Życie codzienne w mieście liniowym
189
mieszkańców do liczby potrzebnych sklepów, szkół,
szpitali, restauracji, bibliotek, itd.
Racjonalizm, funkcjonalność i związana z nimi
estetyka LSC czynią zeń w polskiej historii sztuki
jeden z czołowych przykładów modernizmu, któ-
ry w kontrastowy sposób zestawiany jest z Nową
Hutą, wzniesionym na początku lat 50. w pobliżu
wielkiego kombinatu hutniczego miastem, pomy-
ślanym jako manifestacja „socrealizmu”. LSC two-
rzy biegun tego, co jasne, nowoczesne, ale odrzu-
cone, niezrozumiane i niestety niezrealizowane.
Nowa Huta zaś staje się synonimem tego, z czym
musimy się borykać, bo realnie zaistniało, ale nie
tak, jak byśmy chcieli, i bez naszej akceptacji; syno-
nimem zatem narzucenia, paseizmu, skrępowania
woli, braku respektu dla rozsądku, natury i historii.
Zwiedzeni jednak tym kontrastem zapominamy, że
Hansen konieczność nowej przestrzennej organiza-
cji uzasadniał koniecznością odrzucenia zdegene-
rowanych kapitalistycznych form urbanistycznych,
które opisywał jako niezdrowe ludzkie rozlewiska,
domagające się „osuszenia”. Co więcej, wyrażał
przekonanie, że realizacja tak zasadniczej przebu-
dowy - przestrzennej i społecznej - możliwa jest
tylko w warunkach przekreślenia własności prywat-
nej, centralizacji decyzji i funduszy. Dowodził przy
tym, że za LSC przemawia także jego aspekt ideowy
- forsowna egalitaryzacja oraz zalety militarne (ze
względu na modularny charakter i linearny kształt).
Tak więc zachwalał LSC jako potężne narzędzie
propagandowe „naszej formacji”, jak pisał, i jako
element osiągania przewagi w przyszłej konfronta-
cji wojennej z Zachodem.2
Najbardziej interesujący aspekt regeneracyjne-
go charakteru LSC stanowi łączona z nim przez
Hansena wizja ludzkiego życia. A właściwie naj-
bardziej interesujące tu jest pytanie, w jakiej wizji
świata i człowieka gruntował Hansen cele funkcjo-
nalności układu i wyznaczniki zasad racjonalnego
rozplanowania, na których wybudowane zostało
przekonanie o priorytecie tych, a nie innych funk-
cji. Projekt Hansena zarazem wyrastał z i zmierzał
do radykalnej zmiany sposobu rozumienia i bu-
dowania tożsamości człowieka. Sposobu, który
2 Hansen (1970: 125-136). Komentując w wywiadzie
z 1986 roku swoją decyzję powrotu do Polski z Zachodu
Hansen także używał retoryki regeneracyjnej: „Jadę tam wła-
śnie [do Polski, przyp. P. J.] żeby pracować. Nie chcę zostawać
tu w tym zgniłym świecie. Tam są ruiny i czekają na mnie.”
Hansen (1986). [Cyt. za:] Lachowski, Linkowska, Sobczuk
(2009: 28).
z ludzkiej czasoprzestrzeni ruguje związki czasowe
i to, co jest ich pochodną - relacje związane z cza-
sowym następstwem, dziedziczenia, osiadania, po-
chodzenia, korzenienia. LSC jest w związku z tym,
po pierwsze, projektem radykalnie przestrzennym,
w którym o tożsamości decyduje elastycznie zdefi-
niowana pozycja w układzie, a nie czasoprzestrzen-
ny związek z miejscem. Po drugie, jest projektem
radykalnie horyzontalnym, w którym wszelkie re-
lacje wertykalne, także w znaczeniu pochodzenia
i następowania, uznane są za obciążenie, tamujące
drogę prymatowi funkcjonalności.
Priorytetem funkcjonalnym LSC jest, jak się
wydaje, przede wszystkim sprawność samego ukła-
du - niekolizyjność poszczególnych jego elemen-
tów zostaje tu osiągnięta przez ich systematyzację,
separację, specjalizację i typizację. W tym sensie po-
szczególne sfery realizują wyspecjalizowane funkcje
- w paśmie hurtowni i magazynów nie znajdziemy
zapewne baru, w sferze edukacji - sklepów. Kom-
fort i wygoda życia są w tym sensie celem tej funk-
cjonalności, ale także ich charakter wynika z ich
rodzaju - to znaczy, że jest to komfort wynikający
z systematyzacji, separacji, specjalizacji i typizacji,
za które trzeba płacić albo dostosowaniem się do
stworzonych standardów, albo z kolei wysokim po-
ziomem zaplanowania indywidualnej aktywności
w stworzonym układzie.
Wreszcie celem systemu było także określenie
relacji międzyludzkich - także tych leżących poza
wzajemnymi zobowiązaniami funkcjonalnymi, wy-
nikającymi z uprawianych zawodów. Pojawiała się
w tym miejscu w wypowiedziach Hansena niejasna
ambiwalencja. Z jednej strony, bezhierarchiczna,
pozbawiona kontrastów, łatwo dostępna dla każ-
dego w każdym swym elemencie struktura urbani-
styczna miała zapewnić, także dzięki łatwości prze-
mieszczania się, „ożywienie więzi międzyludzkich”.
Z drugiej jednak, miała dawać szansę na „zmniej-
szenie presji kolektywu” najdotkliwszej w małych
miasteczkach, twierdził Hansen, a najmniej dole-
gliwej w metropoliach na miarę Paryża, które za-
pewniają jednostce anonimowość.3 Liniowy „Pa-
ryż” wszakże miał mieć niezbyt wielką szerokość,
a na dodatek społecznie spetryfikowaną zerowym
bilansem zatrudnienia. Poszukiwanie anonimowo-
ści dokonywać mogło się zatem jedynie w drodze
wzdłuż struktury, ale takiej, która przekraczała co-
dzienną rutynę.
3 Linearny System (1968: 45).
189
mieszkańców do liczby potrzebnych sklepów, szkół,
szpitali, restauracji, bibliotek, itd.
Racjonalizm, funkcjonalność i związana z nimi
estetyka LSC czynią zeń w polskiej historii sztuki
jeden z czołowych przykładów modernizmu, któ-
ry w kontrastowy sposób zestawiany jest z Nową
Hutą, wzniesionym na początku lat 50. w pobliżu
wielkiego kombinatu hutniczego miastem, pomy-
ślanym jako manifestacja „socrealizmu”. LSC two-
rzy biegun tego, co jasne, nowoczesne, ale odrzu-
cone, niezrozumiane i niestety niezrealizowane.
Nowa Huta zaś staje się synonimem tego, z czym
musimy się borykać, bo realnie zaistniało, ale nie
tak, jak byśmy chcieli, i bez naszej akceptacji; syno-
nimem zatem narzucenia, paseizmu, skrępowania
woli, braku respektu dla rozsądku, natury i historii.
Zwiedzeni jednak tym kontrastem zapominamy, że
Hansen konieczność nowej przestrzennej organiza-
cji uzasadniał koniecznością odrzucenia zdegene-
rowanych kapitalistycznych form urbanistycznych,
które opisywał jako niezdrowe ludzkie rozlewiska,
domagające się „osuszenia”. Co więcej, wyrażał
przekonanie, że realizacja tak zasadniczej przebu-
dowy - przestrzennej i społecznej - możliwa jest
tylko w warunkach przekreślenia własności prywat-
nej, centralizacji decyzji i funduszy. Dowodził przy
tym, że za LSC przemawia także jego aspekt ideowy
- forsowna egalitaryzacja oraz zalety militarne (ze
względu na modularny charakter i linearny kształt).
Tak więc zachwalał LSC jako potężne narzędzie
propagandowe „naszej formacji”, jak pisał, i jako
element osiągania przewagi w przyszłej konfronta-
cji wojennej z Zachodem.2
Najbardziej interesujący aspekt regeneracyjne-
go charakteru LSC stanowi łączona z nim przez
Hansena wizja ludzkiego życia. A właściwie naj-
bardziej interesujące tu jest pytanie, w jakiej wizji
świata i człowieka gruntował Hansen cele funkcjo-
nalności układu i wyznaczniki zasad racjonalnego
rozplanowania, na których wybudowane zostało
przekonanie o priorytecie tych, a nie innych funk-
cji. Projekt Hansena zarazem wyrastał z i zmierzał
do radykalnej zmiany sposobu rozumienia i bu-
dowania tożsamości człowieka. Sposobu, który
2 Hansen (1970: 125-136). Komentując w wywiadzie
z 1986 roku swoją decyzję powrotu do Polski z Zachodu
Hansen także używał retoryki regeneracyjnej: „Jadę tam wła-
śnie [do Polski, przyp. P. J.] żeby pracować. Nie chcę zostawać
tu w tym zgniłym świecie. Tam są ruiny i czekają na mnie.”
Hansen (1986). [Cyt. za:] Lachowski, Linkowska, Sobczuk
(2009: 28).
z ludzkiej czasoprzestrzeni ruguje związki czasowe
i to, co jest ich pochodną - relacje związane z cza-
sowym następstwem, dziedziczenia, osiadania, po-
chodzenia, korzenienia. LSC jest w związku z tym,
po pierwsze, projektem radykalnie przestrzennym,
w którym o tożsamości decyduje elastycznie zdefi-
niowana pozycja w układzie, a nie czasoprzestrzen-
ny związek z miejscem. Po drugie, jest projektem
radykalnie horyzontalnym, w którym wszelkie re-
lacje wertykalne, także w znaczeniu pochodzenia
i następowania, uznane są za obciążenie, tamujące
drogę prymatowi funkcjonalności.
Priorytetem funkcjonalnym LSC jest, jak się
wydaje, przede wszystkim sprawność samego ukła-
du - niekolizyjność poszczególnych jego elemen-
tów zostaje tu osiągnięta przez ich systematyzację,
separację, specjalizację i typizację. W tym sensie po-
szczególne sfery realizują wyspecjalizowane funkcje
- w paśmie hurtowni i magazynów nie znajdziemy
zapewne baru, w sferze edukacji - sklepów. Kom-
fort i wygoda życia są w tym sensie celem tej funk-
cjonalności, ale także ich charakter wynika z ich
rodzaju - to znaczy, że jest to komfort wynikający
z systematyzacji, separacji, specjalizacji i typizacji,
za które trzeba płacić albo dostosowaniem się do
stworzonych standardów, albo z kolei wysokim po-
ziomem zaplanowania indywidualnej aktywności
w stworzonym układzie.
Wreszcie celem systemu było także określenie
relacji międzyludzkich - także tych leżących poza
wzajemnymi zobowiązaniami funkcjonalnymi, wy-
nikającymi z uprawianych zawodów. Pojawiała się
w tym miejscu w wypowiedziach Hansena niejasna
ambiwalencja. Z jednej strony, bezhierarchiczna,
pozbawiona kontrastów, łatwo dostępna dla każ-
dego w każdym swym elemencie struktura urbani-
styczna miała zapewnić, także dzięki łatwości prze-
mieszczania się, „ożywienie więzi międzyludzkich”.
Z drugiej jednak, miała dawać szansę na „zmniej-
szenie presji kolektywu” najdotkliwszej w małych
miasteczkach, twierdził Hansen, a najmniej dole-
gliwej w metropoliach na miarę Paryża, które za-
pewniają jednostce anonimowość.3 Liniowy „Pa-
ryż” wszakże miał mieć niezbyt wielką szerokość,
a na dodatek społecznie spetryfikowaną zerowym
bilansem zatrudnienia. Poszukiwanie anonimowo-
ści dokonywać mogło się zatem jedynie w drodze
wzdłuż struktury, ale takiej, która przekraczała co-
dzienną rutynę.
3 Linearny System (1968: 45).