„Galeria sławnych" Tomasza Rehdigera
Byłoby dziwne, gdyby w zespole kopii portreto-
wych, zamawianych w 2. połowie 16. wieku, i to
mających prezentować osoby zamieszane w historię
ówczesnych Niderlandów, nie było refleksów sztuki
portretowej Antonio Mora86. Nadworny malarz
hiszpańskiego dworu w Brukseli i Madrycie, pro-
tegowany potężnego ministra Graiwelli (od 1549)
malował Moro nie tylko panujących i dwór, lecz
także, zwłaszcza w okresach zerwania (czy prób
zerwania) z zaborczymi mecenasami, wielu przedsta-
wicieli szlachty i mieszczaństwa niderlandzkiego87,
również z obozu anty hiszpańskiego. Ale nie sama
łatwość znalezienia Morowskich wzorów dla po-
szukiwanych przez Rehdigera portretów mogła być
przyczyną ich spożytkowawynia przez jego kopistę.
Nie zawsze też za wzór bezpośredni służyły oryginały
Mora, częściej — pochodne powtórzenia. Sądzę,
że to prostota formuły portretowej Mora stanowiła
ojej rozpowszechnieniu, również w Galerii Rehdigera.
Nie kompozycja, efekty malarskie czy niuanse kolo-
rystyczne i analiza psychologiczna były celem nad-
rzędnym; obraz jako dzieło sztuki malarskiej był
efektem wtórnym, celem zaś podobizna. Drobiazgowe,
acz powierzchowne podobieństwo rysów, strojów
i klejnotów, niewielka ilość wariantów kompozycyj-
nych dla póz i układów stanowiły o sile, z jaką sztuka
Mora „rozwinęła się w międzynarodowy, rzec by
można fotograficzny styl dworski"88.
Należy przypomnieć praktyczne możliwości kon-
taktów Rehdigera z malarstwem portretowym Mora
i jego kręgu. Po 1559 r. malarz, osiadły w rodzinnym
Utrechcie, pracuje również w Antwerpii, gdzie w 1572
r. zapisuje w cechu ucznia. Tu też działali czołowi
naśladowcy jego sztuki — Franciszek Pourbus89
i Adriaen Th. Key90. Jak wspomniano (przypis
76), kontakty Tomasza Rehdigera z Antwerpią były
stałe, mógł więc i kopistom wskazać to miasto jako
86 Portrety Galerii, dla których dzieła Mora są wzorami
bezpośrednimi: pozycje katalogu 10, 18, 27, 36, 38. Jako pow-
tarzające Morowski wzór za innymi ogniwami pośrednimi wska-
załam portrety: pozycje katalogu 8, 11, 28, 29, 34. Ogólnie
z typem Morowskim związałam: pozycje katalogu 32, 33, 39.
87 Na przykład ok. 1555 r. wykonał w Brukseli szereg por-
tretów par szlacheckich, znanych dziś tylko z kopii — por.
Luttervelt, s. 193. Chciałoby się powiedzieć, że w Niderlan-
dach tego czasu wypadało się portretować u Mora, tak jak
w przedwojennej Warszawie czy Zakopanem — w „Firmie
St. I. Witkiewicz".
88 J. Białostocki, [w:] Die Kunst des 16. Jahrhunderts,
„Propylaen Kunstgeschichte", t. 8, Berlin 1970, s. 197.
89 Pierwsze portrety Pourbusa datowane są na 1561. Znany
z przynależności do obozu wyzwoleńczego Pourbus mógł być
bliższy Rehdigerowi niż dworzanin Moro.
90 Portrety A. Th. Key'a noszą daty 1572-1583.
teren poszukiwań potrzebnych do Galerii portretów.
Ale nawet te stałe i ugruntowane związki z antwerpską
siedzibą faktorii Rehdigerów musiały być od połowy
lat sześdziesiątych przerywane zamieszkami i wojen-
nym rozgardiaszem91. Rehdiger śledził pilnie (jak
wskazuje na to znajomość personarum dramatis
demonstrowana w Galerii) przebieg wydarzeń z po-
bliskiej Kolonii, gdzie po zimie w Antwerpii i wio-
sennej wycieczce na Sejm Rzeszy w Spirze, osiadł
jesienią 1570 r. W tejże Kolonii miał równie wiele
możliwości nabycia czy zamówienia potrzebnych
portretów. Od czasu bowiem nasilenia hiszpańskiego
teroru (1566) nadreńska metropolia stała się azylem,
do którego napływały rzesze uciekinierów z Niderlan-
dów92. Licznych malarzy i sztycharzy niderlandzkich
zatrudniali nawet dostojnicy kościelni dla ich kwa-
lifikacji zawodowych, wyższych od miejscowych
artystów. Wydaje się zatem bardzo prawdopodobne,
że Rehdiger zlecił jednemu z emigrantów skom-
pletowanie wizerunków swych \irorum illustrium93,
ten zaś mógł mieć zgoła lepszy od Rehdigera94 kon-
takt z niderlandzkim malarstwem portretowym,
zdeterminowanym wówczas przede wszystkim przez
styl Mora. W odróżnieniu od omówionego wcześniej
kopisty A malarza tego nazywam kopistą B.
Wskazuję na różne możliwości bezpośredniego
związku z malarstwem kręgu Antoniego Mora nie
tylko dlatego, że pięć portretów Galerii powtarza
wiernie Morowskie wzory, a osiem do tego typu
należy, ale że o tych związkach upewnia koloryt
niektórych z nich. Określać go mogę oczywiście
tylko w odniesieniu do wizerunków zachowanych
z tej serii: Hoogstratena, Anny Orańskiej, Hooma
i Bergena95. Od jednolitego, ciemnozielonego, wpa-
dającego w czerń koloru tła odbijają jasne karnacje
twarzy. Ich ciepły, niezbyt sub elny róż modelują
91 Po pierwszym powstańczym zrywie szlachty w 1566 r.
i równoczesnych ekscesach fanatycznych kalwinistów, dwa lata
później, 1. kwietnia 1568 r., rozpoczęła się regularna walka
o wyzwolenie, na czele której stanął Wilhelm Oiański; od
sierpnia 1567 do 1573 r. trwał terror Alby, którego odwołanie
nie przerwało zamieszek i walk powstańczych, zawieszonych
w północnych Niderlandach dopiero w 1576 r.
92 H. Vey, Sudniederlandische Kiinstler und ihrc kolnischen
Auflraggeber, „Jaarboek van het koninklijk Muscum voor
schone Kunsten Antverpen", (1968), s. 12.
93 Przypuszczenie takie jest tym łatwiejsze do przyjęcia,
że nie byłaby to pierwsza w życiorysie Tomasza Rehdigera pomoc
finansowa dla artystów i humanistów — por. przypis 11.
94 Przypomnę inne jeszcze związki Rehdigera z Niderlan-
dami, wymieniając niektórych z jego przyjaciół i znajomych:
Gerhard Falkenberg z Nijmegen, humanista, od 1571 r. domow-
nik Rehdigera; szlachcic burgundzki Languetus (por. przypis 28);
H. Junius, lekarz i humanista haarlemski.
95 Poz. katalogu 40, 34, 36, 38.
Byłoby dziwne, gdyby w zespole kopii portreto-
wych, zamawianych w 2. połowie 16. wieku, i to
mających prezentować osoby zamieszane w historię
ówczesnych Niderlandów, nie było refleksów sztuki
portretowej Antonio Mora86. Nadworny malarz
hiszpańskiego dworu w Brukseli i Madrycie, pro-
tegowany potężnego ministra Graiwelli (od 1549)
malował Moro nie tylko panujących i dwór, lecz
także, zwłaszcza w okresach zerwania (czy prób
zerwania) z zaborczymi mecenasami, wielu przedsta-
wicieli szlachty i mieszczaństwa niderlandzkiego87,
również z obozu anty hiszpańskiego. Ale nie sama
łatwość znalezienia Morowskich wzorów dla po-
szukiwanych przez Rehdigera portretów mogła być
przyczyną ich spożytkowawynia przez jego kopistę.
Nie zawsze też za wzór bezpośredni służyły oryginały
Mora, częściej — pochodne powtórzenia. Sądzę,
że to prostota formuły portretowej Mora stanowiła
ojej rozpowszechnieniu, również w Galerii Rehdigera.
Nie kompozycja, efekty malarskie czy niuanse kolo-
rystyczne i analiza psychologiczna były celem nad-
rzędnym; obraz jako dzieło sztuki malarskiej był
efektem wtórnym, celem zaś podobizna. Drobiazgowe,
acz powierzchowne podobieństwo rysów, strojów
i klejnotów, niewielka ilość wariantów kompozycyj-
nych dla póz i układów stanowiły o sile, z jaką sztuka
Mora „rozwinęła się w międzynarodowy, rzec by
można fotograficzny styl dworski"88.
Należy przypomnieć praktyczne możliwości kon-
taktów Rehdigera z malarstwem portretowym Mora
i jego kręgu. Po 1559 r. malarz, osiadły w rodzinnym
Utrechcie, pracuje również w Antwerpii, gdzie w 1572
r. zapisuje w cechu ucznia. Tu też działali czołowi
naśladowcy jego sztuki — Franciszek Pourbus89
i Adriaen Th. Key90. Jak wspomniano (przypis
76), kontakty Tomasza Rehdigera z Antwerpią były
stałe, mógł więc i kopistom wskazać to miasto jako
86 Portrety Galerii, dla których dzieła Mora są wzorami
bezpośrednimi: pozycje katalogu 10, 18, 27, 36, 38. Jako pow-
tarzające Morowski wzór za innymi ogniwami pośrednimi wska-
załam portrety: pozycje katalogu 8, 11, 28, 29, 34. Ogólnie
z typem Morowskim związałam: pozycje katalogu 32, 33, 39.
87 Na przykład ok. 1555 r. wykonał w Brukseli szereg por-
tretów par szlacheckich, znanych dziś tylko z kopii — por.
Luttervelt, s. 193. Chciałoby się powiedzieć, że w Niderlan-
dach tego czasu wypadało się portretować u Mora, tak jak
w przedwojennej Warszawie czy Zakopanem — w „Firmie
St. I. Witkiewicz".
88 J. Białostocki, [w:] Die Kunst des 16. Jahrhunderts,
„Propylaen Kunstgeschichte", t. 8, Berlin 1970, s. 197.
89 Pierwsze portrety Pourbusa datowane są na 1561. Znany
z przynależności do obozu wyzwoleńczego Pourbus mógł być
bliższy Rehdigerowi niż dworzanin Moro.
90 Portrety A. Th. Key'a noszą daty 1572-1583.
teren poszukiwań potrzebnych do Galerii portretów.
Ale nawet te stałe i ugruntowane związki z antwerpską
siedzibą faktorii Rehdigerów musiały być od połowy
lat sześdziesiątych przerywane zamieszkami i wojen-
nym rozgardiaszem91. Rehdiger śledził pilnie (jak
wskazuje na to znajomość personarum dramatis
demonstrowana w Galerii) przebieg wydarzeń z po-
bliskiej Kolonii, gdzie po zimie w Antwerpii i wio-
sennej wycieczce na Sejm Rzeszy w Spirze, osiadł
jesienią 1570 r. W tejże Kolonii miał równie wiele
możliwości nabycia czy zamówienia potrzebnych
portretów. Od czasu bowiem nasilenia hiszpańskiego
teroru (1566) nadreńska metropolia stała się azylem,
do którego napływały rzesze uciekinierów z Niderlan-
dów92. Licznych malarzy i sztycharzy niderlandzkich
zatrudniali nawet dostojnicy kościelni dla ich kwa-
lifikacji zawodowych, wyższych od miejscowych
artystów. Wydaje się zatem bardzo prawdopodobne,
że Rehdiger zlecił jednemu z emigrantów skom-
pletowanie wizerunków swych \irorum illustrium93,
ten zaś mógł mieć zgoła lepszy od Rehdigera94 kon-
takt z niderlandzkim malarstwem portretowym,
zdeterminowanym wówczas przede wszystkim przez
styl Mora. W odróżnieniu od omówionego wcześniej
kopisty A malarza tego nazywam kopistą B.
Wskazuję na różne możliwości bezpośredniego
związku z malarstwem kręgu Antoniego Mora nie
tylko dlatego, że pięć portretów Galerii powtarza
wiernie Morowskie wzory, a osiem do tego typu
należy, ale że o tych związkach upewnia koloryt
niektórych z nich. Określać go mogę oczywiście
tylko w odniesieniu do wizerunków zachowanych
z tej serii: Hoogstratena, Anny Orańskiej, Hooma
i Bergena95. Od jednolitego, ciemnozielonego, wpa-
dającego w czerń koloru tła odbijają jasne karnacje
twarzy. Ich ciepły, niezbyt sub elny róż modelują
91 Po pierwszym powstańczym zrywie szlachty w 1566 r.
i równoczesnych ekscesach fanatycznych kalwinistów, dwa lata
później, 1. kwietnia 1568 r., rozpoczęła się regularna walka
o wyzwolenie, na czele której stanął Wilhelm Oiański; od
sierpnia 1567 do 1573 r. trwał terror Alby, którego odwołanie
nie przerwało zamieszek i walk powstańczych, zawieszonych
w północnych Niderlandach dopiero w 1576 r.
92 H. Vey, Sudniederlandische Kiinstler und ihrc kolnischen
Auflraggeber, „Jaarboek van het koninklijk Muscum voor
schone Kunsten Antverpen", (1968), s. 12.
93 Przypuszczenie takie jest tym łatwiejsze do przyjęcia,
że nie byłaby to pierwsza w życiorysie Tomasza Rehdigera pomoc
finansowa dla artystów i humanistów — por. przypis 11.
94 Przypomnę inne jeszcze związki Rehdigera z Niderlan-
dami, wymieniając niektórych z jego przyjaciół i znajomych:
Gerhard Falkenberg z Nijmegen, humanista, od 1571 r. domow-
nik Rehdigera; szlachcic burgundzki Languetus (por. przypis 28);
H. Junius, lekarz i humanista haarlemski.
95 Poz. katalogu 40, 34, 36, 38.