Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Wstęp

Historia sztuki krok po
kroku odkrywa rozma-
ite zapomniane obszary.
Przez wiele pokoleń obserwowa-
ła portret jako zjawisko w grada-
cji sztuk stojące znacznie niżej od
przedstawień religijnych, histo-
rycznych, a nawet rodzajowych.
Uznawano w nim przede wszyst-
kim świadectwo historyczne albo
przyczynek do dziejów świetno-
ści rodu. W Polsce tym bardziej
zainteresowanie portretem było
ograniczone, ponieważ z niewiel-
kimi wyjątkami był tworzony
przez malarzy cechowych, był
więc „użytko-wy” i nie repre-
zentował wymaganego artystycz-
nego poziomu, czy może wyda-
wał się takiego poziomu nie re-
prezentować. Odkrycie prawdzi-
we, to znaczy sięgnięcie poza
sferę historycznego dokumentu,
nastąpiło wkrótce po II wojnie
światowej i było niewątpliwą za-
sługą wybitnego krakowskiego
historyka sztuki Tadeusza Dob-
rowolskiego1. Z czasem pojawiło
się bardzo wiele prac2 zarówno
syntetycznych jak i szczegóło-

wych, a zagadnieniu portretu po-
święcano nawet całe sympozja3.
Swego rodzaju odkryciem było
uznanie, jakie w oczach wybit-
nego konesera i filozofa sztuki
- André Malraux zyskał portret
trumienny pokazany na wysta-
wie sztuki polskiej w Paryżu,
który przez organizatorów wy-
stawy wprowadzony został jako
skromny dodatek do prawdzi-
wych skarbów. Te nasze
„skarby” nie zrobiły na Malraux
wrażenia, bowiem analogiczne
można spotkać w każdym niemal
europejskim kraju, a portretów
trumiennych nie spotyka się
gdzie indziej.
Portret trumienny przyozdabiał
zazwyczaj wnętrza świątyń, a
konterfekty zwyczajne, ukazują-
ce przodków i krewnych, przy-
ozdabTafy^ómy^zarówno szlach-
ty, jako tęż mieszczaństwa. Zre-
sztą we dworze innego wystroju
malarskiego prawie nie było, co
najwyżej „święte obrazy”, bo
ściany przyozdabiały tkaniny,
broń i dostojne podobizny an-
tenatów, co doskonale scharak-

5
 
Annotationen