JERZY BANACH
powojennego roku akademickiego, 1945/1946. Na wiosnę roku 1945, a więc
na roku pierwszym, zacząłem słuchać wykładu prof. Dobrowolskiego pt. Mu-
zealnictwo, który był kontynuowany w roku akademickim 1945/1946. W pierw-
szym trymestrze roku 1947/1948 (rok akademicki dzielił się wówczas na try-
mestry) pojawia się w moim indeksie jego wykład pt. Wybrane zagadnienia
z dziedziny muzealnictwa. Zasób wiedzy udzielony w czasie wykładów egzekwo-
wał prof. Dobrowolski skrupulatnie na kolokwium. W latach powojennych
nikt w Krakowie nie mógł równać się wiedzą o teorii i praktyce muzealnictwa
ze współautorem i współredaktorem pierwszego polskiego, i do dzisiaj jedy-
nego, podręcznika tego przedmiotu, z twórcą nowoczesnej koncepcji Muzeum
Śląskiego w Katowicach (którego budynek rozebrali Niemcy w czasie okupacji).
Pierwszym przedstawicielem uniwersyteckiej historii sztuki, z którym było
mi dane zetknąć się na studiach, był profesor Bochnak. Wówczas, wiosną 1945,
i dużo później jeszcze, dzielił swój czas na uczelni między wykłady a rekonstruo-
wanie Zakładu Historii Sztuki, który mieścił się wtedy w gmachu Collegium
Nowodworskiego przy ul. Św. Anny 12. Na wykłady i seminaria prof. Bochnaka
chodziłem jeszcze w roku akademickim 1947/1948, u niego zdawałem parę
egzaminów i pisałem pracę magisterską, a w roku 1965 on był recenzentem
mojej rozprawy doktorskiej. Nauczyłem się od niego wiele w zakresie umiejęt-
ności redakcyjnych. Prof. Bochnak bowiem, w latach 1945—1957 wicedyrektor
Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu, był współredaktorem wawelskich
wydawnictw, ja zaś w czasie pracy na Wawelu pełniłem m. in. funkcję sekre-
tarza redakcji muzealnych publikacji.
Z uwagi na związki moich wykładowców na Uniwersytecie z muzealnictwem
muszę wymienić jeszcze profesorów: Stanisława Jana Gąsiorowskiego i Jerzego
Szabłowskiego. Prof. Gąsiorowski był w latach 1943—1950 dyrektorem Muzeum
Książąt Czartoryskich w Krakowie. Prowadził seminaria z archeologii klasycz-
nej; ponieważ uczestników było zaledwie kilku, więc zajęcia odbywały się
w muzealnym gabinecie profesora. Pamiętam moment wzruszenia, gdy pokazał
nam, po rewindykacji z Niemiec jeszcze nie udostępniony w Galerii, Rem-
brandta Krajobraz z Miłosiernym Samarytaninem. Biblioteka Czartoryskich
mieściła się w tych latach w swej pierwotnej siedzibie, tj. w budynku dawnego
miejskiego arsenału. Pewnego razu — czytaliśmy Pauzaniasza Przewodnik po
Helladzie w niemieckim tłumaczeniu — seminarium przerwała inwazja woź-
nego: woda ze śniegu topniejącego na dachu Biblioteki poczęła przeciekać
do wnętrza. Pobiegliśmy na pomoc, przenosząc druki i rękopisy w suche
miejsca.
Profesorowi Szabłowskiemu zawdzięczam opanowanie praktycznych pod-
staw zawodu muzeologa, zasadniczą wiedzę o strukturze i organizacji placówki
muzealnej i jej codziennej działalności. W latach 1945—1949 słuchałem jego
wykładów i brałem udział w ćwiczeniach z Inwentaryzacji zabytków sztuki.
Okazały się one bardzo pożyteczne dla przyszłego pracownika muzeum.
W roku 1949 prof. Szabłowski przystąpił do organizowania Muzeum Historii
Wawelu w oparciu o projekt przez siebie opracowany. Byłem już absolwentem,
zaproponował mi objęcie w tym Muzeum działu ikonografii Wawelu. Pracę
rozpocząłem 1 lutego 1950. Muzeum zostało 1 stycznia 1952 włączone do
Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu, których dyrekcję objął równocześnie
prof. Szabłowski. Zakres moich obowiązków zwiększył się o sekretariat
redakcji wydawnictw. Po ośmiu latach zrezygnowałem z pracy w Państwowych
Zbiorach Sztuki na Wawelu, w dniu 31 maja 1958.
powojennego roku akademickiego, 1945/1946. Na wiosnę roku 1945, a więc
na roku pierwszym, zacząłem słuchać wykładu prof. Dobrowolskiego pt. Mu-
zealnictwo, który był kontynuowany w roku akademickim 1945/1946. W pierw-
szym trymestrze roku 1947/1948 (rok akademicki dzielił się wówczas na try-
mestry) pojawia się w moim indeksie jego wykład pt. Wybrane zagadnienia
z dziedziny muzealnictwa. Zasób wiedzy udzielony w czasie wykładów egzekwo-
wał prof. Dobrowolski skrupulatnie na kolokwium. W latach powojennych
nikt w Krakowie nie mógł równać się wiedzą o teorii i praktyce muzealnictwa
ze współautorem i współredaktorem pierwszego polskiego, i do dzisiaj jedy-
nego, podręcznika tego przedmiotu, z twórcą nowoczesnej koncepcji Muzeum
Śląskiego w Katowicach (którego budynek rozebrali Niemcy w czasie okupacji).
Pierwszym przedstawicielem uniwersyteckiej historii sztuki, z którym było
mi dane zetknąć się na studiach, był profesor Bochnak. Wówczas, wiosną 1945,
i dużo później jeszcze, dzielił swój czas na uczelni między wykłady a rekonstruo-
wanie Zakładu Historii Sztuki, który mieścił się wtedy w gmachu Collegium
Nowodworskiego przy ul. Św. Anny 12. Na wykłady i seminaria prof. Bochnaka
chodziłem jeszcze w roku akademickim 1947/1948, u niego zdawałem parę
egzaminów i pisałem pracę magisterską, a w roku 1965 on był recenzentem
mojej rozprawy doktorskiej. Nauczyłem się od niego wiele w zakresie umiejęt-
ności redakcyjnych. Prof. Bochnak bowiem, w latach 1945—1957 wicedyrektor
Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu, był współredaktorem wawelskich
wydawnictw, ja zaś w czasie pracy na Wawelu pełniłem m. in. funkcję sekre-
tarza redakcji muzealnych publikacji.
Z uwagi na związki moich wykładowców na Uniwersytecie z muzealnictwem
muszę wymienić jeszcze profesorów: Stanisława Jana Gąsiorowskiego i Jerzego
Szabłowskiego. Prof. Gąsiorowski był w latach 1943—1950 dyrektorem Muzeum
Książąt Czartoryskich w Krakowie. Prowadził seminaria z archeologii klasycz-
nej; ponieważ uczestników było zaledwie kilku, więc zajęcia odbywały się
w muzealnym gabinecie profesora. Pamiętam moment wzruszenia, gdy pokazał
nam, po rewindykacji z Niemiec jeszcze nie udostępniony w Galerii, Rem-
brandta Krajobraz z Miłosiernym Samarytaninem. Biblioteka Czartoryskich
mieściła się w tych latach w swej pierwotnej siedzibie, tj. w budynku dawnego
miejskiego arsenału. Pewnego razu — czytaliśmy Pauzaniasza Przewodnik po
Helladzie w niemieckim tłumaczeniu — seminarium przerwała inwazja woź-
nego: woda ze śniegu topniejącego na dachu Biblioteki poczęła przeciekać
do wnętrza. Pobiegliśmy na pomoc, przenosząc druki i rękopisy w suche
miejsca.
Profesorowi Szabłowskiemu zawdzięczam opanowanie praktycznych pod-
staw zawodu muzeologa, zasadniczą wiedzę o strukturze i organizacji placówki
muzealnej i jej codziennej działalności. W latach 1945—1949 słuchałem jego
wykładów i brałem udział w ćwiczeniach z Inwentaryzacji zabytków sztuki.
Okazały się one bardzo pożyteczne dla przyszłego pracownika muzeum.
W roku 1949 prof. Szabłowski przystąpił do organizowania Muzeum Historii
Wawelu w oparciu o projekt przez siebie opracowany. Byłem już absolwentem,
zaproponował mi objęcie w tym Muzeum działu ikonografii Wawelu. Pracę
rozpocząłem 1 lutego 1950. Muzeum zostało 1 stycznia 1952 włączone do
Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu, których dyrekcję objął równocześnie
prof. Szabłowski. Zakres moich obowiązków zwiększył się o sekretariat
redakcji wydawnictw. Po ośmiu latach zrezygnowałem z pracy w Państwowych
Zbiorach Sztuki na Wawelu, w dniu 31 maja 1958.