Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Polska Akademia Umieje̜tności <Krakau> / Komisja Historii Sztuki [Hrsg.]; Polska Akademia Nauk <Warschau> / Oddział <Krakau> / Komisja Teorii i Historii Sztuki [Hrsg.]
Folia Historiae Artium — NS: 4.1998

DOI Artikel:
Dobrowolski, Witold: Hamlet polski - Heraklesem na rozstajach?
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.20617#0276
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Jest wielce prawdopodobne, że Malczewski opowieść
o genezie pierścienia poznał poprzez zainteresowanie się
mitem o Prometeuszu30, poruszającym tak ważny dla lite-
ratury i sztuki dziewiętnastowiecznej problem pozycji ar-
tysty-twórcy, działającego dla dobra ludzkości popadają-
cego w konflikt z ustalonymi wartościami. Dowodem fa-
scynacji tym mitem będzie chociażby III część Dziadów
czy PromethidionNorwida.. Że wraz z nim także i przypo-
wieść o genezie pierścienia była znana polskim romanty-
kom niech zaświadczy ustęp z Promethidiona-.

Bogumił, v. 74-75; 78-85:

Więc — dyscyplina u mnie, a uczciwa,
lest tą harmonią łączącą ogniwa -
[...]

Za pozwoleniem - przeiwie znów Ambroży -
Przeciw ogniwom, łańcuchom, obroży,

Nikt tu zapewnie nie ma nic - my panie,

O idealnym mówiliśmy kole,

Bez względu jakie ma zastosowanie:

Czy kto zeń pierścień ślubny lub niewolę,

Czy kto triumfu ark, kościoła banię
Lub do zegarka łańcuch zeń utworzy.

Niezależnie od romantycznej poezji, tak bliskiej Mal-
czewskiemu, opowieść o genezie pierścienia musiała być
dobrze znana Piotrowi Bieńkowskiemu, którego Malczew-
ski znał i malował i od którego mógł ją usłyszeć. Wśród
luster etruskich przechowywanych od końca XIX wieku w
zbiorach ks. Czartoryskich, którymi się ów archeolog inte-

obowiązku użył Malczewski także i w innych obrazach. I tak nale-
żałoby te obręcze interpretować w obrazie Wytchnienie z 1899
roku (ryc. 4) - Grzybkowska, Świat obrazów..., s. 43, nr 23,
il. s. 73; w środkowym polu tryptyku Ojczyzna z 1903 roku (ryc.
5), na którym tulący się do ręki matki chłopiec symbolizowałby
więzy uczuciowe, a pokazująca żelazną obręcz dziewczynka -
więzy obowiązku - tamże, s. 43, nr 14, il. s. 65; w części środko-
wej tryptyku Autoportret z faunami z roku 1906 żelazna obręcz
obowiązku ściska Malczewskiemu głowę, a nie ręce - tamże,
s. 46, nr 7, il. s. 168.

30 Scena z lustra krakowskiego została połączona z mitem o
genezie pierścienia i korony już przez de Wit te, o. c., s. 130-
131, i ów związek został zaakceptowany przez uczonych piszą-
cych na temat zabytku, wymienionych w przyp. 25. Jednak G.
M i c a 1 i, Monumenti per seruire alla storia degli antichi popoli ita-
liani, Firenze 1832, s. 88, tabl. L, w związku z określeniem obu
postaci jako Dioskurów (!) interpretował trzymane przedmioty jako
jaja. Dla R. Rochete, Memoire sur les representations figurees du
personnage dAtlas, s. 56-57, chodziłoby o połówki jaj, symbole
„hypefaien eon hemitona tyos esteras (z Alexis apucl Athenaios II,
p. 60 B). Gerhard sądził, że mogłoby tam chodzić o połówki pier-
ścieni (o. c.), jednakże przedmioty te mają z pewnością formę
okrągłą. R. V o 11 k o m m e r, Ein verschollener etruskiseker Relief-
spiegel aus der Sammlung des Prinzen von Canino - Falschung
oder Original? [wj Stilbegriff in den Altertumswissenschaften Uni-
uersitat Rostock, 1993, s. 157-162, uznał lustro z Prometeuszem za
dziewiętnastowieczne fałszerstwo, dowodząc brakiem dokładnych
informacji na temat okoliczności znalezienia, wyjątkowością sceny
w obrębie dekoracji innych luster etruskich, faktem częstego fał-
szowania luster reliefowych w XIX wieku oraz związkami ze sztu-
ką i obyczajowością dziewiętnastowieczną. Sąd ten bez należytej
weryfikacji został przyjęty przez J. R. Gislera (LIMC, 7, 1, 1990, s.

resował, znajduje się rzadkie lustro reliefowe z unikatową
sceną uwolnienia Prometeusza, podczas którego tytan z
rąk swoich wyzwolicieli otrzymuje pierścień i gemmę (?)
uczynione z ogniw łańcucha na znak odbytej kaiy i stałe-
go uzależnienia od Zeusa31.

Osiągnąwszy samodzielność, Wielopolski staje przed
wyborem drogi życiowej. Chodzi w tym wypadku nie o
wybór profesji - tego przecie dokonał stając się malarzem
(wszystko jedno jak serio ten zawód traktował arystokra-
ta, dla Malczewskiego był to problem arcyważny), lecz

0 przyjęcie określonego etyczno-artystycznego wzorca
działania. I nie ma dla mnie najmniejszych wątpliwości, że
dylemat, jakim malarz obdarza Wielopolskiego, nie jest
dylematem pozornym, w którym jedna z racji jest całko-
wicie niewystarczająca. Wielopolski został postawiony
przed koniecznością wyboru, której podlegał także Mal-
czewski i która powodowała jego wewnętrzne rozdarcie.
Krańcowo upraszczając, w portretowanym rozgrywa się
konflikt między wyborem działania dla własnej przyjem-
ności czy korzyści a pracą dla dobra społeczności i kraju.
Jest on rzeczywistym konfliktem człowieka zmysłowego,
samodzielnego i wrażliwego na piękno, który stoi przed
koniecznością wyboru między służbą pięknu a służbą oj-
czyźnie. Nie należy bowiem zapominać, iż w teście Prodi-
kosa potępia się wraz z hedonizmem i egoizmem wszel-
kie zmysłowe fascynacje, a tego zmysłowa natura artysty
nie była w stanie zaakceptować. I choć kumulacja pozyty-
wów po stronie kobiety w powróśle (?) - Arete - oraz
negatywów po stronie kobiety w makach - Kakia - zda-

542, s.v. Prometheus). Żaden z argumentów Vollkommera nie jest
przekonujący. Dysponujemy informacjami archiwalnymi dotyczą-
cymi czasu i okoliczności znalezienia. Szczegóły ikonograficzne,
nie mające analogii na innych lustrach etruskich, odnajdujemy w
szuce greckiej z V wieku, a sama scena nie może być traktowana

1 ze względu na temat helleński powiązany z ateńskim dramatem
z V wieku, i ze względu na styl odzwierciedlający jeszcze wyra-
źnie formuły stylu surowego, na który nałożyły się cechy sztuki
attyckiej z okresu rozwiniętego klasycznego — jako dzieło osadzo-
ne wyłącznie w sztuce etruskich dekoratorów luster brązowych.
To prawda, że lustra reliefowe często w XIX wieku fałszowano.
Jednakże faktem jest również, iż większość ze znanych fałszerstw
tej kategorii obiektów powstała w latach osiemdziesiątych/dzie-
więćdziesiątych XIX wieku, podczas gdy informacje dotyczące zna-
lezienia lustra pochodzą z roku 1831- Na polemikę z innymi goło-
słownymi i powierzchownymi stwierdzeniami Vollkommera, który
opublikował swe opinie bez autopsji, pozwolę sobie w innym
miejscu.

31 O zainteresowaniu Bieńkowskiego lustrami etruskimi świad-
czy fakt opublikowania przez niego luster etruskich ze zbiorów kra-
kowskich -P. Bieńkowski, De speculis etruscis et cista in museo
principum Czartoryski Cracouiae asseruatis, Cracoviae 1912, s. 1-39,
tabl. I—VII. Wprawdzie praca ukazała się w 9 lat po namalowaniu
obrazu i nie zawierała lustra z Prometeuszem, jednakże publikacja
musiała być przygotowana wcześniej i poprzedzona jakimś okre-
sem zainteresowania się tą tematyką. Pominięcie lustra, które znaj-
dowało się w zbiorach Czartoryskich od końca XIX wieku, może-
my z łatwością wytłumaczyć faktem, iż lustro to nieco wcześniej
wyczerpująco opublikował L. Chodaczek, De speculo Etrusco
[w:] Stromata in honorem C. Morawski, Cracoviae 1908, s. 96,
tabl. VIII.

272
 
Annotationen