Rocznik Historii Sztuki, tom XLIII
PAN, 2018
DOI 10.24425/rhs.2018.124944
WOJCIECH ŚWIDZIŃSKI
INSTYTUT SZTUKI PAN
WIZERUNKI WIELKIEJ WOJNY.
FILMY WOJENNE NA EKRANACH POLSKICH KIN
W PIERWSZYM DZIESIĘCIOLECIU DRUGIEJ RZECZYPOSPOLITEJ
Długo godziny gdy płyną,
Gdy życie nazbyt jest pieskie,
To chodzę często do kino,
Patrzeć na filmy norweskie.
I, w ciemny kącik wtulony,
Z wielkim poglądam wzruszeniem
Jak króle, różne barony
Na płótnie marnym są cieniem.
Wszystko tłumaczą mi jaśnie,
Przystępnie mówią, jak dziecku,
Napisy gdy światło zgaśnie -
Po polsku i po niemiecku.
Nędza się obraz nazywa
(Bo stare mamy obrazy),
Napis, jak dawniej, tak bywa,
Choć inny ale dwa razy1.
W ten sposób na łaniach pisma satyrycznego „Sowizdrzał” Antoni Słonimski opisywał wrażenia war-
szawskiego kinomana pod koniec roku 1917. W czternastostrofowym utworze jedynym śladem aktualnej
sytuacji politycznej jest wskazanie na wynikającą z okupacji niemieckiej dwujęzyczność tablic z napisami.
Brak aluzji do działań wojennych, czy - tym bardziej - kwestii niepodległościowych. Repertuar stanowią
nienowe, ale wciąż uwodzące widownię melodramaty oraz filmy historyczne. A przecież rzeczywistość
wojenna była wszechobecna, choć wybuch rewolucji w Rosji oraz nadanie przez dwóch cesarzy częścio-
wej autonomii Królestwu Polskiemu odsunęły już wówczas od większości ziem polskich bezpośrednie
zagrożenie frontowe. Walki na wschodzie jednak nie ustały, coraz dotkliwiej dały się też odczuć problemy
aprowizacyjne, wynikające z wyczerpywania się zasobów państw centralnych. W związku z kryzysem
przysięgowym sprawa odrodzenia państwowości polskiej także wchodziła w decydującą fazę. Czy możliwe
1 A. Słonimski, Kino, [w:] idem. Romans zXMuzą. Teksty filmowe z lat 1917- 1976, wybór, wstęp i oprać. M. Hendrykowska,
M. Hendrykowski, Towarzystwo „Więź”, Warszawa 2007, s. 47.
PAN, 2018
DOI 10.24425/rhs.2018.124944
WOJCIECH ŚWIDZIŃSKI
INSTYTUT SZTUKI PAN
WIZERUNKI WIELKIEJ WOJNY.
FILMY WOJENNE NA EKRANACH POLSKICH KIN
W PIERWSZYM DZIESIĘCIOLECIU DRUGIEJ RZECZYPOSPOLITEJ
Długo godziny gdy płyną,
Gdy życie nazbyt jest pieskie,
To chodzę często do kino,
Patrzeć na filmy norweskie.
I, w ciemny kącik wtulony,
Z wielkim poglądam wzruszeniem
Jak króle, różne barony
Na płótnie marnym są cieniem.
Wszystko tłumaczą mi jaśnie,
Przystępnie mówią, jak dziecku,
Napisy gdy światło zgaśnie -
Po polsku i po niemiecku.
Nędza się obraz nazywa
(Bo stare mamy obrazy),
Napis, jak dawniej, tak bywa,
Choć inny ale dwa razy1.
W ten sposób na łaniach pisma satyrycznego „Sowizdrzał” Antoni Słonimski opisywał wrażenia war-
szawskiego kinomana pod koniec roku 1917. W czternastostrofowym utworze jedynym śladem aktualnej
sytuacji politycznej jest wskazanie na wynikającą z okupacji niemieckiej dwujęzyczność tablic z napisami.
Brak aluzji do działań wojennych, czy - tym bardziej - kwestii niepodległościowych. Repertuar stanowią
nienowe, ale wciąż uwodzące widownię melodramaty oraz filmy historyczne. A przecież rzeczywistość
wojenna była wszechobecna, choć wybuch rewolucji w Rosji oraz nadanie przez dwóch cesarzy częścio-
wej autonomii Królestwu Polskiemu odsunęły już wówczas od większości ziem polskich bezpośrednie
zagrożenie frontowe. Walki na wschodzie jednak nie ustały, coraz dotkliwiej dały się też odczuć problemy
aprowizacyjne, wynikające z wyczerpywania się zasobów państw centralnych. W związku z kryzysem
przysięgowym sprawa odrodzenia państwowości polskiej także wchodziła w decydującą fazę. Czy możliwe
1 A. Słonimski, Kino, [w:] idem. Romans zXMuzą. Teksty filmowe z lat 1917- 1976, wybór, wstęp i oprać. M. Hendrykowska,
M. Hendrykowski, Towarzystwo „Więź”, Warszawa 2007, s. 47.