Ks. Jan Nieciecki
ANTONI TALLMANN AUTOREM PORTRETÓW BRANICKICH
W KOŚCIELE W TYKOCINIE
W kościele parafialnym w Tykocinie zachował się niemal kompletny wystrój
wnętrza pochodzący z połowy XVIII w., czasu budowy świątyni. Istotnym jego
elementem jest malarstwo - malowidła ścienne Sebastiana Ecksteina i zespół
obrazów ołtarzowych Szymona Czechowicza.
Współgrają z nimi dwa duże (305 x 107 cm) portrety en pied, zawieszone
na zachodniej ścianie po obu stronach głównego wejścia, malowane olejno na
płótnie i oprawione w ozdobne ramy’. Stan zachowania obrazów nie jest naj-
lepszy, stąd pewne ich partie są już nieczytelne. Przedstawiają zwróconych ku
sobie fundatorów kościoła: Jana Klemensa i Izabelę z Poniatowskich Branickich
(il. 1 i 2).
Hetmana Branickiego oglądamy na portrecie (il. 1) w dość dziwnym upozo-
waniu - ustawienie nóg sugeruje pozycję kroczącą, układ rąk zaś zdaje się
raczej wskazywać na postawę stojącą. Zwróciwszy lekko w prawo głowę, patrzy
wprost na widza bez uśmiechu, lecz pogodnie. Nosi wysoko podgolone włosy,
a także wąsy. Ma na sobie złotawolśniącą stalową pełną zbroję typu zachodnio-
europejskiego, z zarzuconym na lewe ramię długim wojskowym płaszczem w
kolorze nieco stłumionej czerwieni, podbitym skórą z lamparta. Przez pierś
biegnie błękitna wstęga z Orderem Orła Białego. W prawej, zgiętej w łokciu
ręce trzyma wysadzaną kamieniami złotą buławę hetmańską, lewą opiera na
ozdobionym białym pióropuszem szyszaku z policzkami i daszkiem. Obok
portretowanego zauważyć można inne wojenne akcesoria: tarczę opartą o pień
drzewa, widoczny w głębi namiot i wetkniętą obok niego długą pikę z buńczu-
kiem („znak hetmański”). Wśród brunatno-zielonkawego w przeważającej
mierze tła obrazu bieleje skryta za drzewami fasada dalekiego pałacu.
Portret Izabeli Branickiej (il. 2, 4) tworzy wyraźny pendant do wizerunku
jej małżonka. Młoda kobieta stoi wyprostowana. Unosząc nieco głowę, patrzy
na widza. Po jej lekko zaróżowionych policzkach i ustach błąka się ledwie
zauważalny uśmiech. W pudrowaną peruczkę z opadającymi na plecy lokami
ma wpięty biały kwiatek. Ubrana jest w niebiesko-srebrzystą suknię z dość
głębokim dekoltem, ujętym w delikatne koronki. Podwiązane nad łokciem
bufiaste rękawy wykończone są białymi przezroczystymi angażantami. Obcisły
’S. Szymański, Sylwester August Mirys, Wrocław-Warszawa-Kraków 1964, s. 124.
ANTONI TALLMANN AUTOREM PORTRETÓW BRANICKICH
W KOŚCIELE W TYKOCINIE
W kościele parafialnym w Tykocinie zachował się niemal kompletny wystrój
wnętrza pochodzący z połowy XVIII w., czasu budowy świątyni. Istotnym jego
elementem jest malarstwo - malowidła ścienne Sebastiana Ecksteina i zespół
obrazów ołtarzowych Szymona Czechowicza.
Współgrają z nimi dwa duże (305 x 107 cm) portrety en pied, zawieszone
na zachodniej ścianie po obu stronach głównego wejścia, malowane olejno na
płótnie i oprawione w ozdobne ramy’. Stan zachowania obrazów nie jest naj-
lepszy, stąd pewne ich partie są już nieczytelne. Przedstawiają zwróconych ku
sobie fundatorów kościoła: Jana Klemensa i Izabelę z Poniatowskich Branickich
(il. 1 i 2).
Hetmana Branickiego oglądamy na portrecie (il. 1) w dość dziwnym upozo-
waniu - ustawienie nóg sugeruje pozycję kroczącą, układ rąk zaś zdaje się
raczej wskazywać na postawę stojącą. Zwróciwszy lekko w prawo głowę, patrzy
wprost na widza bez uśmiechu, lecz pogodnie. Nosi wysoko podgolone włosy,
a także wąsy. Ma na sobie złotawolśniącą stalową pełną zbroję typu zachodnio-
europejskiego, z zarzuconym na lewe ramię długim wojskowym płaszczem w
kolorze nieco stłumionej czerwieni, podbitym skórą z lamparta. Przez pierś
biegnie błękitna wstęga z Orderem Orła Białego. W prawej, zgiętej w łokciu
ręce trzyma wysadzaną kamieniami złotą buławę hetmańską, lewą opiera na
ozdobionym białym pióropuszem szyszaku z policzkami i daszkiem. Obok
portretowanego zauważyć można inne wojenne akcesoria: tarczę opartą o pień
drzewa, widoczny w głębi namiot i wetkniętą obok niego długą pikę z buńczu-
kiem („znak hetmański”). Wśród brunatno-zielonkawego w przeważającej
mierze tła obrazu bieleje skryta za drzewami fasada dalekiego pałacu.
Portret Izabeli Branickiej (il. 2, 4) tworzy wyraźny pendant do wizerunku
jej małżonka. Młoda kobieta stoi wyprostowana. Unosząc nieco głowę, patrzy
na widza. Po jej lekko zaróżowionych policzkach i ustach błąka się ledwie
zauważalny uśmiech. W pudrowaną peruczkę z opadającymi na plecy lokami
ma wpięty biały kwiatek. Ubrana jest w niebiesko-srebrzystą suknię z dość
głębokim dekoltem, ujętym w delikatne koronki. Podwiązane nad łokciem
bufiaste rękawy wykończone są białymi przezroczystymi angażantami. Obcisły
’S. Szymański, Sylwester August Mirys, Wrocław-Warszawa-Kraków 1964, s. 124.