje kwestia okoliczności powstania szkicu i dwóch wersji kompozycji. Malarz
za punkt wyjścia przyjął rozwiązanie Le Bruna i dokonał wyraźnych przekształceń, które
choć rozległe, zachowały charakter czysto techniczny. Żadną miarą nie można tych dzia-
łań uznawać za inspirowanie się cudzą koncepcją, chodziło bowiem wyłącznie o dostoso-
wanie układu poziomego do formatu stojącego prostokąta. Jak powiedziano, ołtarze
boczne w kościele w Bielsku Podlaskim składają się z mens, ponad którymi zawieszone
są obrazy. Ich twórca zatem nie musiał dostosowywać w ścisły sposób kształtu płótna do
form retabulum, czyli do zawieszenia w kościele nadawała się zarówno wersja szersza,
jak i węższa. Być może - choć tej hipotezy zapewne nigdy nie da się w jednoznaczny
sposób zweryfikować - szkic ukazujący kompozycję nieco szerszą powstał w okresie,
kiedy planowano jeszcze wykorzystać nastawy z poprzedniego kościoła, które spłonęły
30 kwietnia 1784 r. Po ich zniszczeniu zdecydowano się na umieszczenie malowideł po-
nad mensami, a zarazem wybrano kompozycje bardziej smukłe.
Powyższe stwierdzenia to jedynie ostrożna hipoteza, natomiast pewne wydaje się, że
ostatecznych decyzji nie podejmował malarz, tylko kolatorka świątyni. Niewątpliwie za-
twierdzała wybór wzoru graficznego - o ile nie został przez nią wręcz dostarczony24 -
i pragnęła wiedzieć, w jaki sposób poziomy układ zostanie dostosowany do formatu stoją-
cego prostokąta. Przypuszczalnie to ona zdecydowała o wydłużeniu kompozycji i zmniej-
szeniu liczby postaci. Niezależnie czy pierwotnie planowano wstawienie płócien do
struktur ołtarzowych, czy nie, wydłużenie formatu przy równoczesnym ograniczeniu licz-
by postaci spotęgowało monumentalizm malowidła. Podobny był efekt zmniejszenia licz-
by szczebli w drabinie podtrzymującej krzyż, można więc sądzić, że zmiany wprowadzone
po przedłożeniu szkicu starościnie bielskiej, przynajmniej do pewnego stopnia warunko-
wały względy artystyczne.
* * *
Ważkość znaleziska w cerkwi Narodzenia NMP w Bielsku Podlaskim nie polega na
przypisaniu jeszcze jednego dzieła Mirysowi, lecz na zidentyfikowaniu wyjątkowo rzad-
kiego na naszym gruncie obiektu stanowiącego ślad procesu twórczego malarza nowożyt-
nego. Pochodzących z XVIII w. szkiców olejnych wykonanych przez artystów czynnych na
terenie Rzeczypospolitej zachowała się garstka. W pierwszej kolejności należy przywołać
prace tego rodzaju autorstwa Szymona Czechowicza, z których pewna liczba została zgro-
madzona przez Wacława Rzewuskiego w Pokoju Zielonym zamku w Podhorcach25 . W ten
sposób identyfikować można na przykład obrazy Św. Benedykt i Św. Gertruda przed
Chrystusem (być może modella do malowideł ołtarzowych w kościele św. Katarzyny
w Wilnie)26, Wizja św. Rocha (może modello do obrazu w kościele parafialnym w podwar-
szawskim Rokitnie)27. Wyobrażenie św. Franciszka otrzymującego odpust Porcjunkuli daje
24 W czasach pracy dla Branickiego zapewne niejednokrotnie (jeśli nie przeważnie) zdarzało się, że Mirys przystępował
do malowania zamówionych przez hetmana obrazów dopiero po wskazaniu przez chlebodawcę kopersztychów. Tak
było w przypadku malowideł (zapewne supraport) do pałacu w Warszawie (1752), obrazów do kościoła w Tyczynie
(1760) i pałacu w Choroszczy (1762); SZYMAŃSKI, op. cit., s. 48-49; MICHALCZYK, W lustrzanym odbiciu...,
s. 215.
25 Józefa ORAŃSKA, Szymon Czechowicz (1689-1775), Poznań 1948, s. 146-148; Jan K. OSTROWSKI, „Pokój Zie-
lony w pałacu podhoreckim - XVIII-wieczne muzeum Szymona Czechowicza", [w]: Artes atque humaniora. Studia
Stanislao Mossakowski sexagenario dicata, Warszawa 1998, s. 351.
26 ORAŃSKA, op. cit., s. 90, 147; Jan K. OSTROWSKI, Jerzy T. PETRUS, Podhorce. Dzieje wnętrz pałacowych
i galerii obrazów, Kraków 2001, s. 56, poz. A. 61, il. 239, s. 114, poz. B 72, il. 250.
27 OSTROWSKI, PETRUS, op. cit., s. 60, poz. A. 81, il. XI, 271.