Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Polska Akademia Umieje̜tności <Krakau> / Komisja Historii Sztuki [Hrsg.]; Polska Akademia Nauk <Warschau> / Oddział <Krakau> / Komisja Teorii i Historii Sztuki [Hrsg.]
Folia Historiae Artium — NS: 4.1998

DOI Artikel:
Dobrowolski, Witold: Hamlet polski - Heraklesem na rozstajach?
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.20617#0275

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Malczewskiego, namalowane w 1917 roku i przechowy-
wane w Muzeum Sztuki w Łodzi, przedstawiają Thanatos
jako młodą, piękną kobietę w ciemnogranatowej sukni
(noc?) z makami we włosach i przy pasie, czekającą z kosą
przy uchylonym oknie24.

Przeciwieństwem chusty i wieńca z maków byłby wie-
niec-powrósło ze słomy i korona. Martwa, lecz pożytecz-
na słoma sugerowałaby chęć działania społecznie użytecz-
nego. Korona - odwrotnie niż wieniec z maków - działal-
ność uwieńczoną pożądanym skutkiem.

I wreszcie para symboli związanych z rękami, które
razem z koroną narzucały niejako interpretację postaci ale-
gorycznych jako wyobrażenia Polonii. Zwróćmy przede
wszystkim uwagę na fakt, że kobieta z lewej strony nie
nosi na rękach kajdanów, a jedynie dwie obręcze nie połą-
czone łańcuchem. Nie są to zerwane kajdany, a jedynie
obręcze. Mają one jednak pozór więzów, nie krępują jed-
nakże ruchów rąk. A mimo tego, najwyraźniej przeszka-
dzają noszącej, wykonuje ona gest jakby się chciała od
nich uwolnić albo przynajmniej noszenie uczynić mniej
bolesnym.

Inaczej kobieta z prawej strony. Ma ona ręce skute
mocno jedną żelazną obręczą, uniemożliwiającą jakikol-
wiek swobodniejszy ruch. Nie próbuje się wszakże od niej
uwolnić. Przeciwnie. Unosząc zaciśnięte w pięści dłonie
ku górze, robi wrażenie jakby właśnie na owej obręczy
koncentrowała całą swoją uwagę. Naszym zdaniem wszy-
stkie te obręcze (i pierścionki) symbolizują pewien rygor
moralny, konsekwentną obowiązkowość w działaniu, wię-
zy obowiązku. W języku polskim „obo-wiązek” pojmowa-
ny jest przecie jako symboliczne więzy, uznany i akcepto-
wany nakaz, nakłaniający człowieka do wypełniania okre-
ślonych z-obo-wiązań. Tego typu treści ujawniają się w
takich pojęciach jak „więzy małżeńskie”, „więzy rodzin-
ne”, „przywiązanie” do rodziców, clomu, ojczyzny, przyja-
ciół itp. Odwrotnie, negatywne wartości sugeruje pojęcie
„rozwiązłość”. Analogiczny splot znaczeń znamy z łaciny.
Wymowny jest fakt, że Seneka w moralizatorskich listach
do Lucyliusza często określa Mecenasa, przysłowiowego
miłośnika sztuk i przyjaciela artystów, przymiotnikiem „dis-

24 Grzybkowska, Świat obrazów..., s. 268-269: Śmierć 8 i 9-

25 Seneka, Listy moralne do Lucyniusza, przeł. W. Kurnatow-
ski, Warszawa 1961, XIX, 114, 4 (s. 606).

26 Tamże, s. 453 (XIV, 92, 35): „Miał bowiem i wspaniały,
i mężny umysł, któiy jednak rozpasało mu powodzenie”.

2 J. de Wit te, Discription d’une collection de vases peintes et
bronzes antiąues provenant des fouilles de 1’Etrurie, Paris 1837, s.
130 n.; J. Otto, Archaologische Beitrage, Berlin 1847, s. 232-233;
E. Gerhard, Etruskische Spiegel, t. 3, Berlin 1862, s. 131-132; A.
B r e 1 i c h, La corona di Prometheus [w:] Hommages a Marie Delco-
urt (Collection Latomus, 114, 1970), s. 234-242; W. Dobro-
wolski, II mito di Prometeo. II limite tra il cielo e la terra nett' arte
etrusca [w:] Miscellanea etrusco-italica in onore di Massimo Pallo-
tino (Archeologia Classica, 43, 1991), s. 1213-1230.

28 Mit prometejski w literaturze polskiej: III część Dziadów jest
zainspirowaną Ajschylosem wersją o chrześcijańskim Prometeuszu
(Konrad), którego wybawcą jest Chrystus (przedstawicielem idei

cinctus” - to jest „roz-wiązły” („z popuszczonym pasem”)
mając przede wszystkim na uwadze jego rozmiłowanie w
zbytkach i w zmysłowym pięknie. I tak w liście XIX, 114,
4 mówiąc o zgodności postępowania człowieka i sposobu
jego mówienia, tak pisze o Mecenasie: Jak żył Mecenas,
jak chodził, jak był wrażliwy, jak pragnął się pokazać, jak
nie chciał ukrywać swoich występków, wiemy lepiej niż
należałoby obecnie mówić. Cóż tedy? Czyż mowa jego
nie była równie rozwiązła jak on sam rozpasany?25 A w
innym miejscu (92, 35): „Byłby on człowiekiem o wielkim
i męskim umyśle, gdyby go nie uczynił rozwiązłym rozko-
szami życia („nisi illud secundis rebus discinxisset”)26 *.

Ale więzy to na pierwszy rzut oka coś zupełnie innego
niż pas czy okowy, choć te ostatnie służą do tego samego.
Pierścienie na ręce kobiety z prawej strony pozwalają nam
wszakże ów związek ustalić, wskazując na upowszechnio-
ny w Rzymie, choć zrodzony w Grecji mit o genezie pier-
ścienia i korony - wieńca.

Otóż starożytni, a najstarsze świadectwa sięgają V wie-
ku p.n.e. i wskazują na związek z Ajschylosem i jego tra-
gedią Prometheus LyomenosF, początków zwyczaju no-
szenia wieńca i pierścienia dopatrywali się w micie o Pro-
meteuszu, tak fascynującym także artystów i literatów
dziewiętnastowiecznych28. Zgodnie z nim Zeus, zmuszo-
ny wbrew własnej woli do wyswobodzenia tytana, w mo-
mencie uwolnienia nałożył na niego obowiązek stałego
noszenia wieńca i pierścienia, wykonanych z ogniw łańcu-
cha, którym Prometeusz był przykuty do skał Kaukazu.
Wieniec i pierścień byłyby symbolami odbytej kaiy (Ca-
tullus, 64, 295 i n.: „extenuata veteris poene vestigia”)
i symbolami stałego uzależnienia - więzi (Probus ad Ver-
gilius, Buc. 6, 42: „ne tamen impunitus esset coronam et
anulum gestancla ei tradidit ut neąue in anulo saxi aut ferri
memoria deesset et in corona vinculomm forma remaneret”).

Jak świadczą cytowane świadectwa mit ten był znany
i rozpowszechniony w Rzymie, gdzie odgrywał istotną rolę
w uzasadnianiu roli wieńca i pierścienia w kulcie i obrzę-
dach kultowych jako odznaka kapłańska (sługi bożego) -
anulusflaminalis, czy symbol więzów małżeńskich - anu-
lus pronubuć9.

Chrystusowej - ks. Piotr) - K. Górski, Adam Mickiewicz, War-
szawa 1989, s. 104-108, tamże informacje na temat mitu w litera-
turze europejskiej - C. Norwid, Promethidion [w:] Pisma wybra-
ne, Warszawa 1968, s. 205-245; w sztuce — obraz Alfonsa Karpiń-
skiego z Muzeum Narodowego w Krakowie z 1893 roku (nr inw.
II-b-2452): Koniec wieku..., s. 138, nr 7, s. 142, il. Rzeźba - Pius
Weloński, Prometeusz (1896): MNW inw. 183502. D. Kaczma-
rzyk, Rzeźba polska od XVI do początku XX wieku. Muzeum Na-
rodowe w Warszawie. Katalog zbiorów, Warszawa 1973, s. 140, nr
521.

29 B rei ich (o. c., s. 236, przyp. 2) podkreśla, iż o pierścieniu
mówią wyłącznie źródła łacińskie, natomiast źródła greckie wspomi-
nają jedynie wieniec. Jednakże lustro etruskie w Muzeum Czartory-
skich w Krakowie, najstarszy przekaz ikonograficzny związany bez-
pośrednio z mitem o genezie pierścienia i wieńca, poprzez swój hel-
leński charakter świadczy, że Grecy mogli wiązać mit o genezie
pierścienia z momentem uwolnienia Prometeusza - Dobrowol-
ski, o. c., s. 1213-1214, przyp. 4. Żelaznej obręczy jako symbolu

271
 
Annotationen