Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Muzeum Narodowe <Breslau> [Hrsg.]; Muzeum Śla̜skie <Breslau> [Hrsg.]
Roczniki Sztuki Śląskiej — 1.1959

DOI Heft:
Rozprawy i materiały
DOI Artikel:
Wójciak, Marian: Alojzy Reichan: (1807-1860)
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.13592#0194
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
148

MARIAN WÓJCIAK

Sława Reichana wzrastała szybko. Do jej
ugrutowania przyczyniła się znacznie wystawa
urządzona w 1847 r. przez „Przyjaciół Ludzko-
ści" na korzyść Instytutu Ubogich41. Była to
druga z rzędu wystawa sztuki we Lwowie. Po-
zostanie dla nas tajemnicą, w jaki sposób zdo-
łano zmieścić w kilku salach lewego skrzydła
Zakładu Ossolińskich aż 736 obrazów malarzy
polskich i obcych. Z Polaków wystawiali: Jan
Maszkowski, Wojniakowski, Szlegel, Jabłoński,
Lange, Schweikart, Tysiewicz, Orlikowski oraz
malarki-amatorki: Rajska, Szeptycka i inne.
Reichan przedstawił kilka portretów, kopię Da-
nae Tycjana i kompozycję Przy studni. Jakkol-
wiek recenzenci przyznali naszemu artyście pier-
wsze miejsce, nie brak było pewnych akcentów
kry'yki. W „Dziennku Mód Paryskich" C e-
1 a r s k i42, autor artykułu o wystawie, wytknął
w portretach panien w niebieskiej i różowej
sukni pośpiech, niewykończenie, „zbłądzony ry-
sunek", cień źle oddany. Trudno jednak podzie-
lić wszystkie uwagi recenzenta, gdyż wcale nie
wydają się słuszne. Portret panny w różowej
sukni, mimo wszystko, wypada zaliczyć do po-
ważniejszych dzieł artysty.

Cbraz Przy studni4:J, nazwany kompozycją
prawdziwie narodową (tabl. XLIII, 1), zyskał
najwyższą ocenę: „...należy do najpierwszych
naszej wystawy, mile też zastanawia wszyst-
kich... W całym obrazie pełno życia, wyrazu
i poezji. Rysunek dobry, pędzel niewyladzony,
draperia u dziewczyny za ciężka". Wypowiedź
Celarskiego jest cennym przyczynkiem
do poznania poglądów na sztukę, jakie pano-
wały w połowie ubiegłego wieku. W rzeczy-
wistości kompozycja Przy studni jest całkiem
konwencjonalna i nie wykazuje znamion po-
głębionego stosunku artys'y do tematu, cho-
ciaż istotnie nie można obrazowi zarzucić błę-
dów rysunkowych czy kolorystycznych. W tej
nastrojowej sielance więcej dziś odnajdujemy
romantycznego sentymentalizmu niż obiektyw-
nej prawdy. Nie rzeczywistość, a fantazja
i być może namowy przyjaciół przyczyniły się
do powstania tego dzieła. Do przypuszczeń ta-
kich skłania nas dalszy ustęp artykułu C e-
larskiego: „Wielka szkoda, że na portre-
tach zużywa pan Rajchan czas i ten wyborny
pędzel, którym utworzył tak piękną na naszą
wystawę kompozycią. Lecz jest to skutek sto-
sunków naszych". Jak wielką wagę przykładali
ówcześni amatorzy sztuki do kompozycji rodza-
jowych i historycznych świadczyć może inna

41 Spis obrazów zebranych na wystawę publiczną
przez Przyjaciół Ludzkości na korzyść instytutu ubo-
gich, Lwów 1847. Obrazv Reichana wymienione pod 1,
394, 550, 567, 646, 686, 725.

42 W r. 1847, s. 120.

43 Ol/pl, 71,4X57,8, sygn.: „Reichan 1847". Wł.
Muz. Nar. w Warszawie.

jeszcze wypowiedź, tym razem przyjaciela
artysty, Szczęsnego Morawskiego, któ-
ry pisał „chciałbym choć jeden obraz histo-
ryczny z niego wydusić, ale podobno trudno" 44.
Ostatecznie nie ulega artysta namowom przy-
jaciół i świadom właściwości swego talentu po-
stąpił chyba słusznie.

Bardziej niż „kompozycja narodowa" prze-
mawia do nas inny skrytykowany obraz. Wca-
le nie razi nas wyidealizowany trochę rysunek
w portrecie Heleny Matzel, wypielęgnowanej
miejskiej panny *5, przeciwnie niż w kompozy-
cji z dziewczyną wiejską u studni. Zwraca na-
szą uwagę tło portretu (tabl. XLIII, 2). Jest to
fragment muru, po którym pnie się winne
grono, w dali pejzaż z rzeką. Tego rodzaju
sztafażu nie znajdujemy już w obrazach z póź-
niejszego okresu twórczości Reichana. Tło jest
w nich już prawie wyłącznie gładkie, bezprzed-
miotowe. Zarzucenie przyrodniczych akcesoriów
tła miało chyba swą przyczynę w przekonaniu
artysty, by nie używać środków, które odwra-
cają uwagę widza od osoby portretowanej. To
uproszczenie kompozycji i koncentracja uwagi
na głównym przedmiocie, jakim jest twarz por-
tretowanego, znajdują naszą aprobatę wobec
szeregu dzieł Reichana powstałych w os'atnim
dziesiątku lat jego życia. Jakkolwiek w okresie
tym wiele czasu poświęcił malarstwu religij-
nemu, stworzył wtedy najlepsze swe dzieła,
takie jak portret damy w czarnej sukni, por-
trety Karola Lipińskiego, Anieli Aszpergerowej,
Dionizego Zubrzyckiego i portret własny.

Anielę z Kamińskich Aszpergerową (1816—
1902), znakomitą aktorkę, która swą grą za-
chwycała publiczność Warszawy, Wilna i Lwo-
wa, w którym na stałe osiadła w r. 1841, por-
tretował Reichan kilkakrotnie. Najznakomi-
tszym jest obraz znajdujący się obecnie w Mu-
zeum Narodowym w Krakowie 4G. Jest w tym
portrecie (tabl. XLIV) dostojna poza, elegancja
i wytworność, które cechowały aktorkę. Natu-
ralność i wdzięk postaci zostały oddane z praw-
dziwym mistrzostwem. Piękny i bogaty strój
nie odwrócił uwagi malarza od twarzy aktorki.
Jest godnym uwagi umiar, z jakim potraktował
jej piękne rysy, i umiejętność, z jaką wydobył
akcenty psychologiczne, skupienie, powagę
i smutek. Jest też w tym obrazie wyraźnie wi-
doczna dążność do uwydatnienia godności por-
tretowanej, jej roli towarzyskiej i społecznej.
Domyślamy się, że upozowanie postaci, mimo że
pozbawione wszelkiej sztuczności, wkompono-
wanie jej w wymiary płótna, sam strój wre-

44 por. przyp. 4.

45 Ol/pł, 103X75,8, sygn.: „Reichan 84?" (ostatnia
cyfra zamazana). Wł. Państwowej Galerii Obrazów we
Lwowie.

40 Portret Anieli Aszpergerowej, ol/pł, 118X91,
sygn.: „A. Reichan". Wł. Muz. Nar. w Krakowie.
 
Annotationen