Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Overview
loading ...
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
wie dzieła rzeźbiarsko stojące na wcaie dobrym poziomie, co zaobserwować
można nie tyiko w epitafium Skopków, ale w bardzo delikatnym opracowa-
niu reliefu z CAryMMygm Fo/awym w epitafum Małgorzaty Petritius. Charaktery-
styczne są tu jednocześnie dwa elementy: podporządkowanie się wzorcom gra-
ficznym i podporządkowanie się tradycyjnym ujęciom ikonograficznym. O ile dla
płyty z Pokłonem pasterzy nie potrafię w chwili obecnej wskazać graficznego pier-
wowzoru, ale o jego istnieniu świadczy zbieżność tej kompozycji z kilkoma innymi
dziełami (epitafium Baltazara Heinricha i ołtarz biskupa Sitscha w Nysie oraz tryp-
tyk w Grodkowie), o tyle zidentyfikowany on jest w stosunku do środkowej płasko-
rzeźby—Magów-—w epitafium Skopków^. Natomiast w obu pozosta-
łych zabytkach mamy kompozycje wyraźnie odnoszące się do późnogotyckiej iko-
nografii: w epitafium Scholtzów jest to przecież motyw Santa Conversatione, w epi-
tafium Małgorzaty Petritius — temat rozpowszechniony przez znany obraz z 1443 r.
w Brzegu
Drugi zespół zachował się w kościele w Michałowie i obejmuje trzy epitafia
wykonane niewątpliwie przez tego samego artystę, ze stiuku, z użyciem kamienia
w obramieniach (il. 147, 148). Do niedawna częściowo przysłonięte emporami
datowane były w przybliżeniu na 1 poł. XVII w. Po usunięciu empor okazało się,
że jedno zachowało tablicę z napisem odnoszącym się do Hansa Henryka Grutt-
schreibera, zmarłego w 1657 r. Przyjmując nawet, że wykonane było za życia tej
osoby (choć dla takiej sugestii brak formalnych podstaw), to i tak zdumiewa swą
zachowawczością. Podobnie jak i pozostałe, operuje płaskimi motywami okuciowo-
arabeskowymi i jedyne ustępstwo na rzecz nowej epoki to przerwany przyczółek,
który jednak widzieliśmy już w epitafiach Pticklerów. Jeśli chodzi o warstwę obra-
zową są to również dzieła bardzo tradycyjne, wyrosłe z niderlandzkich wzorów
graficznych sprzed co najmniej półwiecza. Jeśli bowiem Mistrz Wielkich Epitafiów
przedstawiał u schyłku XVI w. (epitafium Joachima Thomasa) scenę z Chrystusem
zstępującym do otchłani i wyzwalającym pierwszych rodziców, to temat ten był
wówczas „na czasie", ale nie był nim z pewnością w połowie wieku XVII, w jed-
nym z anonimowych epitafiów w Michałowie. I najdziwniejsze jest to, że twórca
tych epitafiów — podobnie jak autor (czy raczej autorzy) zabytków opolskich —
to rzeźbiarz zdolny i dysponujący bezbłędną techniką. A przecież nie mógł, nie po-
trafił, czy nawet nie chciał wyzwolić się od formuł passeistycznych i sięgnąć po
nowe, świeże wzory.
Znaczne opanowanie techniki rzeźbiarskiej wykazuje też twórca wielkiego epi-
tafium rodziny Kortz w kościele św. Mikołaja w Brzegu, wykonanego w 1653 r.
(niestety uszkodzonego w czasie ostatniej wojny). Prezentuje ono jak gdyby na-
wrót do tradycji płyt z płaskorzeźbionymi postaciami (środek wypełniają dwie po-
225 G. Schiedlausky, R. Hartmann, H. Eberle D;'e Pau- and AM/Mtóeukmd/er <7e.y Ma<P-
Oppe/u. Wrocław 1939, s. 48, 60 i 88, ił. 158, 160 - 162. Tamże (s. 60) wskazany pierwo-
wzór sceny PoMo/m Magów: miedzioryt Idziego Sadelera II według Hansa von Aachen z serii
„Salus generis humani".
22B T. Mroczko Mee profore/ormacp a ma/ar^two w Pobce. „Studia Renesansowe" t. 4,
1964, passim.

8^
 
Annotationen